WTF? 2 LD i 1 FA... jako jeden sen?!

No więc tak. Dziś w nocy miałem najdłuższy sen w moim życiu, przynajmniej tak mi się zdaje. Niby nic dziwnego gdyby nie to, że ten sen, który miałem po 5h snu, był znacznie dłuższy niż sen po 10 czy 11h, a jak wiadomo, długość śnienia zależy od długości snu.
Kolejna rzecz to taka, że w tym śnie miałem 2 LD i 1 FA, ale nie od samego początku miałem LD, bo uświadomiłem się później. Jako iż ten sen miałem po 6:00, a teraz jest 14:00, to część pozapominałem (byłem zbyt zmęczony by zanotować sen), ale postaram się w miarę dokładnie go opisać.

Najpierw widziałem grę World of Tank, gdzie zobaczyłem nowy, rosyjski czołg w moim garażu. Bardzo się zdziwiłem i cieszyłem bowiem to był czołg który można mieć za prawdziwą kasę, więc pomyślałem, że ktoś mi go fundnął. Myślę, że już tutaj mógłbym się uświadomić gdyby nie to, że reszta mojego konta i garażu wyglądała normalnie, identycznie jak moje prawdziwe. Potem sen zeskoczył na inną scenę w której zapomniałem o WoT'cie. Byłem w moim domu w salonokuchni. Usłyszałem, że tata mnie woła, więc poszedłem do niego. Zaczął na mnie wrzeszczeć, że tak długo śpię, że mam wstawać o określonej godzinie, więc ja mu powiedziałem: "Odpierdol się wreście ode mnie, będę spał i budził się o godzinach jakim JA chcę, a nie TY" (Przeciwna sytuacja z reala gdzie tata próbuje mną "kontrolować" i każe mi kłaść spać o 21:00. Nie wiem, czy on wie, ale ze mną jest jak z kotem - robię to co chcę, a bynajmniej w zakresie mojej osoby). Potem sfrustrowany poszedłem z powrotem do salonokuchni, myśląc jednocześnie "Szkoda, że to nie LD, porobiłbym coś ciekawego...". Potem pomyślałem: "Hej! mam takie dziwne wrażenie, że właśnie dziś bd miał LD. Nie zaszkodzi spróbować". Położyłem się na rozłożonej kanapie i czułem takie dziwne uczucie - uczucie które miałem za pierwszym razem jak wchodziłem do snu. Głęboko wierzyłem, że mi się uda. Potem pojawiłem się w... moim domu, obok tej kanapy, ale wiedziałem, że to już sen, ale jak przystało na mój umysł - nie chciał uwierzyć, że to sen, więc co chwilę miałem obawy: "A co jeśli to nie sen i wyjdę na kretyna? Albo zrobię sb krzywdę??". Na szczęście miałem nauczkę po moim ostatnim porządnym LD i bardziej wierzyłem w moje RT z nosem, które mówiły, że to sen... Nie mniej jednak negatywne myśli nie odchodziły ograniczając mnie jednocześnie czasowo. Czasowo bo co chwilę musiałem sb i świadomości tłumaczyć, że to sen i nic złego się nie stanie. Więc za dużo rzeczy nie porobiłem po za kilkoma nieudanymi próbami lotu.
Potem się "obudziłem" porobiłem kilka rzeczy, pomyślałem też jakby fajnie byłoby mieć jeszcze drugie LD, ale to już raczej nie możliwe i znów poszedłem "spać".
Znalazłem się w moim domu i tak jak wyżej przy kanapie na której zasnąłem we śnie. Wiedziałem, że to moje drugie LD i się bardziej cieszyłem niż poprzednio jednak nie miałem problemów z nadmiarem emocji w LD. Nigdy ich nie miałem, bowiem nigdy się tak bardzo nie cieszyłem jak inni ludzie o podobnym doświadczeniu. Mój humor w tedy jest taki bardziej smutny niż szczęśliwy, ale to taki drobiazg Smile

