Pierwszy RT w śnie

Witam, to moja pierwsza wypowiedź na forum, więc nie od razu przejdę do rzeczy. JEŚLI INTERESUJE CIĘ TYLKO GWÓŹDŹ PROGRAMU PRZECZYTAJ PROSZĘ KOLEJNY AKAPIT. Oneironautyką interesuję się od niezbyt długiego czasu. Pewnie pomyślałbym że to jakieś pierdoły i strata czasu, gdyby nie pewna rzecz. Otóż świadome sny miałem od bardzo dawna, zanim jeszcze przeczytałem cokolwiek o LD czy OOBE. Jednak zdarzały się dość rzadko, nia miałem na nie wpływu, co gorsza, były to koszmary. Pamiętam jak kiedyś krzyczałem we śnie - "Niech mnie ktoś obudzi!!!" Odczuwałem lęk, mimo iż byłem niemal pewien że śnię. Tak więc pomyślałem, że jeśli takie LD pojawiło się u mnie bez konkretnego "życzenia", to mam pewne szanse na zostanie oneironautą. Trenowałem przez 5 dni. Piłem herbatki ziołowe. Robiłem RT jak głupi co 10 minut. Zrywałem się z łóżka w nocy. Próbowałem afirmacji i autosugestii. I nic. Owszem, przyznam że dzięki paru ciekawym artykułom udaje mi się prowadzić dziennik snów( wcześniej zazwyczaj zapominałem sny po przebudzeniu). Ale żadnego LD. Dziś było trochę inaczej. Poszedłem spać o 21. Nastawiłem budzik na 4. Położyłem się do łóżka, i starałem się utrzymać świadomość. Nie udało się. O 4 zadzwonił. Wstałem jak zombie, wyłączyłem go i spisałem swój sen(swoją drogą najciekawszy dotychczas, był wizją końca świata w 2012 roku, przez atak obcych na ziemię XD). Położyłem się do łóżka. Potem obudziłem się o 6. Pamiętałem jeszcze kolejny sen ale nie był ciekawy, nie wrzuciłem go nawet do dziennika. Byłem trochę zły że wcześniej miałem świadomość we śnie, a teraz nie potrafiłem nad nim zapanować. Pokręciłem się trochę po domu, i stwierdziłem że walnę się do łóżka na jeszcze trochę.

I tu właśnie przechodzę do rzeczy. Gdy chwilę poleżałem, poczułem się jakoś... inaczej. Pomyślałem że zrobię RT z nosem. Bez trudu wciągnąłem powietrze. Zdecydowałem że wstanę z łóżka. I właśnie tu zaczęło się dziać coś niedobrego. Z trudem otworzyłem oczy. Miałem wrażenie że ktoś zaszył mi powieki. Co gorsza, całe moje ciało było spętane niewidzialnymi łańcuchami. Podniesienie się sprawiło mi olbrzymią trudność. Czułem się jak marionetka na wietrze. Moje kończyny latały bez ładu i składu. Jakimś cudem w końcu wstałem. Pierwsze co pomyślałem, to zrobić jakieś inne RT. Podszedłem do wlączników światła. Tak jak myślalem - mimo iż lampki pod nimi iskrzyły(co zgodnie z logiką oznaczało że jest prąd) - nie udało mi się włączyć światła. Nie powiem żebym był zachwycony. Mimo iż położyłem się rano, w domu było cholernie ciemno. Uniemożliwiało mi to zrobienie RT z rękami, zegarem i lustrem, w którym ledwie dostrzegałem zarysy twarzy. Usłyszałem że coś się do mnie skrada i zacząłem się bać(mimo iż, cholera, to był niejako LD). Chciałem klasnąć, by w ten sposób zapalić światło(ja to też mam pomysły…), niestety cała przestrzeń wypełniona była chyba jakąś niewidzialną substancją uniemożliwiającą mi wykonywanie gwałtownych ruchów, więc moje ręce ledwo zetknęły się ze sobą. Pomyślałem że zrobię jakiś wyjątkowy RT. Podszedłem do telewizora i włączyłem go. Zamiast ujrzeć logo TVP, na środku ekranu zobaczyłem jeden napis - "pa...". Z głośników sączyła się jakaś debilna muzyczka(taka jaką puszczają gdy dzwonisz do call-center i czekasz na konsultanta). Znów poczułem że coś łazi koło mnie. Zamknąłem oczy i pomyślałem - "Jestem na Karaibach". Zaiste znalazłem się na słonecznej plaży z palmami, kręcili się nawet jacyś ludzie. Ale niestety. Nie czułem jakbym poruszał się swoim ciałem w śnie. Miałem wrażenie że jestem małą kulką w głowie jakiegoś stworzenia i wydaję mu rozkazy. Chciałem iść do przodu - szedłem. Ale czułem że nie robiłem tego JA. Nie odczuwałem zimna, ciepła, wiatru, nic. Próbowałem polatać. Wybiłem się w powietrze ale zamiast tego zrobiłem fikołka (grawitacja we śnie działa NAPRAWDĘ inaczej) i opadłem na ziemię. Podeszłem do morza i chciałem zobaczyć czy dam radę oddychać pod wodą. Niestety obudziłem się. Nie jestem zadowolony z samego LD, jednak cieszę się że udało mi się je wywołać. Mam do was kilka pytań:
-czy ktoś miał podobne doświadczenia?
-czy u was obraz we śnie jest rozmazany, nieostry?
-czy bodźce we śnie mogą być całkowicie stłumione?

