Projekt 365

Próba 87 - nic

Czyli nie chwal dnia przed zachodem słońca... Powiedziałam sobie, że od tygodnia jestem całkowicie odporna na korzeniowe wkurzanie, a tej nocy po prostu nie mogłam zebrać myśli. W ten sposób pierwszą stymulację przed snem jasny szlag trafił...
Nie wiem, czemu obudziłam się o drugiej sama, budzik był nastawiony na trzecią. W zasadzie było mi wszystko jedno, kiedy zacznę właściwą próbę. 20 minut rozbudzania, SSILD wersja druga. Niby wszystko tym razem dobrze, ale jedyny skutek to wyraziste sny i lepsza pamięć. Może też dlatego, że ostatnio budzę się jakby natychmiast z fazy REM, czyli na świeżo po ostatnich scenach snów.

Post został pochwalony 0 razy

Do poprzedniego wpisu.

	Cytat:
	nie liczyłam na sukces tej nocy

Licz na sukces każdej nocy. Wiara jest ważna.
W snach tekst może być stabilny jeśli sen jest dostatecznie głęboki lub może tak też być w snach osób wyjątkowo uważnych, ale nie jest to pewne.
FA było spowodowane obawą o wywalenie. Ciemność przy próbie przejściu przez ścianę jest dosyć często spotykana. Naturalnie blokują tu nas same nasze skojarzenia, przyzwyczajenia.
Czemu po tym przeżyciu wierzysz w OOBE. Bo sen nie może być taki realny? Bzdura. OOBEnauci zapomnieli możliwości snu i jeśli coś jest nader realne to od razu przyczepiają łatkę "oobe".
Czemu przeżyłeś później FA zamiast "wrócić do ciała". Czemu w ogóle utknęłaś w ścianie, kiedy oobenauci sobie po prostu przez nie przechodzą. Czy masz jakieś inne uprawnienia? Ktoś z góry ci na to nie pozwala? Nie. Blokują cię twoje obawy. To musiał być sen.

Post został pochwalony 0 razy

Nie liczyłam dlatego, że w instrukcjach SSILD'a pisali, że dla skuteczności trzeba zasnąć jak najszybciej, a ja wtedy miałam z tym problem Wink

Dlaczego po tym wierzę w OOBE? Z powodu różnicy przeżyć zarówno w trakcie jak i po. Zwłaszcza właśnie po, wcześniej po tym, co roboczo uznałam za OOBE miewałam czysto fizyczne objawy, za drugim razem, w grudniu normalnie dreszcze jak w gorączce, aż się bałam Wink

Dwa tygodnie temu
też potem coś czułam, choć nie tak intensywnie. Teraz było kompletnie inaczej. W trakcie LD nawet momenty osłabiania kontroli odczuwałam inaczej. Nie wiem, jaka jest prawda, stąd chcę badać aż zrozumiem (zboczenie przyszłej pani naukowiec-biotechnolog).
Teraz postaram się skoncentrować na sukcesie Wink

A to, co we mnie siedzi nie zdoła mi popsuć planu, to ja tu rządzę... Hah, dobre chęci.

Post został pochwalony 0 razy

Sen może ci "udowodnić" wszystkie symptomy jak i przed jak i w trakcie. Dreszcze to często spotykany symptom. Ale śmiało. Utoń jeszcze w teoriach spiskowych i poświęć społeczne funkcjonowanie na ich udowadnianie tak jak niektórzy.

Post został pochwalony 0 razy

Próba 88 - hmmm

No i niby tym razem postarałam się od początku. Zignorowałam to diabelstwo, które niezmiennie mnie rozprasza, nawet skutecznie i radośnie ciągnę moją szaloną kombinację przed snem, opartą głównie na tamtych dwóch ćwiczeniach na OOBE. No i ciągnęłam to aż do skutku, polegającego na tym, że doprowadziłam się do stanu, w którym każdy centymetr sześcienny mnie drgał jak od przepływu prądu. Wtedy jakoś się opamiętałam, zastanowiłam, czy to nie przekreśli właśnie szansy na uświadomienie we śnie. Odwaliłam przyspieszoną wersję SSILD, próbuję zasnąć. Udaje mi się, zanim aktywność rodzinki za ścianą zdołałaby mi to uniemożliwić.
Tym razem pobudka z budzikiem Wink

