Moje próby świadomego śnienia

Sprawdzając godzinę nie pojawiła się w Tobie wątpliwość "czy to sen?", zawsze pytaj się "czy to sen?"! :)

Post został pochwalony 0 razy

^^Nie wiedzieć czemu, ale podczas tego snu byłem bardzo zdenerwowany że przez te niedziałające zegarki się gdzieś spóźnię, i to bardziej mi zaprzątało głowę niż myśl, że skoro wszystkie wskazują inną godzinę, to może to być sen. Śmiać się, czy płakać? Razz

Ciekawe, jaka przygoda z zegarkami będzie następna...

^^A to napisałem oczywiście ja, myśląc że jestem zalogowany.

Post został pochwalony 0 razy

No i dzisiaj mi sie udało. Krótko bo krótko, ale to pewnie szok termiczny Razz

Śniło mi się, że byłem w domu. Chcieli się do niego dostać jacyś ludzie, a ja za wszelką cenę nie chciałem ich wpuścić. Oni nie dawali za wygraną, koczowali pod drzwiami nawet itp. W końcu na chwilę odeszli, a do drzwi zapukał mój dziadek. Wpuściłem go, zamknąłem drzwi, a on... zaczął się przemieniać w jakiegoś obcego faceta! Wtedy pomyślałem "pier****", krzyknąłem "a niech się dzieje co chce" i otworzyłem drzwi. Ci goście od razu wpadli do mojego mieszkania i zaczęli... robić mi zdjęcia. Ja zrezygnowany, mówię do nich "jasne, róbcie te durne zdjęcia!", po czym pojawił się mój wujek. Spojrzałem na niego, powiedziałem "niech robią, przecież to i tak tylko sen! Chwila... to tylko sen? Wujku! To sen, prawda?" na co on z uśmiechem skinął głową. Powtórzyłem jeszcze ze dwa razy "to jest sen. Naprawdę śnię!" i... poczułem że mogę się kontrolować Cool

Pomyślałem sobie że nareszcie się udało, po czym z uśmiechem wybiegłem z mieszkania żeby przekonać się co mogę zrobić. Jednak na półpiętrze (mieszkam w wieżowcu) spojrzałem przez okno i zobaczyłem, że pogoda jest do kitu, zimno, pada deszcz i ogólnie nie sprzyja fajnemu snu. Więc pomyślałem: to mój sen, pogoda ma być taka jak ja chcę - klasnąłem w dłonie (tak jak się włącza światło czasami) i liczyłem, że natychmiast wzejdzie słońce. Nic się jednak nie stało. Nic to, zbiegłem półpiętro niżej, myśląc że może wymyślę coś innego. Jednak na schodach obraz stawał się ciemniejszy. Krzyknąłem "Ostrość!" i na chwilę było lepiej, ale jednak jak zbiegłem trochę niżej - obudziłem się zupełnie. Ostatnim moim sennym widokiem był wieżowiec jakieś 150 metrów od mojego.

Ogólne wrażenie - pozytywne Wink

Teraz pewnie pójdzie łatwiej. Wystarczy że częściej będę sobie uświadamiał, że to sen i powinno się udawać. Najtrudniejszy pierwszy krok, jak to mówią... a powiem nawet, że po obudzeniu nie byłem zły że to się skończyło, wręcz przeciwnie, czułem że na pierwszy raz w zupełności wystarczy. "Krok po kroku" Wink

Post został pochwalony 0 razy

Super! W ogóle, dziwne, też miałem taki sen o gościach za drzwiami...ale ale. Mam też coś takiego, że kiedy SCHODZĘ W DÓŁ- po schodach czy jakkolwiek,to zaczynam tracić kontrole..

Post został pochwalony 0 razy

hmmmm a może to jest tak, że sam motyw schodzenia w dól, obniżania się jest powodem zatracania kontroli, moze jakoś podświadomie mózg na to reaguje jako na wyjście ze snu.

Post został pochwalony 0 razy

no właśnie też tak myślę, tylko że ja używam wizualizacji schodzenia(przez tunel, jaskinie, schody itd.itp)aby osiągać trans, lub wracać płynnie do snu. Technika"schodzenia" jest b.często stosowana w szamanizmie na całej Ziemi.( niektórzy maja takie specjalne(symboliczne) dziury w podłodze we własnym pokoju. Widać że motyw schodzenia jakoś wpływa na podświadomość...tylko..no właśnie czy ktoś się spotkał z wybudzaniem podczas schodzenia w dół WE śnie?