. No więc pomyślałem, że skoro to jest LD to fajnie byłoby porobić coś nadzwyczajnego i myślę, że by się udało gdyby nie to, że się pojawiła moja siostra i nie chciała mi dać spokoju. Ciągle mi przeszkadzała, ale jej obecność nie wpływał na moją świadomość. Potem moja siostra wzięła patyk i zaczęła mnie nim bić... Wziąłem jej ten patyk ułamałem go ze złości i potem wpadłem na świetną myśl: "A może by tak przetestować magię we śnie?". Oddałem jej kawałek patyka i powiedziałem: "Hej, siostra. Skoro to sen to może byśmy powalczyli na magię? Te patyki byłyby różdżkami co ty na to?". A na powiedziała, że jestem pojebany i dała mi wreście spokój. No więc pomyślałem, że sam przetestuję magię, jednak nie chciało to wyjść. Potem chciałem polatać - też fail, zamiast latania wykonywałem długie skoki. Przypomniało mi się naglę, że na tym forum był taki sposób na latanie by wziąść rozbieg i skoczyć, więc też tak uczyniłem, ale nie wyszło. Pomyślałem sb: " No trudno, to chociaż poskacze z wysokiego dachu, ale najpierw robię test na ból" Najpierw wykonałem wysoki skok w górę - poczułem słaby ból, gdzie normalnie powinienem kuleć. Potem ugryzłem się z całej siły w język. Też poczułem realistyczny ból jednak też znacznie zredukowany i wiedziałem o tym, że jest on słabszy. Pomyślałem w tedy: "Kurwa, jednak czuć ból we śnie... Ale skoro jest on zredukowany, to wciąż nie wiem jak bardzo mnie zaboli gdy skoczę z wieżowca. No nic to porobię testy w mniejszej skali". Wyobraziłem sb, że skoczę z pewnego budynku z którego kiedyś chciałem skoczyć, ale nie umiałem tam wejść. W tam samy czasie tak jakby mnie tam przeniosło (tej akcji już nie byłem świadomy) i z powrotem pojawiłem się tam gdzie byłem (odzyskując świadomość). Pomyślałem sb, że jeszcze chcę spróbować zmaterializowania czegoś. Zacząłem się skupiać, że coś chcę przywołać na dłoniach i zacząłem to widzieć, tak jak czasem widzę niektóre obiekty mając zamknięte oczy, czyli czarne jak pustka kontury.( teraz to zapomniałem co to miało być. Kształt tego był mi obcy). Potem straciłem świadomość i miałem znów sen o WoT, gdzie miałem ten dziwny czołg co wam wspomniałem wyżej.
I stąd mi wiadomo, że to wszystko było jednym snem. We śnie mamy upośledzoną pamięć która ogranicza się tylko do wydarzeń ze snu, tuż przed wejściem do snu lub czegoś co już miliardy razy przerabialiśmy w realu.
Po obudzeniu się dotarło do mnie, że przez cały okres snu słyszałem sabaton w tle, którego słuchałem w realu, więc to by wskazywało na to, że to był płytki sen Razz

Moje techniki wykonane? Dosłownie 5 minut medytacji i 1 RT przed snem...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez iLuzjusz dnia Nie 14:14, 06 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy

Jeszcze jedna technika - sobota/ niedziela Wink

Jak nie dosypiasz w tygodniu, lubi/i jeszcze w sobote siedzisz do późna na kompie to fazy REM się skompresują w któryś dzień. Ja też dzisiaj miałem okrutnie długie LD po tygodniu pracy i przebawionej sobocie.

Post został pochwalony 0 razy

Zgadza się, w tygodniu śpię 7h, a w weekendy zasypiam często po 03:00 (wstając często po 12:00) Razz

. Wciąż mnie zaskakuje to, że tak wiele wiesz na temat ludzkiej psychiki i umysłu. Jestem pod wrażeniem Wink

Post został pochwalony 0 razy

Co to FA?

Post został pochwalony 0 razy

FA, to skrót od angielskiego "false awakening" czyli fałszywe przebudzenie Wink

Post został pochwalony 0 razy

to byl sen plytki a taki dlugi ? Very Happy

mam pytanie ? kiedy robisz RT? bo ja wbijam sb nawyk robienia TR po wejsciu do lazienki , zeby zapobiec FA , jakos tak bylo ze moje pierwsze LD zaczely sie w lazience xD a ta niska kontrola z czego mogla wynikac ? z plytkiego snu ? czy jeszcze ci sie nie udalo latac w snie ?

Post został pochwalony 0 razy

No też się dziwię, że taki długi ten sen Wink

. RT za dnia robię ilekroć widzę noc (mój symbol senny), ale zauważyłem, że w LD robię RT ilekroć mam wątpliwości, że to sen Smile

. Osobiście raz się uświadomiłem we śnie za pomocą RT. Niska kontrola? raczej nie mogłem się skarżyć na niską kontrolę Smile

. Mogłem robić to co chciałem pod warunkiem, że w miarę było to logiczne pod względem świata rzeczywistego (pomijając ten wysoki skok w górę i teleportację przy której na moment straciłem świadomość) Wink

. Co do lotu, to mi się to udało w moim drugim LD (nie w tym co tu opisałem) i to 2 razy, ale za każdym razem ilekroć byłem wyżej niż ok. 20m to traciłem kontrolę. Osobiście się nie zrażam, we śnie trzeba się po prostu też uczyć, a wraz z umiejętnościami pewnie bd mógł latać na zawołanie Razz

.

Irytuje mnie tylko ta ograniczona pamięć z jawy. Często jedyną rzeczą jaka mi przychodzi do głowy to ruchanie, ale się powstrzumuję od tego, a w tym śnie połowę 1 LD poświęciłem na wymyśleniem rzeczy którą można robić no i mi przyszło tylko te latanie - potem było odrobinę łatwiej bo pomysł z magią sama wpadła do głowy.

Hmm... Ciekawi mnie 1 rzecz. Czy to mam uznać za 1 LD czy 2 LD? Z punktu widzenia oneironautyki to jest 1 LD, jednak, ja miałem 2 sny w 1 śnie.

