Autor |
Wiadomość |
Luizy
Dołączył: 30 Paź 2011
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
Wyobraźnia płata miłe figle? |
|
W niniejszym temacie chciałbym opisać doświadczenie które ciężko mi określić z pograniczna zwyczajnego niezwykle wyraźnego snu/świadomego snu który szczęście miałem uzyskać w te wakacje. Otóż tamtej nocy przed położeniem się spać byłem bardzo zmęczony (co na pewno wpłynęło pozytywnie na uzyskanie tego stanu), jak zwykle rozmawiałem też chwilę na skypie o LD z moim mentorem oneironautyki który to polecił mi słuchać sobie dobrze znanego Adama Bytofa. I tak właśnie chyba po raz pierwszy wtedy zapuściłem sobie w słuchawkach hipnozy tego pana, najpierw wysłuchałem nagrania "Szaman", które bardzo mile wspominam, jednak w stosunku do efektów jakie dało wysłuchanie drugiego nagrania było to błahe, nieistotne doświadczenie. Otóż drugie nagranie jakiego wysłuchałem pt. "Indukcja LD" zamgliło świadomość mojej tożsamości i dosłownie po pewnym krótkim czasie wsłuchiwania się w nie "przeniosło mnie" w scenerię pałacu jakiejś starożytnej kultury, która wypełniona była rozproszonymi w wszystkich kierunkach ludźmi w strojach przypominających białe togi rzymskie. Komnata w której się znalazłem była miejscem urzędowania też jakiegoś władcy który zasiadał tam na tronie, jednak na jego osobie w ogóle się nie skupiłem za to krążyłem po sali podziwiając tamtejszą architekturę, ozdobienia na białych kolumnach podtrzymujących strop, białe ściany (które poszerzały się, przekształcały, zmieniały swoje położenie, wydłużały się) ogólnie cała lokacja była miejscem utrzymanym niemalże wyłącznie w białej kolorystyce i była dosyć obszerna, pamiętam, że dość długo krążyłem po niej zanim przeszedłem w inne miejsce. Nie zwracałem uwagi na mijających mnie ludzi, odbierałem ich jak filmach "postacie-wypełniacze" tła, szczerze powiedziawszy to jak sobie przypominam każda z tych osób była dosyć niewyraźna, słabo zarysowana w tym świecie niemalże jakby sama sugerowała, że nic tutaj nie znaczy z żadną z tych osób nie nawiązałem też konwersacji PO ZA! jednym z dwóch najważniejszych bohaterów tego specyficznego snu-transu, a mianowicie wyraźną postacią w tym pomieszczeniu. Jako pierwszy podszedłem do niej i przyjrzałem się jej twarzy (osoba ta była elfem, wyglądała DOKŁADNIE jak Sand z gry Neverwinter Nights 2, lecz ubrana była tak jak cała reszta w jasną, powłóczystą szatę) po czym przemówiłem do niej głębokim, ciepłym głosem Bytofa "W następnym moim śnie..." on co prawda przemawiał do mojej podświadomości, jednak mój mózg personifikował ją w tą oto postać. Sand nic nie odrzekł skinął tylko głową na znak zrozumienia i podjęcia się misji wybudzenia mnie w następnym śnie po czym spojrzał jeszcze na mnie swoich przeszywającym, poważnym wzrokiem pełnym USŁUŻNOŚCI. Następnie prawdopodobnie zirytowany oślepiającą tonacją barw wypełniających pomieszczenie w którym się znajdowałem, postanowiłem (lub raczej moja wyobraźnia która wszystkim kierowało i wszystko kreowała, postanowiła) je opuścić i tak dostałem się do drzwi, a przez nie wyszedłem na korytarzu, który skąpany był w całkowitej niemalże ciemności co niezwykle kontrastowało z poprzednią lokacją. Kroczyłem tym kamiennym korytarzem przez chwile mijając po mojej prawicy kilka drzwi (przez które jednak nie przechodziłem) aż doszedłem do stojącego przy OKNIE (wreszcie okno...) które było tutaj jednym źródłem światła, starca, z długą srebrno-białą brodą, w jasnych powłóczystych szatach i pomarszczoną jak pergamin twarzą lecz z bystrymi, przenikliwymi oczami skierowanymi za okno, nie odezwałem się do niego ni słowem, spojrzałem po prostu w miejsce w które był wpatrzony. Dojrzałem jeden z najpiękniejszych widoków jakie było mi dane widzieć w życiu, za oknem rozpościerało się niebo które naturalnie migało różnymi odcieniami wszystkich kolorów, niemal jak sylwestrowe niebo, albo jak zorza polarna (o tak dokładnie zorza polarna) które oświetlało wszystko pod nim, pagórkowate polanki, z licznymi małymi jeziorkami w których urokliwe