Pierwsze LD po dwóch dniach O.O?

Sam w to do końca nie wierzę... Ale właśnie wstałem i...

O LD się dowiedziałem w sobotę, a raczej wiedziałem ale w sobotę zacząłem się wgłębiać w temat. Z wczorajszej nocy pamiętałem ledwie jeden sen, który zapisałem, chciałem zacząć od dziennika snów... Poszedłem wczoraj spać, obudziłem się o 3:53, po czym zamykam oczy i... jestem w swoim pokoju... Jako, że całą niedzielę co chwilę robiłem TR, to zatykam sobie nos i... oddycham O.O. Jakbym miał dziurę w lewej przgrodzie nosowej xP. Myslę sobie no bez jaj. Patrzę na ręce. Ej skąd mam 6 palców. Już z myślą: "Haaaaaa!" przenikam rękom przez ścianę. Nie mogłem uwierzyć... Ale nagle sobie przypomniałem PRUU... No tak. No więc postarałem się ograniczyć emocje. Ze zwiększeniem świadomości średnio wyszło, nie było jak w realu, ale i tak mocne. Zapomniałem co było trzecim U xP więc skupiłem się na 4 Very Happy

Ustanów cel. To nie było trudne. wziąłem rozbieg i wyskoczyłem przez ścianę z 4 piętra na ziemię. Yeee to było fajne xD. Spadłem bo lot nie wyszedł xP I pobiegłem przed siebie. Pomyślałem, że będę na siebie wściekły jeśli nie spróbuję, więc spróbowałem przywołać Grimmjowa za rogiem. ;p Patrzę, nic ;( Ale nie wszystko tak szybko, sobie myślę... Szybko. To jest to !! Zaczynam przyśpeszać i biec jak najszybciej. ;p A raczej zainspirowany wczorajszą czyjąś wypowiedzią ( w sensie, którą wczoraj czytałem) próbowałem ja biec w miejscu a poruszać całym światem, tak jakbym biegł. Średnio wyszło ale coś tam trochę się udało. I olśnienie !! No to hop Very Happy

Pierwszy skok normalny. Drugi yeee ze 2 m. Trzeci uoooou jest progress ;D. Aż w końcu około 7-8m. Myślę sobie, e no, to polatać spróbuję jeszcze raz. No i jak ktoś napisał na forum, w szczytowym momencie próbowałem pływać. Hm no nie, żeby jakoś świetnie wyszło xP Bardziej wisiałem w powietrzu niż sunąłem xP Dalej już straciłem świadomość Sad

( Ale jestem mega zadowolony ;p Piszę to z pierwszej relacji, gdyż zaraz i tak szkoła to nie ma sensu iść spać, poza tym mam teraz taką euforię i nadal w to nie wierzę Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

No to uwierz ! Jak wiesz każdy człowiek jest inny i ma inne predyspozycje - wygląda na to że albo masz naturalny talent do LD, albo po prostu miałeś farta. Tak czy inaczej gratuluję świadomego snu. Ćwicz dalej, kto wie, może będziesz drugim 3zetem Smile

Pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy

Dziękuję

Ale mógłbyś mi przybliżyć kto to taki 3zet ;D?
I raczej obstawiam opcję numer 2, aczkolwiek w przypadku opcji numer jeden, wiader łez bym nie wylewał ;p

Post został pochwalony 0 razy

3zet była to osoba, o której jakiś czas temu było głośno na forum. Chwalił się że ma TYLKO i wyłącznie LD, bez snów nieświadomych. no i podobno osiągnął wynik 100 lat dystorsji czasu. Do tej pory ma swoich przeciwników i zwolenników.

Życzę powodzenia w praktyce. Jak znajdziesz wolną chwilę kiedy w snach, to mnie odwiedź Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ah dziękuję za informację w takim razie Smile

Aczkolwiek myśl o posiadaniu SAMYCH LD jest bardzo abstrakcyjna O.O

A przyda się to powodzenia ;p Jak tylko sobie uświadomię, że śnię i będę potrafił coś więcej, niż zawiśnięcie w powietrzu, to spoko ;pp

Post został pochwalony 0 razy

Zdarzył się user (lub gość), który napisał coś w stylu: 'i nareszcie nieświadomy sen po 4 LD'. Może możliwe. Trzeba mieć odwagę, żeby pisać takie rzeczy jak to robił 3zet (zawsze LD, 100 lat dystorsii czasu?, no... chyba, że to prawda Surprised

). Nie byłem, jak 'było głośno' o 3zecie.

Post został pochwalony 0 razy

Sluchajcie Panowie, slyszalem ze dzieciaki jako nowe czlowieczki, mają wrodzone swiadome snienie, mozliwe ze przez przypadkowe techniki czy coś, bynajmniej daje glowe że gdzieś to czytalem. Podobno wraz z wiekiem dar ten zostaje zapomniany z powodu mniejszego przywiazania wagi do tego, albo cuś w tym stylu.
Tak że swiadomy sen jest mozliwy co noc, jak najbardziej ale, jesli z tymi dziecmi to prawda, to trzeba sie urodzić wyjątkowym czlowiekiem aby móc zasypiać swiadomie co noc.
Ja w dzieciństwie mialem duzo swiadomych snow ale jakoś... hmm.. byly niczym nadzwyczajnym. Pamietam chwile ze nie potrafilem sie obudzić i balem sie ze zostane tam na wieczność. Ale wraz kiedy moj mozg zaczal sie rozwijać, kolejne LD byly juz zlepkiem realizowania marzeń i potrzeb spelnienia czynu (nie nie to jeszcze nie seksualność Very Happy

). Po 10 r. zycia temat LD byl mi już obcy.
A gdy pare lat pozniej zaczalem techniki, poznalem swiadome snienie jako inny przywiazujacy aspekt i poznawalem go na nowo jak dziecko poznaje swiat.

Nie wiem co o tym mysleć, ale rozmowa pewnie nadaje sie na inny wątek.
Odnosnie tematu sledzilem tego Trzyzeta, ale nie wierze mu naprawde. Może doswiadcza coś a'la LD, ale napewno nie jest to tym samym czym nie jeden z nas osiąga poprzez pot i łzy. Ale dobra... zalozmy ze ma racje! Ok?
Teraz mi powiedzcie jak mogl przezyć 100 lat w sennym swiecie. Ludzie! Ogarnijcie sie, nawet w filmie Incepcja, pierwszoplanowi bohaterzy przeżyli tylko okolo 50 lat.
Skoro przezyl te 100 lat to wierzyć mi sie juz nie chce ze faktycznie mial LD co noc i rysowal tam te swoje wykresy i wzory z majcy. no coment.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Matisek dnia Śro 22:44, 09 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz

Myślałem o tym i doszedłem do wniosku, że... Jakbym miał świadomy sen i trwał by on kilka godzin to już zaczął bym się niepokoić, co się dzieje na jawie...

Post został pochwalony 0 razy

Hm, ja nie chcę nikogo bronić, tylko tak sobie myślę, że skoro to wszystko dzieje się w naszej głowie i mamy na to całkowity wpływ (po odpowiedniej ilości treningów etc.) to czy nie moglibyśmy w głowie spowolnić, w stosunku naszej świadomości do rzeczywistości, upływania czasu? Tak, że czas płynie normalnie a my odbieramy to jakby płynął wolniej?

Post został pochwalony 0 razy