Moje pierwsze LD

Witam, na forum jestem nowy, świadomym śnieniem interesuję się od około miesiąca...

Po tygodniu systematycznych i ciężkich ćwiczeń (a wcześniej po 3 tygodniach ćwiczeń "na odpier*ol") udało mi się uzyskać świadomość we śnie. Robienie TRów niekiedy co 5 minut przyniosło korzyści Very Happy

To było tak... Tego dnia (konkretnie 29 stycznia) położyłem się spać późno, bo o 1 w nocy (i miałem tylko 4h spania, bo o 5 wstawać i do roboty). Gdy się położyłem, standard -TR (zawsze zatykaniem nosa) a przy zasypianiu autosugestia na zapamiętywanie snów oraz na to, abym pamiętał o TRze podczas snu.
Z pewnością przed snem świadomym miałem jakiś inny, ale kompletnie go nie pamiętam -ale prawdopodobnie to on mnie naprowadził na to, że śnię. Dobra -sen się rozpoczyna, siedzę w nocy na krześle w kuchni przed oknem. Od razu, kiedy się sen rozpoczął, wiedziałem, że muszę zrobić TR -ot tak bez powodu... Natychmiast wstałem z krzesła, zatkałem nos no i bingo -oddychałem. Od tamtej chwili oczywiście wszystko stało się inne -niesamowicie realistyczne, klarowne i ogólnie czułem się zupełnie jak w realu. Wreszcie dowiedziałem się, jak to jest. Miałem wątpliwości co do tej realności w LD, ale to co widziałem i czułem po prostu miażdżyło. Wiedziałem, że nie mogę dać się ponieść emocjom i byłem spokojny -usiadłem ponownie na krześle i powoli przyglądałem się otoczeniu. Po cholerę się spieszyć, ważne że jestem świadomy, no i nie jestem doświadczony z manipulacją nad snem. Po chwili jednak chciałem wypróbować patent z zmianą otoczenia -zamknąłem oczy, obraz zrobił się czarny, wyobrażałem sobie nowe otoczenie, jednak po otwarciu oczu obraz nadal był czarny. Wiedziałem, że już po zabawie i się budzę, słyszałem nawet odgłosy z "zewnątrz". Nic nie dały metody podtrzymywania snu -po chwili w rogu obrazu pojawiło się jakieś odliczanie -3, 2, 1... I się obudziłem. Dla pewności oczywiście TR, a potem przemyślenie całej sytuacji. Tu kolejny niekonwencjonalny bajer LD, bo pamiętam wszystko jak normalne wydarzenie z reala Smile

Spojrzałem na zegar, spałem dopiero 1,5 godziny. Była to więc jedna z krótszych faz snu. Potem chciałem zasnąć, ale nie mogłem, leżałem dwie godziny usiłując zasnąć -_-

Krótko mówiąc jestem zadowolony z efektów, teraz tylko go go power rangers z kolejnymi LDkami, oswajanie się, nauka kontroli itepe Smile

PS. Ostatnio za każdym razem, jak się budzę po śnie w nocy i chcę zasnąć ponownie -po prostu nie mogę. Na zaśnięcie muszę czasem czekać godziny. Jest jakiś sposób na tego typu bezsenność?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez SlaviaConsesiao dnia Pon 17:03, 01 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz

z tym że nie zasnąłeś po ld często słyszę - chyba kwesti dużych emocji - nie wiem tak przypuszczam Smile

co do bezsenności mi się też zdarza i sam nie wiem czemu - nie ma na to nawet specjalnej reguły;/

a LDka gratuluję i mam nadzieję że niebawem będę mógł się podzielić swoim Smile

Post został pochwalony 0 razy

Miejmy nadzieję, że ta umiejętność nie wygaśnie, ale z tego co opisujesz - nie był to spontaniczny LD tylko efekt TR'ów więc raczej w przypadku utrzymania ćwiczeń, nic nie powinno u Ciebie zaniknąć. Trzymam kciuki.
Jeśli chodzi o twoją bezsenność - może spróbuj jakihś 'tradycyjnych' co nie znaczy w tym przypadku, że nieskutecznych metod tzn wyregulukj godzinę spania, nie nic niczego pobudzającego przed snem, a bezpośrednio po obudzeniu zrelaksuj się spinając kolejne mięśnie i rozluźniając, lub też wypracuj własną metodę, która będzie wprowadzała twój organizm w stan rozluźnienia. Nie myśl o tym, że musisz zasnąć! Nie zaśniesz - trudno. Podchodź do tego spookojnie, bez żadnej nie zdrowej determinacji.

Post został pochwalony 0 razy

jeszcze wydaje mi się że może pomóc takie podejście: leżę w łóżku więc i tak już odpoczywam.