Post został pochwalony 0 razy

Lepiej liczyć na minuty utrzymanej świadomości Wink

Jak już musisz przyjąć jakąś klasyfikację, to proponuje jedno LD za każdą wykorzystaną fazę REM. Czyli jedno i ile się nie obudziłeś w międzyczasie Wink

Post został pochwalony 0 razy

Z tymi minutami to dobry pomysł gdyby nie fakt, że nie mam licznika w głowie Wink

. Ciężko określić ile czasu trwał sen, nawet jeśli jest świadomy.
A takie pytanie - czy możliwe jest żeby to było kilka krótszych snów (np. 2 sny o WoT, 2 LD i 1 FA), tylko, że nie zaobserwowałem faktu, że sny się skończyły? Co prawda wątpię w to właśnie przez tą spójność.
No i wciąż zostaje kwestia czucia bólu - był on realistyczny, a podobno we śnie nie można czuć bólu, a jak już musi to bardziej jako dyskomfort niż sam ból.

Post został pochwalony 0 razy

Co do latania we snie to dziwne ale ja juz w pierwszym LD robilem to na zawolanie... poprostu tylko chcialem i moglem , to chyba przez dragon ball Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Mogłeś mieć ten LD poprzedzielany fazami NREM ewentualnie, co by tłumaczyło luki pamięciowe i długość samego snu świadomego.
A ból we śnie jest i na dodatek wyjątkowo wredny. Każdy chyba miał doświadczenie, kiedy coś delikatnie dotknęło śpiącego ciała a we śnie odczuwać można było koszmarny ból. W wyniku natrętnych myśli w LD dość często męczę się z bólem, raz nawet musiałem z tego powodu przerwać LD.

Post został pochwalony 0 razy

@FL
A ja tam zawsze wychodzę z założenia, że trzeba się czegoś nauczyć. Wolę stopniowo odkrywać tajemnice snu, to daje taki efekt... delektowania się nią. Bo co to za frajda, że latam na zawołanie? Nie lepiej najpierw poczuć gorzki smak porażki, by potem czuć większą słodycz zwycięstwa?

	Cytat:
	Mogłeś mieć ten LD poprzedzielany fazami NREM ewentualnie, co by tłumaczyło luki pamięciowe i długość samego snu świadomego.

A da się tak w ogóle? Smile

. Extra, taki auto save jak w grze Razz

. To też wyjaśniałoby, że miałem te wrażenie jak by ten sen trwał min. pół godziny. No dobra to kto chętny by zrobić rozprawę na temat tezy Incesa? Very Happy

	Cytat:
	A ból we śnie jest i na dodatek wyjątkowo wredny. Każdy chyba miał doświadczenie, kiedy coś delikatnie dotknęło śpiącego ciała a we śnie odczuwać można było koszmarny ból. W wyniku natrętnych myśli w LD dość często męczę się z bólem, raz nawet musiałem z tego powodu przerwać LD.

Dzięki za info, popsułeś efekt niespodzianki według twojego własnego cytatu:

	Cytat:
	Kiedy ktoś nieobeznany przeczyta co może mu się dziać po wzięciu LSD - jego pierwszy raz będzie w te doznania obfitował, w przeciwieństwie do osoby, która nic o tym nie wie.

A ból pewnie czułem, bo się go obawiałem (to też porobiłem te testy na ból). Ciekawe jak by bolało gdybym jednak skoczył w tedy z wieżowca Shocked

Post został pochwalony 0 razy

Haha, też się włąśnie zastanawiam, czy te rzeczy, które wypisuję nie przeszkadzają użytkownikom w kontroli delektowaniu się snem Razz

Uparłem się, żeby rozdawać wiedzę, chociaż to forum najlepsze efekty by dawało, gdyby wmawiało stałe rytuały kontroli na zasadzie sekciarskiej sugestii Smile

Oczywiście podczas fazy NREM nie pamiętamy snów i nas nie ma, a NREM po LD wcale nie gwarantuje, że po niej będzie kolejny LD Wink

Post został pochwalony 0 razy

Cóż każdy ma prawo do wiedzy Smile

.

	Cytat:
	Oczywiście podczas fazy NREM nie pamiętamy snów i nas nie ma, a NREM po LD wcale nie gwarantuje, że po niej będzie kolejny LD

To oczywista oczywistość, że nic nie pamiętamy w NREM Wink

.
No właśnie NREM po LD nie gwarantuje kolejnego LD, a tym bardziej kompatybilnego z poprzednim. To jest niemalże nie możliwe, chyba że... chyba że jestem nie normalny Razz

@Offtop
Kanał "Discovery" twierdzi, że człowiek mający LD na zawołanie jest nadczłowiekiem (tak powiedzieli w 1 z odc. programu "Nadludzie"). Smile

. Inces, zgłoś się do nich Razz

Post został pochwalony 0 razy

Nie mam LD na zawołanie. Mogę je mieć na 100% ale potrzebuje do tego alkoholu, a potem przez dwa dni raczej LD nie uzyskam nijak. Poza tym nadczłowiek pewnie potrafi też nie mieć LD, a ja miewam noce, w których nie potrafię nie być świadomym, i budze się koszmarnie zmęczony.

Post został pochwalony 0 razy