pierwszy dzien i uzyskanie dziwnego efektu

witam, pare lat temu zainteresowalem sie tematem swiadomego snu, pierwszego dnia przygotowalem sobie dziennik snow i nastawilem sie psychicznie na pobudki po snach no i wyszlo jak dla mnie wtedy az za dobrze, poniewaz faktycznie budzilem sie po kazdym snie i zapisywalem w zeszycie okolo strony na sen. Caly eksperyment zakonczylem wtedy po 2 dniach poniewaz, chodzilem do liceum, w pokoju mieszkalem z bratem no i wiecie takie 7 pobudek w ciagu nocy, zapalanie swiatla itp, poprostu nie bylo mozliwosci robic tak przez miesiac.
Nareszcie mam mozliwosc podjac sie znowu tego tematu. Wczoraj poszperalem troche w internecie i doszedlem do wiosku ze znow zaloze dziennik snu ale napierw sprobuje techniki WILD, a jesli nie wyjdzie to nastawie sie na zapamietywanie snow. No i bylo tak: zaczalem liczyc 1-snie, 2-snie...
przy okolo stukilkudziesieciu doswiadczylem bardzo dziwnego uczucia, i tu niezbedna jest dygresja, mianowicie z 2 badz 3 razy w zyciu mialem sen, ktory byl dla mnie moze nie przytlaczajacy ale taki niedoopisania, za kazdym razem nie wiedzialem jak go okreslic ale wiedzialem ze to ten sam sen, poniewaz towarzyszylo takie uczucie jak gdyby cos ogromnego bylo zawarte w czyms bardzo malym i ja to cos probuje hmm opanowac/dotknac/zrobic z tym cokolwiek sam nie wiem no ale jak juz probuje to jestem az przytloczony, poniewaz zdaje sobie sparwe ze nie potrafie tego ogarnac. Ok koniec dygresji, wiec wlasnie przy stu ilus zaczalem wlasnie to odczuwac, ale po jakims czasie przeszlo, po czym zaczalem odczuwac jakby moje rece, ktore polozylem wzdluz ciala (lezalem na plecach) sa odwrocone przegubami do gory i w zaden sposob to uczucie nie przechodzilo. Pozniej zaczalem widziec rozne kolory itp, przez to ze czytalem fora i wiedzialem ze tak ma byc, troche sie podjaralem i przeszly mnie az ciarki po calym ciele, trwalo to dosc dlugo i nie wiedzialem czy tak ma byc czy to z emocji. Gdy doszedlem do 400 zaczalem liczyc od nowa bo zauwazylem ze ciagle sie myle w liczeniu, po jakims czasie zorientowalem sie ze przy oddychaniu czuje swoje lezace na brzuchu, totalnie nie mam pojecia kiedy one sie tam znalazly (w sumie wtedy tez nie mialem pewnosci ze to one ale pozniej sie okazalo ze mialem racje), w miedzy czasie kilka razy jeszcze przechodzily mnie dreszcze spowodowane chyba emocjami na wizualizacje, w koncu juz nie wiedzialem w ogole w jaki sposob bede wiedzial ze to sen czy nie, wiec juz poruszylem rekami - nie spalem, wiec sobie odpuscilem, w koncu to dopiero pierwszy dzien.
Aha przez caly ten eksperyment denerwowalo mnie to ze musze przelykac sline co jakis czas i zastanawialem sie czy to moze miec negatywny wplyw na ta probe. Jak myslicie, moze miec?
A teraz ten dziwny efekt z tematu, po podejsciu do wilda polozylem sie z mysla o tym aby obudzic sie po snie, no i nim zasnalem wchodzilem w taka faze jakby stanu przejsciowego tzn widzialem zarys swiata, niby ciagle cos tam sie dzialo ale mialem swiadomosc, tyle ze ten swiat i te wydarzenia byly dosc niewyrazne( lecz lepsze niz w wyobrazni), na tyle ze nie chcialbym panowac nad takim swiatem lecz mimo to probowalem, z gownianym skutkiem, tzn jakis tam wplyw mialem ale wszystko i tak szlo jakims glownym nurtem. Ten efekt zdarzal sie pozniej przed kazdym zasnieciem.
to tyle

Post został pochwalony 0 razy