Miła odmiana. Czuję, że nie potrzebuję rozbudzania, ryzykuję. 4 cykle SSILD'a w wersji drugiej. No i tutaj chyba dochodzę do wniosku, czemu ostatnio mam takie szczęście do przypadkowego WILD'a... Chyba to lęk przed niepowodzeniem nie pozwala mi zasnąć, a jednocześnie rozsądek każe mi zasypiać jak najszybciej, żeby SSILD zadziałał. Ja natomiast dodatkowo próbowałam oczyścić umysł, żeby ani nie analizować, ani nie dopuszczać do siebie lęku. W rezultacie na kilka sekund odpływam, ni to sen, ni to hipnagogi, potem nagle wywala mnie do... hmmm, chyba paraliżu. Nie mogę stwierdzić, czy mogłabym się ruszyć, wtedy bynajmniej tego nie sprawdzałam. Bo nagle słyszę jakiś szum i czuję drganie wszędzie wokół siebie, zupelnie, jakby blisko mnie uruchomiono jakąś ogromną maszynę, silnik, czy coś takiego Wink

A ja czuję się psychicznie dziwnie, tak trochę mętnie, jakbym była pijana i nie do końca do mnie wszystko dociera. Trochę się ogarniam, kiedy zdaję sobie sprawę, że lewa ręka tak jakby wisi mi dość dziwnie, sięga gdzieś w róg, do podłogi...
Do licha, myślę, jakim cudem, przenika przez łóżko czy jak? Potem myśl dość oczywista: A może to OOBE czy coś... Przydałoby się sprawdzić...
Mało się zastanawiam tym razem, rzucam się w moje lewo, oddalam od ściany, wyrzucam lewą rękę w bok. Siłą rozpędu przenosi mnie ok. pół metra na lewo, gdzieś pojawiają się głupie myśli, z rodzaju tych, co wszystko dotąd mi psuły. Popsuły i tym razem.
Powrót do rzeczywistości. Nie wiem, czy bardziej jestem pełna ponurego podziwu, czy raczej zła na siebie, że wszystko popsułam. A tak zasadniczo to nie znoszę WILD'a...

Post został pochwalony 0 razy

Z FAQ

Cytat:

Jak rozpoznać paraliż lub sen?
Bardzo często paraliż jest mylony z objawami przed paraliżem, wszak często jakiekolwiek dziwne zjawisko postrzegane jest jako paraliż, to błąd. Paraliż jest dokonany wtedy kiedy nie możemy się poruszyć oraz nie czujemy ciała.
Kiedy nie jesteś pewny/a czy jesteś w paraliżu czy we śnie możesz przeprowadzić następujący test:
Podnieś rękę do góry z bardzo małą siłą. Jeśli ręka podnosi się z trudem ale jest ciężka i drży - nie jesteś w paraliżu, co najwyżej w stanie przed nim.
Jeśli czujesz blokadę, jak przez folię - paraliż. Jeśli ręką podnosi się jak piórko do góry i nie drży - jesteś we śnie. Podnieś rękę do nosa i zakończ TR.

Post został pochwalony 0 razy

Hah, jasne, że FAQ swego czasu czytałam Wink

A w nocy byłam po prostu w takim stanie umysłu w tamtym momencie, że właściwie w ogóle nie przyszłoby mi do głowy sprawdzać cokolwiek... Przez tę rękę tylko coś mnie tknęło i to cudem Wink

A jeżeli to niby LD było, to jaki jest na to sposób? Wstać powoli - to u mnie nie zdaje egzaminu, wtedy mam wrażenie, że przez gęstą masę się przedzieram i ciężko, zanim się ogarnę, to się budzę. A jak teraz zrobiłam to gwałtownym ruchem, też wszystko w diabły poszło... Już nie mam pomysłów, jak się ogarnąć...