odbijały się błyski nieba. Po chwili zachwytu nad tym wspaniałym widokiem, skrzyżowałem spojrzenia z starcem i znowu przemówiłem głosem Bytofa "W następnym moim śnie..." i starzec podobnie jak Sand skinął głową. A dalej... to już właśnie nie pamiętam co się działo, tzn. gdy skończyło się nagranie odtworzył się następny kawałek na liście na mojej MP3 który wyrwał mnie z tego bardzo miłego stanu. A więc tak, moje pytanie do Was: jakbyście określili to czego doświadczyłem, czy w ogóle można to wiązać ze snem (nie ważne czy świadomym czy nie) pamiętając, że wszystko co mi się przydarzyło trwało przez okres nagrania, więc przez 23 min, żałuję, że od razu nie opisałem tego gdy pamiętałem całe wydarzenie z szczegółami i byłem jeszcze nabuzowany emocjami =p. Warto jednak może jeszcze dodać, że dotąd nie miałem jeszcze LD (niestety!) ale zdarzyło mi się doświadczyć hipnagogów i kiedyś tam w dalekiej przeszłości fałszywego przebudzenia. Liczę na Waszą ekspertyzę; czy wszystko czego doświadczyłem było specyficznym rodzajem LD (?), czy może niezwykle rozbudowanym tworem mojej wyobraźni która na wskutek zmęczenia i pomocy hipnotycznej pozwoliła w niego się zagłębić? A może czymś zupełnie innym? Liczę na Was.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 23:25, 30 Paź 2011 |
|
|
|
|
Navien
Dołączył: 31 Lip 2010
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zabrze Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Nie odpowiem co to było, powiem jedynie że sam często odpływam przy nagraniach p. Bytofa. Jednak nie w taki sposób jaki tutaj opisałeś. U mnie jest to związane z treścią nagrania. Nie odpływam sobie ot tak w nieznanym kierunku, moja wyobrażnia tak nie działa i chyba będę musiał z nią pogadać bo sobie kpi ze mnie
Zacznij pisać ksiązki, z taką prozą szybko podbijesz polski rynek fantasy i nie przejmuj się takimi odlotami. Powinieneś się cieszyć a nie narzekać
Pozdr
Nav.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Navien dnia Pon 10:35, 31 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pon 10:33, 31 Paź 2011 |
|
|
kyniu774
Dołączył: 10 Lip 2011
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielona Góra Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Ciekawe, czasami też coś takiego doświadczam. Może nie aż tak 'zaawansowanego' jak ty. Moje wyobrażenia podchodzą bardziej pod hipnagogię. Czyli, jeżeli się zorientuję, że odpływam zaraz wszystko znika. U ciebie można dostrzec większą kontrolę tych wyobrażeń.
Miałeś kontrolę nad tymi wyobrażeniami, czy byłeś tylko biernym obserwatorem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 11:48, 31 Paź 2011 |
|
|
Luizy
Dołączył: 30 Paź 2011
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Właśnie niestety nie miałem na nic wpływu przynajmniej świadomego, sam doszedłem do takiej hipotezy iż mój umysł wytwarzał różne obrazy na podstawie słów Bytofa, a raczej na podstawie tego z czym one mu się kojarzyły to by wyjaśniało idealne zsynchronizowanie momentu kiedy przemawiałem do tych dwóch postaci właśnie słowami Bytofa. No i jasne, że się cieszę, a nie martwię oO, a jak się cieszyłem zaraz po tym przeżyciu ;] tylko, że właśnie interesuje mnie po prostu czy mogło to mieć coś wspólnego z snem i czy ma to jakąś fachową nazwę żeby po prostu lepiej zrozumieć naturę tego cudownego zjawiska i co by go jeszcze nie raz doświadczyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 12:58, 31 Paź 2011 |
|
|
Mirrina
Gość
|
|
|
.....
Ostatnio zmieniony przez Mirrina dnia Pon 13:41, 19 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pon 13:45, 31 Paź 2011 |
|
|
Relwin
Senny Podróżnik
Dołączył: 11 Gru 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Ciekawa relacja, sądzę, że jesteś zdolny do podobnych, a nawet lepszych snów. Ja takie miałem tak długo, że się przyzwyczaiłem. Ciesz się z tego - dobry sen może okazać się jeszcze lepszym LDkiem. Swoją drogą gratuluje ci zobaczenie elfa. Jestem fanem fantasy i nie widziałem elfów. Szczerze mówiąc raczej nie chcę ich zobaczyć - brzydzę się nimi.
