Sny robią mnie w...

Jako że to mój pierwszy post na tym forum - hejka wszystkim.

Więc od początku. O LD dowiedziałem się w ubiegły czwartek, 1.5 tygodnia temu. Od tego czasu wykonuje codziennie testy rzeczywistości (nos, ręce, zegarek, 2 - 3 razy na godzinę). Już pierwszej nocy wiedza o LD wywołała u mnie krótki świadomy sen (chyba) - w szarej przestrzeni złapałem się za nos i mogłem przez niego oddychać. I wszystko Razz

Motyw świadomych snów przejawiał się potem w moich "normalnych" snach wiele razy.

Tydzień później kolejny dziwny sen. Zrobiłem w nim RT z nosem. Uczucie niesamowite Smile

Nie pamiętam, żebym się skapnął, że śnię. Nie pamiętam też żadnych szczegółów. Potem pomyślałem, że na jakimś forum radzili krzyknąć "Klarowność x1000", więc tak też zrobiłem, ale cicho obawiając się, że to może być rzeczywistość - gdybym miał pełną świadomość to wiedziałbym, że na pewno nie, bo sen dział się w mieszkaniu z którego wyprowadziłem się wiele lat temu Razz

Potem robiłem RT z rękoma - niepomyślnie, i z zegarkiem - to wyszło dobrze. Świadomości nie uzyskałem/utrzymałem, miałem normalny sen.

Dzisiaj natomiast, po weekendzie pełnym imprez bez żadnych snów, miałem ich bardzo wiele, z 10 - 12. Dzięki kochanemu alfa budzikowi kilka razy w nocy się budziłem i je spisywałem Smile

Tak więc - większość z nich była o wykonywaniu testów rzeczywistości, o świadomym śnieniu. Robiłem pomyślnie RT, a potem miałem normalne sny. (tak mi się przynajmniej wydaje, mam takie przebłyski, dokładnie nie zapamiętałem tego Razz

)

Lecz jeden z nich dział się w tym samym miejscu co poprzedni pseudo-LD. Pamiętam, że spojrzałem na ręcę, a palce wyginały się w różne strony i było ich więcej niż być powinno Razz

Wtedy to po raz pierwszy po wykonaniu RT we śnie skapnąłem się, że śnię, i poczułem radość. Super, po ciężkim treningu wreszcie się udało, niesamowite Very Happy

Ale potem...nie pamiętam co się działo dokładnie. Sen ten składał się z trzech części, wszystkie działy się w tym samym mieszkaniu, tylko w różnych pokojach:

1) RT i ogarnięcie się, że śnię
2) Przejrzenie się w lustrze - wyglądałem w nim normalnie. Potem próba przeciśnięcia przez nie palca - nie udana.
3) Gadałem z jakimś drzemiącym facetem leżącym na kanapie. Tak, z drzemiącym. Gdybym miał 100% świadomości, raczej bym go pierw obudził...No ale dobra, coś tam facet gadał, lecz nie pamiętam co odpowiedział gdy spytałem go, czy śnię.

Nie pamiętam ani żebym chodził między tymi pokojami, ani żebym się rozglądał i podziwiał świat snu, ani żebym próbował latać, teleportować się itp.

Tyle razy robiłem w snach RT, a tylko raz się skapnąłem, że śnię. I tu kilka pytań - czy to ostatnie to był zwykły sen, czy może LD? Skąd ta utrata świadomości? Razz

Dlaczego, skoro tyle razy śniłem o wykonywaniu RT, nie wywoływało to u mnie normalnego LD?

Może macie dla mnie jakieś rady?

Post został pochwalony 0 razy

Wydaje mi się że niezbyt przykładasz do robienia RT na jawie. Może nie w ten sposób że robisz je rzadko lecz że robisz je nieprawidłowo. RT powinno wyglądać mniej więcej tak:
1. Przypominasz sobie o zrobieniu testu rzeczywistości
2. Zanim wykonasz test, zastanawiasz się czy to na pewno nie jest sen. Po prostu musisz być taki jakby niepewny czy to jawa czy sen, nawet jeśli jesteś pewien że to jawa.
3. Wykonujesz test DOKŁADNIE, najlepiej kilka testów (np. zatykanie nosa, przełożenie palca przez dłoń, wzniesienie się w powietrze)
4. Masz teraz 2 wyjścia (ja stosuję to drugie):
a) wmawiasz sobie: to sen! Cieszysz się że nareszcie ci się udało osiągnąć RT (chociaż w głębi duszy wiesz że to jawa)
b) mówisz sobie: no dobra, teraz nie śnię ale następnym razem gdy będę śnił na pewno się zorientuję dzięki tym testom.

Problem powinien zniknąć.

Post został pochwalony 0 razy