Post został pochwalony 0 razy

Miałem dziś drugie LD Smile

Jednak podobnie bardzo krótkie i jakby "płytsze"

Tak jak w pierwszej sytuacji poszłem spać o 1 w nocy, użyłem autosugestii i próbowałem zasnąć (eh) po jakichś 30 min zacząłem zasypiać i balansować pomiędzy jawą a snem... Zasypiając myślałem wtedy o tym, jak dojadę na rowerze do roboty w tym cholernym śniegu Very Happy

I w pewnej chwili zorientowałem się, że jadę na rowerze do roboty. Jednak z początku nie to mnie zdziwiło, a to, że jadę przez nieznane mi miejsce. Po chwili pomyślałem "ale ze mnie muł, przeca leżę teraz w łóżku". Zrobienie TR było tylko formalnością. Jak widać, udało mi się nieświadomie wejść w sen metodą a'la WILD. Kontrola snu była niska. Chciałem się zatrzymać, ale jakoś nie mogłem, dalej jechałem rowerem. Po chwili zacząłem mijać jakichś przechodniów chodzących na... tyczkach O_O Zaraz potem ostrość obrazu się pogarszała. Powiedziałem "ostrość razy 1000" i ostrość się poprawiła, ale nie na długo. Prawie wjechałem w jakiegoś przechodnia a potem obraz w ciągu sekundy się zciemnił i się obudziłem. Ogólnie to sen ten był dość płytki, bardziej czułem się jakbym miał bardzo realistyczne halucynacje (no może trochę przesadzam).

Widać że jako tako się rozpędziłem, tylko jeśli chcę naprawdę poszaleć, to musiałbym się pobawić metodą WBTB Smile

Post został pochwalony 0 razy

Z mojego punktu widzenia nie jest ważne jaką metodą wchodzisz w LD - bo jak już w nim jesteś - wszystko zależy od Ciebie. Z nastawieniem, że możesz wszystko, odpowiednio trzymając emocje na wodzy oraz z dobrze ustatkowanym planem spędzanie czasu w LD - świat snu jest twój.

Post został pochwalony 0 razy

No i Trzecie LD... O_O Jak widać w moim przypadku intensywne TRowanie i porządna autosugestia sprawia cuda.

Tym razem LD miałem po obudzeniu się po paru godzinach snu. Był stabilniejszy i dłuższy, tylko jakoś nie pamiętam drobniejszych detali. Oszczędzę sobie opisu co gdzie jak, powiem tylko, że znowu zrobiłem instynktownie TR i gitara. Znowu tylko g*wno zrobiłem Smile

Były jakieś anomalie, tzn. grawitacja szalała, "ślizgałem" się non stop w lewo po uzyskaniu świadomości, ale słowa "to jest mój sen i masz stać cholero w miejscu" zrobiły swoje Smile

Trochę pozwiedzałem wieś, kiedy jednak chciałem się "steleportować" zamknąłem oczy... No i koniec. Znowu -zawsze mnie wyrzuca, jak zamknę oczy -_- a zapomniałem aby tym razem skorzystać z drzwi...

UPDATE:

Nadeszło czwarte LD Razz

Znowu długie i pięknej jakości, no i wreszcie "coś" zrobiłem...

Jest tylko jeden feler, nie pamiętam prawie pierwszej połowy tegoż LD -_- Po przebudzeniu coś mnie rozproszyło i kapa straszna. Nie pamiętam jak się uświadomiłem.

Wiem tylko to, że aż 3 razy prawie mnie wywaliło (ciemność i dźwięki z reala) ale zawsze cudem udało mi się wrócić do snu. Odkąd pamiętam byłem na swoim podwórku i ćwiczyłem tą nieszczęsną zmianę otoczenia. Wpierw pomyślałem o zamknięciu oczu, ale wiedziałem że mnie pewnie wywali, więc chwyciłem jakąś rzecz, w tym przypadku grubą gałąź z drzewa. Ale jednak zdecydowałem się nie zamykać oczu -wolałem nie ryzykować i pomyślałem o stworzeniu drzwi. Wyobrażałem sobie że już są gdzieś za rogiem. Udało się za 3 razem. Było przejście z drzwiami w pół otwartymi (drzwi były niedorobione, tzn... była tylko ich połowa O_O) weszłem wyobrażając sobie nowe otoczenie. Znalazłem się jednak... w kurniku sąsiada Evil or Very Mad

Oczywiście miałem pełne nastawienie, iż wszystko to mój sen i nad wszystkim JA panuję. Ale widać muszę jeszcze nad tym popracować... W owym kurniku było ciemno, a ciemność działa na mnie tak że się budzę -i do widzenia.

Ale ważne że coś zrobiłem -drzwi i jakaś tam teleportacja Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez SlaviaConsesiao dnia Nie 11:49, 07 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz

Gratuluję

A czy mógłbyś powiedzieć jakich metod używasz, jakichś ćwiczeń przed snem ? Bo jak pewnie każdy czytający to forum zauważył osiągasz LD bardzo szybko Smile

i mogłbyś pomóc niektórym z nas, bo może to i na nas zadziała i efekty przyjdą szybko Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mielon82 dnia Pon 22:30, 08 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz

Chyba po prostu te TRy i mocne pragnienie LD wywołują coś takiego u mnie... Jedyne co mogę powiedzieć to wykonywanie TRów jak najczęściej -mi się zdarza nawet 15 razy na godzinę. Im jestem bliżej końca dnia tym robię je częściej. A przed snem spokojnie rozmyślam o LD i "namawiam" podświadomość aby dała mi szansę we śnie na uświadomienie.

W realu robię TR co chwilę, więc we śnie o tym nie zapominam -po prostu jak mam robić co chwilę, to robię -nie ważne w jakiej sytuacji. I gitara...

Post został pochwalony 0 razy