Wasz najdziwnieszy, najbardziej przerażający sen!

Nie mam najdziwniejszego/najstraszniejszego dnu. U mnie wszystko jest dyktowane przez emocje i tak o to nawet sen o robieniu kotleta może być dla mnie creepy - tylko i wyłącznie dlatego, bo we śnie towarzyszyły odpowiednie emocje.
Ogólnie rzecz biorąc nie posiadam koszmarów. Często miewam sny, które fabułą mogłyby się zaliczyć do koszmaru, jednak dawno temu przestałem odbierać, że coś jest koszmarem. Prawie codziennie miewam sny, w których mogą się objawiać elementy okrucieństwa, śmierci, strachu czy wojny. Na przykład ok 2 dni temu śniło mi się, że jestem podpięty do takiej maszyny do torturowania, która rozciąga ofiarę. Coś podobnego do tego:
[url]https://pl.wikipedia.org/wiki/Madejowe_łoże[/url] z tą różnicą, że w pionie. Nie polecam uczucia wyskakujących nóg ze stawu biodrowego :/

Gdybym musiałbym wymienić jakiś faktycznie dziwny lub straszny, jak dla mnie, sen, to na uwagę zasługuje sen, który miałem w wieku 6-7 lat. Śniło mi się, że siedzę na podłodze oparty o ścianę, przykryty kocem. Zdjąłem koc i się okazało, że od popiersia w dół byłem pozbawiony kolejnych warstw ciała. Widziałem swoje żebra, bijące serce, to jak płuca oddychają. Widziałem jelita, swoje własne mięśnie, tętnice itp. Od pasa w dół był wyłącznie kości, więc miałem także okazję zobaczyć swoją miednicę czy stawy kolanowe. Zacząłem płakać i panikować, a potem się obudziłem. Sen z serii "niszczyciel psychiki", bo jak widać, pamiętam tę scenę nawet po ok 14 latach.
Żadne słowa nie opiszą tego co czułem w tedy jako małe dziecko. Jednak ilość detali była ogromna, Studenci anatomii śmiało mogliby się uczyć. Jakby kogoś dziwiło, skąd dzieciakowi takie rzeczy w głowie, to powiem, że w tym okresie interesowałem się anatomią człowieka.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez iLuzjusz dnia Pią 2:29, 24 Cze 2016, w całości zmieniany 2 razy

Boli jak nogi wypadają? Niezłe masz te koszmary,albo niezbyt dobre sny. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się widzieć nawet złamaną rękę w swoich snach. A emocje wiem że nieźle dają po dupie, ale te w tych ciekawszych snach też dają rady:-)))))))))

Post został pochwalony 0 razy

To nie był typowo ból. To było coś innego, mega dziwne i nie przyjemne uczucie, którego opisać nie potrafię. Może jakoś tak - kiedy uderzysz się w kość i ten pierwszy, najgorszy ból przeminie, to zostaje podobne, dziwne uczucie, które przy nacisku może się zamienić w ból. Ale od razu powiem, że uczucie wyskakującego stawu jest inne niż te co miałem we śnie (czasami, gdy robię przewrotkę przez ramię, to mi lewe kolano wyskakuje i wskakuje z powrotem gdy wyprostuję nogę - samo wyskoczenie nie boli, chociaż jest nieprzyjemne, jednak gorzej jest kiedy kość wraca. Raz przez to przez 3 dni kulałem, jednak z reguły taki ból szybko mija - mniej więcej po kwadransie)

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez iLuzjusz dnia Pią 23:47, 24 Cze 2016, w całości zmieniany 1 raz

Mój najgorszy sen miałem jakies 2 miesiace temu, ogólnie dopiero ucze się ld i wtedy wlasnie zabralem sie definitywnie do pracy. To byl bardzo krótki sen. Widzialem we snie mojego kumpla, który leżał w bardzo dziwny sposób po czym nagle odwrócił się w moją stronę, mial jakis dziwny przerażający wzrok. Jego oczy jakby zbliżały się w moja stronę, czułem przez sen że strasznie sie wierce na łóżku. Nagle zobaczylem jakaś dziwna twarz i w tym momencie otworzyłem oczy i mógłbym przysiac, że pomimo tego jeszcze przez moment widzialem tą twarz, ktora chwilę później znikła, po czym jak gdyby nigdy nic wstałem z lozka poszedlem do drugiego pokoju, w którym nagle się zatrzymałem i zapytalem się w myślach "co ja w ogole robię?" Pamietam, że mialem wtedy przed sobą zegarek na ktorym była 3:02 po czym wróciłem do łóżka. Dopiero rano zastanawiałem sie, co sie w ogóle stało i z tego powodu przestałem chwilowo osiagnac ld.

