Autor |
Wiadomość |
Nun
Dołączył: 17 Lut 2017
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
"Podwójne" LD |
|
Witam!
Chciałabym podzielić się moim doświadczeniem z pierwszego w pełni świadomego LD. Co prawda zdarzało mi się kilka razy miewać przebłyski świadomości w snach ale nigdy przedtem nie było to prawdziwe LD. Aż do dzisiaj. Od paru lat interesuję się tym tematem ale po wielu próbach poddałam się już dawno temu. Ostatnio tylko myślałam, że fajnie by było tego doświadczyć. Przed snem tylko myślałam " jak będzie LD to super ale jak nie to ok" zaczęłam znów zapisywać sny. Bez szczegółów, tak tylko te najważniejsze rzeczy. Na wielu forach czytałam, że dobrze gdy człowiek jest śpiący bo wtedy łatwiej o LD ale u mnie się to nie sprawdzało. Jestem człowiekiem który najwięcej energii ma właśnie wieczorem, więc wczoraj po południu zrobiłam sobie niemałą drzemkę. Około północy musiałam się położyć spać. Zasnęłam zwyczajnie tak jak zawsze. Zapewne to wina płytkiego snu. Miało miejsce fałszywe przebudzenie co dość często mi się zdarza jak śpię po południu a później znowu w nocy. Obudziły mnie dźwięki reporterów? Głosy dochodziły z telefonu, który leżał przy łóżku. Patrzę i faktycznie ale telefon błyska światłami w różnych kolorach. Pomyślałam sobie, że to niemożliwe bo jak niby leci coś w telefonie jak go przed snem zablokowałam... no i te światła. W tym momencie odzyskałam pełną świadomość i (nie wiem czemu ale w poprzednich, niezupełnie świadomych snach też tak miałam) od razu wzniosłam się w powietrze. Tak jakbym była lekka jak powietrze przeleciałam przez dom. Nikt mnie nie widział tylko moje psy przywitały mnie z radością. Przeleciałam przez ściany na podwórko i wtedy już mogłam sterować snem. Nie będę opisywać co dokładnie śniłam bo było to dosyć chaotyczne. Strasznie trudno było tym wszystkim manipulować. Czułam się ciężka (pomimo latania). Mogłam przywołać ludzi ale ich twarze ciągle się zmieniały. Bałam się, że zaraz się obudzę i faktycznie kilka razy mnie wywalało tylko, że do momentu fałszywego przebudzenia gdzie znów popatrzyłam na telefon, on migał i siup znowu mogłam wrócić. W pewnym momencie czułam bicie mojego serca. Z ekscytacji, że w końcu się udało waliło jak szalone. Trochę mnie to przestraszyło i chciałam się obudzić tylko paraliż mi w tym przeszkodził... ruszałam ręką tylko, że to była ręka mojego "sennego ja". Przygoda skończyła się dzwonkiem budzika i niestety trzeba było się obudzić. Za dnia tylko sprawdzałam czy to już nie sen.
Pytania do Was: Czy jak ma się za sobą pierwsze LD to inne przychodzą łatwiej? Czy z czasem uzyskam lekkość w sterowaniu snem ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 14:53, 17 Lut 2017 |
|
 |
|
 |
Fallen Leaf
Administrator
Dołączył: 17 Gru 2012
Posty: 4337
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 314 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radomsko Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Witam,
Na oba pytania odpowiedź brzmi tak. Kontrolę nabywa się z czasem a poza tym im większe doświadczenie tym stabilniejsze i głębsze fizjologiczne LD, a to też wpływa pozytywnie na kontrolę. Technika, którą zastosowałaś jest dobra. Możesz stosować to częściej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 16:34, 17 Lut 2017 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|