Pierwszy LD.

Zacznę od tego, że swój pierwszy LD osiągnąłem miesiąc po tym jak dowiedziałem się, że coś takiego w ogóle istnieje. Nie prowadzę dziennika snów, ponieważ niektóre z moich snów są takie głupie, idiotyczne, aż wstyd je zapisywać i jakby to ktoś przeczytał wyśmiałby mnie na miejscu. Na początku przed snem wmawiałem sobie, że będę miał LD, ale to na nic. Dziś tej nocy nawet o tym nie myślałem, byłem po weselu więc na lajcie podszedłem do snu. Znalazłem się obok bloku, w którym półtora roku temu jeszcze mieszkałem. Niebo było strasznie dziwne pomarańczowe nie wiem czemu. Aby się upewnić, że śnie spojrzałem na swoje dłonie. Teraz mam pytanie. Jak u Was wyglądają dłonie? Ja kiedy spojrzałem miałem jakby większe, grubsze, a co najbardziej mnie zdziwiło niektóre palce miałem powykrzywiane w różne strony. To mnie uświadomiło, że mam LD'ka. Idę sobie chodnikiem i 2 bachorów spotkałem, patrzyło na mnie jak na kosmitę. Po chwili poczułem, jakbym się oddalał tzn. mam na myśli jakbym tracił kontakt z tym światem. Czytałem wiele na temat jak dłużej się utrzymywać w LD. Zacząłem krzyczeć jak debil OSTROŚĆ, KONTROLA. O dziwo zostałem. Jakaś kukła senna płci żeńskiej zapytała się mnie po jakie krzyczę ostrość, kontrola. Odpowiedziałem jej, że mam świadomy sen i odleciałem. Dziwne uczucie z tym lataniem. Leciałem niczym superman i strasznie wiało mi w twarz. Podobnie mieliście z tym lataniem? Może za szybko leciałem i dlatego Very Happy

? Dalej niestety nie pamiętam co się działo w moim LD, może dlatego, że nie prowadzę dziennika snów i mam problem z zapamiętaniem? Jedynie co pamiętam po lataniu to fakt, że znowu krzyczałem OSTROŚĆ, KONTROLA i znów się utrzymałem w śnie, ale za nic nie pamiętam co robiłem. Właściwie to jest jedyny fakt który pamiętam po lataniu. Nie pamiętam, a szkoda, co robiłem po lataniu i w którym momencie się wybudziłem. Cieszę się chociaż z faktu, że coś takiego przeżyłem i pewnie nie raz osiągnę LD. Uczucie jest przeogromne, radość, wszystko idealne Smile

Do osób, które czytają moje wypociny i nie miały LD mogę dać im wskazówkę, żeby przed snem o niczym nie myślały. Na luzaku położyć się, zasnąć, a LD osiągnięcie. Ja nawet nie prowadzę dziennika snów i udało mi się, tylko szkoda, że pamiętam jedynie początek. Może przy najbliższych okazjach zapamiętam całość. Jedynie z czego się cieszę, że udało mi się i teraz będzie mi o wiele łatwiej osiągnąć LD.

Zastanawiam się czy nie założyć dziennika, ale tylko do świadomych snów. Bo sny to ja mam idiotyczne, jakieś s-f.

Pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy

To gratulacje za pierwszy LD. Smile

Ja osobiście sugeruję, żebyś jednak założył dziennik snów. Dziennik służy dwóm rzeczom. Po pierwsze żebyś lepiej pamiętał co się dzieje w snach. Dzięki temu pozbędziesz się problemów w stylu "nie pamiętam co było dalej". Po drugie jeśli jakiś sen ci się powtórzy, możesz dzięki temu szybciej rozpoznać że to sen i wcześniej zacząć się bawić. Smile

A co do rąk? Różnie. zależy od snu. Czasem są normalne, czasem mają pazury, czasem wogóle ich nie ma. Wszystko zależy od snu.

I jeszcze jedno. Fajnie, że znalazłeś metodę wchodzenia w LD która na ciebie działa, ale to nie znaczy, że zadziała zawsze i że zadziała dla każdego. Wink

Sugeruję najpierw potwierdzić, że ta metoda zadziałała nieprzypadkowo a potem polecać ją innym, oki?