Post został pochwalony 0 razy

Możliwe, że wtedy wieczorem w ogóle nie wstałeś, mógłby to być sen(fałszywe przebudzenie). Ta twarz, którą widziałeś jeszcze po obudzeniu była hipnapompem Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Solnik dnia Śro 22:14, 06 Lip 2016, w całości zmieniany 1 raz

Jeszcze nigdy nie miałem ld, w normalnym śnie nic nie czuję, ale to że sie wiercilem i to, że wstalem z łóżka (podloga byla dosc chlodna) czułem

Post został pochwalony 0 razy

Czasem także może się przytrafić, że bodziec ze snu może być przez chwilę odczuwalny po budzeniu, nawet jeśli obudziłeś się gwałtownie. Miałem tak kila razy, najdziwniejsze było, kiedy czułem ból po postrzale ze snu jeszcze chwilę po otworzeniu oczu. A tak to jakieś subtelniejsze uczucia miewałem, coś jak jakieś smyranie, uczucie pozostawione np. po zabranej z gołej skóry tkaniny. Coś o podobnej skali delikatności Smile

Post został pochwalony 0 razy

To jeszcze nie wszystko, po tym śnie miałem serię koszmarow, ktorych juz niestety nie pamietam (nie prowadze dziennika z obawy przed ciekawska rodzinką) ale pamietam za to sen ktory kończył ta serię. Spokojnie zasnalem sobie na plecach, ostatnie co widziałem przed zasnieciem to sufit. Snilo mi sie, że obudziłem sie w nocy, nagle na suficie łazi jakaś czarna postać, odwróciła twarz w moją stronę (ta postac w żadnym stopniu nie przypominała człowieka) jego oczy jakby świeciły na biało w ciemności, po czym ruszył w strone okna, ale gdzies zniknął. W pewnym momencie zdałem sobie sprawe, ze coś strasznie świeci na zewnątrz, odslonilem okno i przed moim domem stalo mnóstwo latarni (takich jak przy ulicach) rozgladalem sie po podwórku i nagle usłyszałem głos z za pleców "ty wiesz, że nie można im ufac". I tu sen sie skończył.

Post został pochwalony 0 razy

Heheh. Moje serie "koszmarów" ciągną się latami, dlatego już tego tak nie odczuwam, taka swoista odporność się wykształciła. O ile faktycznie we śnie mogę coś przeżywać, tak po obudzeniu mam myśli "W sumie to nawet spoko sen". Takie full zdystansowanie się, zero stresu po obudzeniu, tak jak miało u mnie kiedyś miejsce.
Dziś mnie się śniło, że jakieś małe dziecko (rok, 2 lata) wskoczyło do głębokiej wody i wszyscy mnie obwiniali, że prawie doprowadziłem do jego śmierci. A ja nawet tego dzieciaka nie znałem xd Kuzynka wyłowiła dziecko, które leciało na dno jak kamień, i postawiła na pomoście, a te dziecko znowu wskoczyło to wody i leciało na dno jak kamień. A tam było nawet głęboko.

Drugi sen z dzisiaj to był taki, że jakaś duża grupa ludzi gdzieś szła. Kojarzyło mnie się to z tą masą ludzką z gry "Red Alert 2: Yuri's Revenge", co idą na rzeź. Później odkryłem że to jakaś sekta religijna która oczekiwała na przybycie swojego mesjasza. Powiedziała mi to pewna kobieta, która ludzi z tej sekty nazywała "Martwymi", a gości, którzy idą tylko popatrzeć (niezwiązanymi z sektą, zwykli gapie) nazywała "Żywymi". Nie potrafiłem odróżnić który to który, dla mnie wszyscy wyglądali jak normalni ludzie. Nie mniej jednak dołączyłem do "Żywych", stanąłem gdzieś w rzędzie przy barierce (tam było miejsce dla żywych). Kobieta podpowiedziała mi, żebym zdjął arafatkę i czapkę, tak by każdy bezproblemowo mógł widzieć moją twarz. Chcąc nie drażnić gospodarzy, przystałem na propozycję. Potem była scena, gdzie osobie stojącej na czele sekty coś się nie spodobało w wyglądzie Żywego. Był to jakiś randomowy mężczyzna, nie pamiętam o co poszło, ale przywalił żywemu w ryj za nie dostosowanie się. Potem podszedł do mnie, stanął za moim plecami. Spojrzał na mój ubiór (byłem ubrany w całości w uniform wojska polskiego) i coś powiedział sarkastycznego na ten temat, po czym kopnął mnie mocno po nogach, że aż upadłem na kolana. Wstałem, zacinąłem pięści i agresywnie, gotowy do przyjebania mu, zapytałem o chuj mu chudzi. Ten odpowiedział "Podnosisz na mnie rękę?!" po czym zasugerował mi, że zaraz mogę dostać nauczę, bo ich jest tu więcej. Nie ustępowałem mu. Podszedł jakiś random i powiedział mi, żebym się uspokoił. Pęknąłem i strzeliłem mu bułe w ryj, prosto w nos, że aż padł na glebę. W tym momencie rozpoczyna się moja ucieczka, dostałem się tam, gdzie sen się rozpoczął, na przystanek autobusowy. Przyjechał ambulans, który należał do martwych, a za nim była cała ta hołota, która mnie goniła. Złapali mnie, ale nie chcieli mnie pobić czy coś, tylko siłą wcielić do siebie. Krzyczałem "Pomocy! Ratunku!", jednak wszyscy przechodnie mnie ingorowali. Żaden się na mnie nie spojrzał, żaden się nie zainteresował. Tak jakby mnie tam nie było. Dowódca sekty podszedł do mnie z uśmiechem i powiedział sarkastycznie "Przestań niepokoić przechodniów... ich i tak nie interesuje Twój los". Obudziłem się.