Post został pochwalony 0 razy

Próba 89 - Incepcja?

Czyli znów dziwnie. Zaczęłam od dziesiątej, znów moja dziwna kombinacja. Tylko nie zdołałam zasnąć od razu, bo siostrzyczka za ścianą ględzi przez telefon. Postanawiam sobie, że jędzę uduszę i zasypiam po jakiejś godzinie.
Budzik o trzeciej. Żadnego rozbudzania tym razem, tylko SSILD wersja druga. Teraz staram się do tego wyciszyć, średnio mi idzie, ale może z czasem w nawyk wejdzie. Dziwne sny, wyjątkowo realistyczne pod względem odczuwania. Pod koniec przebicia z jawy, że niby wstać muszę, spieszę się... Ale jest czwarta, jak od tego się budzę.
Znów SSILD, znów się staram. Tylko teraz nie zasypiam tak od razu. Jakiś dziwny, realistyczny sen, potem na koniec, kiedy rusztowanie, na którym we śnie stoję, ma upaść, mówię sobie, że albo mam się obudzić, albo zasnąć, żeby się uratować i nagle lecę gdzieś. I tak jakby wchodzę w LD (albo sen o LD, trudno to ocenić). Biegnę gdzieś, wybiegam, jakby przez szklane drzwi z centrum handlowego. Cały czas myślę o tym, że to sen, czuję coś jak tarcie, opór w powietrzu, gdy biegnę. Jakbym robotem kierowała, nie ciałem Wink

Widzę obok dwa odkryte baseny, pojawia się myśl, że skoro to sen, to może spróbuję jak się oddycha pod wodą. Trochę się waham, ale skaczę. Zawisam nad dnem w wodzie, zdobywam się na odwagę i oddycham. Dziwnie, jakby po prostu zagęszczone, zimne powietrze. Patrzę w górę, decyduję się wypłynąć. Opieram ręce o brzeg i w tym momencie otacza mnie ciemność.
Wywalenie do FA Wink

Niby leżę w łóżku, chora, w drgawkach, chodzą po mnie czerwone robaki, pluję nimi i wymiotuję. Mówię babci, że jestem chyba opętana i to cena, jaką muszę zapłacić za LD ;-
Nie wiem, po jakim czasie się budzę, z sieczką zamiast mózgu. Chociaż to podobno normalne, że od SSILD'a robią się takie schizy i to dobry znak Wink

Muszę regularnie robić RT zaraz po przebudzeniu.

Post został pochwalony 0 razy

SSILD może wywołać FA jako tematykę pierwszego następującego snu. FA w trakcie LD to najczęściej wyniki podświadomych obaw lub przyzwyczajeń do wywaleń.
Ciemniejący obraz może być efektem spłycenia a wraz z ciemniejącym obrazem przychodzą skojarzenia o wyrzucenie ze snu, stąd pewnie FA.
Przy SSILD'zie jak najbardziej powinnaś wyrabiać nawyk TR po obudzeniu, miałaś to już robić dużo wcześniej Razz

Post został pochwalony 0 razy

Próba 90 - nic

Nic poza postanowieniem morderstwa. Dlaczego u licha osoby trzecie muszą wszystko psuć?!
Zaczęłam standardowo, dziesiąta i już w łóżku, zwłaszcza, że wcześnie wstaję, ćwiczenia na OOBE, SSILD wersja pierwsza, uparte ignorowanie objawów zachodzącego we mnie procesu... I nieokreślony, długi czas powolnego odpływania. Nie wiem, czy byłby z tego przypadkowy WILD jak ostatnio mi się zdarza czy tym razem nie. Ale jakoś tak między północą a pierwszą do pokoju wparadowała siostrzyczka, coś tam miała drukować, zapaliła światło, zrobiła rozgardiasz, sprawiła, że wyrzuciłam z siebie więcej niecenzuralnych słów naraz niż w ciągu ostatnich kilku tygodni i nie dała mi spać przez dłuuuugi czas Sad

Zasnęłam może po pierwszej, z raczej złym nastawieniem, pobudka przed trzecią. Nie ryzykuję rozbudzania, jadę z SSILD'em, ale już nie jest tak dobrze jak ostatnio. Znów pogorszenie pamięci snów, odpływanie, czarna dziura czy też biała plama i prawie-amnezja. A było tak pięknie...