Tak czy siak jestem z siebie dumny, że po tak krótkim dla mnie czasie udało mi się wywołać LD.

Pozdrawiam Wink

PS
W temacie napisałem pierwszy RT, bo LD miałem wcześniej, tyle że ich nie kontrolowałem.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nemrod47 dnia Śro 7:47, 30 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz

Dokładnie tak jak Ty, kiedyś miałem spontaniczne LD, zainteresowałem się tematem, czytałem dużo,

	nemrod47 napisał:
	"robiłem RT jak głupi co 10 minut. Zrywałem się z łóżka w nocy. Próbowałem afirmacji i autosugestii. I nic. Owszem, przyznam że dzięki paru ciekawym artykułom udaje mi się prowadzić dziennik snów( wcześniej zazwyczaj zapominałem sny po przebudzeniu). Ale żadnego LD. Dziś było trochę inaczej."

Dokładnie tak jak napisałeś. Też obudziłem się (tyle że gdzieś po 4). I miałem dokładnie to samo co Ty (zajrzyj tutaj http://www.psajko.fora.pl/relacje,3/pierwszy-ld-asentinn-a,732.html). Tyle, że ja nie moglem za bardzo się podnieść, to zrezygnowałem Razz

. Na pytania Ci nie odpowiem, bo dopiero miałem 1 świadomie wywołane LD.

Post został pochwalony 0 razy

Gdy miałem problemy z podniesieniem się to też się zastanawiałem czy to ma sens. Nie powiem żeby było to przyjemne, czułem jakbym miał 200 kilo na karku:/. Co gorsza gdy zacząłem się obawiać ciemności, chciałem nawet wywołać u siebie wybudzenie, ale wpadłem na pomysł żeby wskoczyć na słoneczne Karaiby :]. Życzę szczęścia w następnym LD. Wink

Post został pochwalony 0 razy

Pierwsze LD-ki częst bywają słabe. W swoim pierwszym nie dość że prawie nie czułem ciała (wiedziałem że było ale nie było go czuć ciężko to troche opisać). Bardzo słaba kontrola, czułem się jakbym był pijany nawet sie zataczałem. Poza tym sen się tak zmieniał ze własciwie nie sprawiał przyjemności. Np Wsiadam do jakiegoś samochodu, gdy już otworzyłem drzwi zauważyłem że ledwo się tam zmieszcze jak już wszedłem to okazało się że siedze w zabawce i wszystko jest z plastiku. Jak wysiadłem to już byłem w innym miejscu. Ale każdy kolejny sen jest coraz ciekawszy, większa kontrola, świadomośc itp.

Post został pochwalony 0 razy

Wczoraj próbowałem techniki WILD. Płożyłem się wcześniej (o 21). Rozluźniłem wszystkie mięśnie. Czytałem gdzieś że należy "usypiać ciało" od nóg na głowie kończąc. W pewnym momencie poczułem jakby moje ciało zaczęło się ode mnie odlejać. Prze cały czas starałem się utrzymać świadomość, nawet nie drgnąłem. Nagle poczułem jakby ktoś naciągał mi worek na głowę. Serce zeczęło bić szybciej,zrobilo sie gorąco. Wtem moje powieki otwarły się i wywaliło mnie :/. No cóż może dziś się uda

Post został pochwalony 0 razy

Pamiętaj, że to wszystko to wytwór Twojej wyobraźni Wink

A dzisiaj się nie 'może', tylko uda Wink

I już - just dream Wink

Post został pochwalony 0 razy

No cóż, wczoraj(dziś?) nie udało mi się "wskoczyć" w sen, ale czuję że mój WILD się poprawia. Nie zrezygnuję z tej techniki bo jestem coraz bliżej Wink

Post został pochwalony 0 razy