Post został pochwalony 0 razy

Jeśli dziennik snów ma mi pomóc, abym lepiej pamiętał to może założę, ale czasami mam strasznie głupie sny. Co do metody masz rację nie na każdego może zadziałać. Odkąd dowiedziałem się o LD, przeczytałem, że najlepszym sposobem, aby wejść w LD jest przypomnienie sobie przed snem cały swój dzień co robiłem, gdzie byłem etc albo wmawianie sobie, że dziś będę miał LD. Żadna z tych metod nie działała na mnie,a próbowałem kilka razy. Właściwie miałem to gdzieś te świadome sny. Tym mniej o tym myślałem tym więcej snów miałem. Dziś na lajcie położyłem się i tym razem nie był to zwykły sen tylko LD. Więc mogę dać niektórym wskazówkę (wiadomo, że nie zadziałała na każdego tak samo jak nie każde RT działa na nas), ale jeśli nie mogą osiągnąć LD niech spróbują tak jak ja zrobiłem, a może się uda. Jeśli to wszystko na nic, niech spróbują innych metod. Ja tylko daje im wskazówkę, która jak napisałeś nie na każdego zadziała i to jest prawda.

Mam pytanie do osób, które założyły dziennik snów. Jeśli macie naprawdę głupie sny tzn. zboczone, jakieś głupie stworki, sportowe, sny w stylu STAR WARS zapisujecie wszystko? I czy to naprawdę pomaga w zapamiętywanie snu bądź LD w całości od początku, aż do końca? Rozumiem niby głupie pytania, ale zawsze lepiej wiedzieć i mieć cały problem z głowy.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Piotras89 dnia Pon 13:55, 28 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz

Owszem, pomaga. Mój pierwszy wpis w dzienniku zajął jedną linijkę w zeszycie. Teraz jestem niezadowolony, jeśli opis snu zajmuje mniej niż stronę. No, może byłem, bo przez przechlane i poszatkowane wyjazdami wakacje trochę go zaniedbałem.
Moje sny są na takim poziomie pojebania, że aż sam się dziwię, jakie rzeczy i zdarzenia jest w stanie wygenerować mój mózg. Nie jest to powód do wstydu, wręcz przeciwnie - zostałem w pewnym momencie poproszony przez parę osób, którym opowiadałem sny o założenie bloga, bo to takie egoistycznie, że się nie dzielę moimi surrealistycznymi opowiastkami z innymi Razz

. Nie zapisuję tylko snów erotycznych oraz zbyt osobistych, cała reszta jest publikowana.
[link widoczny dla zalogowanych] - poczytaj sobie, jak chcesz i zobacz, że nie Ty jeden masz poryte sny Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Willow dnia Pon 14:59, 28 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy

Głupie sny, wtf? Swego czasu śniło mi się, że jestem bagietką. Śniło mi się, że obudziłam się obok Andrzeja Wajdy. Śniło mi się, że zamiast biletu daję konduktorowi wyjęty z pępka złoty krzyżyk. Śniła mi się reklama płynu do płukania ust i kreskówka o przygodach gadającej fasoli. Mało tego, sny potrafią być okrutne, obrzydliwe, zboczone (nie erotyczne, bo pewnie to masz na myśli, ale autentycznie zboczone), pełne przemocy albo skrajnie głupie. No dobra - tych największych hardkorów nie zapisuję, bo czasami sama jestem wręcz przestraszona tym, co potrafi wytworzyć mój mózg, ale akurat "głupie sny" to najmniej znaczący powód nieprowadzenia dziennika snów, który jest najprostszą i stosunkowo skuteczną techniką.

Post został pochwalony 0 razy

Hmm...
Takie sny nawet wypada zapisać żeby kiedyś można sie było z nich pośmiać
A tak nawiasem mówiąc Fete, nie rzucaj przykładów jeśli nie oczekujesz pytania skąd się wzięły. Smile

Ja bym bardzo chętnie poczytał co śmieszniejsze fragmenty. Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Gratuluje pierwszego świadomego snu. Ja zapisuje każdy mój sen (nawet najgłupszy) i dodatkowo pokazuję to kolegom. Trochę się pośmieją, zapomną i tyle Very Happy

Przy okazji nie wstydzę się snów.

Post został pochwalony 0 razy

Sny, które wstyd zapisywać, głupie, osobiste, jeśli zawierają jakąś negatywną emocję/są nieprzyjemne - warto zwrócić na nie uwagę. :) Mogą dużo nam powiedzieć o tym co przyswaja, kojarzy i buduje się przez noc w brudnym wnętrzu. ;)

Post został pochwalony 0 razy