Post został pochwalony 0 razy

^^Czyli na dobrą sprawę wpadłem we własne sidła, bo tak jak jest metoda wyobrażanie sobie siebie schodzącego po schodach w celu osiągnięcia LD, to ja wykonałem to... w drugą stronę... Wink

Następnym razem zjadę windą. Albo w ogóle wylecę przez okno Razz

Post został pochwalony 0 razy

	majkel napisał:
	stestowałem ten sposób z liczeniem - i tak dojechałem do 450 (momentami było ciężko ) i nie wiem gdzie byłem przez tak około 20 czyli do ok. 470 i potem przy 500 już odpłynąłem

moim zdaniem nie trzeba doliczac do az takich liczb bo to potem sie juz robi nudne Wink

i powoli zasypiasz Rolling Eyes

a moim zdaniem nalezy doliczac tak do 10 no max 100 i od nowa zeby to juz sie nie stawalo takie nudne Razz

Post został pochwalony 0 razy

De_Tal napisał:

Mam wrażenie, że metoda z zegarkiem w ogóle na mnie nie zadziała. Dzisiaj śniło mi się, że byłem u mojej babci i spytałem się siostrę, która godzina. Dostałem odpowiedź, że 12 rano, ale za oknami było ciemno i świeciły się lampy. Postanowiłem sprawdzić na innym zegarku. Na wszystkich, które sprawdzałem, była inna godzina, a ja nic nie skojarzyłem.

Może to trochę inne niż standardowa metoda z patrzeniem na zegarek po chwili, ale też coś w tym mogło być. Coś mam pecha do tych zegarków Razz

moim zdaniem masz zlą technike. ja uzywam rt z dłońmi a dla upewnienia stosuje jeszcze sposob z nosem. u mnie zawsze dziala. naprawde polecam

Post został pochwalony 0 razy

Krejzol napisał:

	majkel napisał:
	stestowałem ten sposób z liczeniem - i tak dojechałem do 450 (momentami było ciężko ) i nie wiem gdzie byłem przez tak około 20 czyli do ok. 470 i potem przy 500 już odpłynąłem

moim zdaniem nie trzeba doliczac do az takich liczb bo to potem sie juz robi nudne Wink

i powoli zasypiasz Rolling Eyes

a moim zdaniem nalezy doliczac tak do 10 no max 100 i od nowa zeby to juz sie nie stawalo takie nudne Razz

Ja ostatnio tak próbowałem. Najpierw od 50 w dół, aż do -50, potem w górę od -50 do 50 i tak w kółko... ale i tak nic mi to nie dało Wink

	Krejzol napisał:
	moim zdaniem masz zlą technike. ja uzywam rt z dłońmi a dla upewnienia stosuje jeszcze sposob z nosem. u mnie zawsze dziala. naprawde polecam

Próbuję na różne sposoby Wink

Jak na razie, skoro udało się z wmówieniem sobie że to jest sen, to spróbuję tą drogą...

Post został pochwalony 0 razy

	De_Tal napisał:
	Ja ostatnio tak próbowałem. Najpierw od 50 w dół, aż do -50, potem w górę od -50 do 50 i tak w kółko... ale i tak nic mi to nie dało

W takim razie proboj dalej Rolling Eyes

.

	De_Tal napisał:
	Próbuję na różne sposoby Jak na razie, skoro udało się z wmówieniem sobie że to jest sen, to spróbuję tą drogą...

trzeba probowac jak sie da na wszelkie sposoby. w pełni popieram Rolling Eyes

[/quote]

Post został pochwalony 0 razy

Nie można liczyć w nieskończoność... W metodach z liczeniem nie chodzi o to, żeby liczyć i czekać, ale by zaplanować sobie coś po drugiej stronie, na końcu liczenia. Polecam poczytać książki o autohipnozie. Nawet nie trzeba liczyć.

Post został pochwalony 0 razy

Dzisiaj w nocy zyskałem taką lekką świadomość... śniło mi sie, że ktoś zamierza rzucić we mnie koktajlem Mołotowa, i tak mnie to przeraziło, że zorientowałem się że śnię... jednak byłem tak przestraszony, że krzyczałem tylko "Chcę się obudzić!", po czym wszystko zaczęło się rozmazywać i tak w połowie drogi między snem a jawą pomyślałem "Kurczę, przecież to tylko sen! Sen! Chcę tam wrócić!" i starałem się powrócić. Było o w dziwnym momencie, bo czułem jak leżąc w łóżku oddycham, chociaż reszty ciała nie czułem, a dodatkowo słyszałem jakieś głosy. Ostatecznie jednak nie udało się i obudziłem się na dobre. Cóż... zabrakło zimnej krwi.

Post został pochwalony 0 razy

Bywa - ja też kiedyś po odzyskaniu świadomości w koszmarze pragnęłam się tylko obudzić i tak też zrobiłam. Życzę powodzenia na przyszłość.

Post został pochwalony 0 razy