Podsumowanie - miało być nędznie, a jest przynajmniej dziwnie...

10 dni (nocy) - SSILD wersja 2, czasem dodatkowo pierwsza przed zaśnięciem
2 razy FA + efekt "snu we śnie"
1 raz chyba-LD, jakość taka sobie
1 raz krótki epizod snu o LD
1 raz coś jak początek OOBE, sama nie wiem
1 raz coś jak sen o LD z próbami przebicia się świadomości, trudno to zaklasyfikować

Czyli nie jest tak okropnie jak myślałam kilka dni temu. Nie wiem, czy przypadkiem jest, że skuteczność zaczęła rosnąć mniej więcej wtedy, kiedy wróciłam do "ćwiczenia na intuicję" za dnia, wielokrotnie przy każdej okazji. Hah, no to teraz o RT muszę porządnie zadbać...

Post został pochwalony 0 razy

Próba 91 - znów nic

Może dlatego, że zarówno w próbie przed snem jak i tej "właściwej" to i owo mi przeszkadzało. I niestety znów dałam się wyprowadzić na manowce. Ale pamięć snów znów powraca, jak jakaś sinusoida, to chyba zależy od stopnia wyczerpania. Nie wiem.

Post został pochwalony 0 razy

Próba 92 - dziwne

Czyli już nawet nie WILD, tylko sama nie wiem co... Zaczęłam około dziesiątej, znów znana kombinacja "ćwiczenie na intuicję" → ćwiczenia na OOBE → SSILD wersja pierwsza. To i owo trochę przeszkadza, ale z uporem wmawiam sobie, że to ja jestem panią umysłu i nic mnie nie będzie rozpraszać Wink

Potem zaczynam odpływać. No i następuje coś dziwnego, wywalenie do paralizu, potem mam wrażenie, że odzyskuję okresowo władzę w twarzy i leżącej pod policzkiem dłoni, potem następuje cykliczne wchodzenie w sen o LD/OOBE, początek LD/OOBE, znów paraliż, potem jakbym była w innym miejscu, znów paraliż, niby gdzieś się rzucam, czasem mnie bierze jakiś zryw, żeby przejć w OOBE... Wszystko trwało tak od 5 do 10 minut, zakończyłam to w ten sposób, że przerwałam paraliż, trudno powiedzieć, czy celowo, chociaż w momencie, kiedy miałam całkiem niezłą świadomość.
Potem sen, pobudka o czwartej, SSILD... Brak uświadomienia, ale przynajmniej mogłam nacieszyć się tym, co dał mi ten cały eksperyment - super realne odczuwanie snu, zwłaszcza zmysły smaku i dotyku, których przed tym całym tym projektem z SSILD'em w snach nie używałam Wink

Post został pochwalony 0 razy

Próba 93 - nic

Niby nie było powodów, żeby teraz się nie udało. Najpierw moja kombinacja przed snem, po dziesiątej, potem budzę się wpół do drugiej, samoistnie, SSILD wersja pierwsza. Zasypiam, oficjalna pobudka o czwartej. SSILD wersja druga. Poza dobrą pamięcią snów rezultatów brak.

Post został pochwalony 0 razy

Próba 94 - znów nic

Chociaż powtórzyłam dokładnie wszystko jak wczoraj, znów nie uzyskałam znaczących efektów. Tylko w pewnym momencie po jednym ze snów FA, potem efekt "snu we śnie". No i znowu powiedziałam w tym następnym śnie coś o tym, że "było fajnie, ale to był tylko sen" Wink

Ehh, trochę czasu minie od powrotu do RT do nabrania nawyków, szkoda, że to zepsułam...

Post został pochwalony 0 razy

Opisz ten efekt "snu we śnie".

Post został pochwalony 0 razy