A tak to jeszcze w innym śnie z dziś, się śniło, iż dowiedziałem się o tym, że jestem adoptowany xD

Post został pochwalony 0 razy

Ja mam głównie koszmary, ale zdarzają sie tez neutralne sny po za tym miałem jeden przyjemny sen Very Happy

( if u know what i mean Wink

) i z racji swojej wyjątkowości wśród tylu koszmarów bardzo dobrze pamiętam. Nie pamietam już tych koszmarów, ale pamiętam że ich motywem przewodnim była siekiera i strzelanie w moją stronę. Mój pierwszy sen jaki udalo mi sie zapamiętać, mialem wtedy 9 lat: bylem żołnierzem, przede mna i za mną byli jeszcze dwaj kolesie, chowalismy sie za jakas osłona, wtedy ten przede mna wyskoczył by ukryc sie w innym miejscu, po chwili ja tez wyskoczylem za nim i nagle ktos do mnie wola (przeciwnik) -Hubert, to nie będzie bolało!. Po czym strzelil do mnie a ja padlem jak dlugi.

Ten sen byl z 2009, nie grałem wtedy jeszcze w żadne strzelanki, a jesli chodzi o grafikę to przypominała tą z COD MW4 Very Happy

. Do tego dodam jeszcze, że rzeczywiście nic nie bolało, ani tez po obudzeniu nie czułem sie jakiś postrzelony Very Happy

Mam nadzieje, ze nie zasmiecam forum.

Post został pochwalony 0 razy

Najbardziej przerażający to złamanie gniazdka USB w ładowarce, jaki pamiętam Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ja to mam taką swoją listę najgorszych snów, które pojawiały mi się już parę razy. Są nie tyle przerażające, co mega nieprzyjemne i przepełnione niepokojem.

1. Windy- jeżeli w moim śnie jest winda, to ZAWSZE jest z nią coś nie tak. Zazwyczaj po prostu jedzie na złe piętro w górę lub dół, a ja nie jestem w stanie jej zatrzymać. Przykładowo byłam w bloku 3- piętrowym a winda jest już nagle na 27. Czasem też spada, jeszcze nigdy nic złego mi się tam nie stało, jednak odczucia są na prawdę okropne

2. Wieżowce- za każdym razem ten wieżowiec buja się w skutek podmuchu wiatru i boję się, że się "złamie" XD

3. Wypadające zęby- co tu dużo mówić, straszne odczucia

4. Robaki w twarzy- czyli stoję blisko lustra i widzę wychodzące mi z twarzy okropne, tłuste larwy O_o

5. Tornado- zazwyczaj jestem wtedy z rodziną bądź znajomymi i widzimy zbliżające się w oddali tornado. Te sny przepełnione są ogromnymi emocjami, niepokojem i poczuciem bezradności. Pojawiają się właśnie wtedy, gdy mam w życiu jakiś problem albo sytuację bez wyjścia, której się obawiam.

Post został pochwalony 0 razy

Punkt 3 , uważaj na to , bo cholernie te sny są związane ze śmiercią i ze zmianami w życiu, tylko zależy jkie wypadają ci te zęby jeżeli zdrowe to cholernie kiepsko:-(

Post został pochwalony 0 razy

	turbo napisał:
	Punkt 3 , uważaj na to , bo cholernie te sny są związane ze śmiercią i ze zmianami w życiu, tylko zależy jkie wypadają ci te zęby jeżeli zdrowe to cholernie kiepsko:-(

To takie wierzenie ludowe, u mnie w domu też o tym mówiono, a potem wszyscy zapominali, że miało wydarzyć się coś złego: P Osobiście nie widzę korelacji. Dość często miewałem takie sny i raczej nic złego mi się nie stało Smile

Post został pochwalony 0 razy

Dokładnie, to tylko takie dziwne wymysły, na szczęście nic złego się po tym nie dzieje, tylko samo uczucie jest cholernie nieprzyjemne ://

Post został pochwalony 0 razy