@ Navien
Pisanie książki to nie jest taka wcale prosta sprawa. Prawdę mówiąc najlepsi pisarze, to są tacy, którzy przeżyli już swoje i sądzę, że nie można być dobrym pisarzem nie kończąc przynajmniej 30 lat. Wyobraźnia to nie wszystko - trzeba umieć to przelać na papier.
Co do oneironautyki nagrania są takimi jednorazówkami. Pierwsze przesłuchania - ekstremalnie silnie działanie. Każde kolejne już słabiej. Dobre, jeśli chcesz wypróbować LD ładując jak najmniej wysiłku, a z kolei sukces świadomości może zmotywować do dalszej praktyki.
Powodzenia w sennym świecie i życzę więcej rozbudowanych snów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 14:54, 31 Paź 2011 |
|
|
rafiksom
Dołączył: 31 Paź 2011
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Hmm, ja często tak mam jak słucham muzyki. Puszczam spokojna nutkę, np "Canon in D major" (Polecam, pasuje mi do relaksu). Zaczyna się od prostej myśli, które przeradza się w historię, krótką, ale dziwaczną i interesującą. Niestety trwa do krótko. Fajnie masz, spróbuj następnym razem postanowić sobie, że jeśli odpłyniesz ponownie zrobisz RT natychmiast A nóż widelec może się uda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 15:05, 31 Paź 2011 |
|
|
Garanil
Senny Podróżnik
Dołączył: 18 Lis 2010
Posty: 631
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice Szczecina Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Tak na chłopski rozum - po 1, gratuluję świetnego i rzetelnego opisu. Myślę że było to coś pomiędzy naprawde głębokim transem, a snem. Chyba można to nazwać "snem transowym", aczkolwiek musimy poczekać na wypowiedź Andrewka albo Johnego, oni mają na koncie wiele różnych doświadczeń - Sprecyzowali by.
Idąc dalej moim tokiem rozumowania - sen transowy, (stworzyliśmy pojęcie, czas na definicję), na podstawie twojego przypadku, to zwykły sen wywołany transem i nagraniem transowym.
Z pewnością wyobraźnia odegrała dużą rolę.
Jedno pytanie - czy cały czas byłeś świadom tego że tak na prawdę leżysz w łóżku ? Jeśli tak, to teoretycznie można założyć, że to był transowy LD. czy bardziej "pseudo LD".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 22:04, 31 Paź 2011 |
|
|
Luizy
Dołączył: 30 Paź 2011
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Nie, podczas tego doświadczenia całkowicie zatraciłem świadomość swojej tożsamości i tego co się działo z moim prawdziwym ciałem, lecz chyba można powiedzieć iż miałem przebłyski wolnej woli, szczególnie gdy wyruszyłem na korytarz (pamiętam, że po prostu ja SAM tego chciałem) w ogóle z perspektywy tak długiego czasu (w sierpniu to jakoś było) ciężko mi wszystko definitywnie, z absolutnym przekonaniem określić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 11:10, 01 Lis 2011 |
|
|
Luizy
Dołączył: 30 Paź 2011
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Chce się komuś poddać mój opis jakieś rzetelnej lub mniej rzetelnej ekspertyzie ? Tzn. jak na zwyczajne "bujanie w obłokach" to wydarzenie było zbyt realne i zbyt "głębokie", trwało zaledwie 20 min z hakiem przypisanie go do snu też odpada, to może zostaje trzecia noga?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 20:22, 05 Lis 2011 |
|
|
matik
Senny Podróżnik
Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 996
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 36 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z wiecznego źródła Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Tak. To było doświadczenie. Po prostu, doświadczenie na pograniczu snu i jawy, halucynacja, jak zwał tak zwał. Realizm odczuć i wyrazistość wizji o niczym jeszcze nie znaczy, sam miewałem podobne doświadczenia. Po prostu czułem, że byłem "tam", w tym świecie, a zmysły miałem czasem wyostrzone nawet bardziej niż na jawie, podobnie było z odczuciami. Po co to jakkolwiek nazywać?
No dobra, jak już tak bardzo chcesz, możesz poczytać o snach przejrzystych w "Tybetańskiej jodze snu i śnienia" (autor T. W. Rinpocze - do zdobycia w necie).
A ekspertów tu nie ma, więc raczej nikt ekspertyzy nie zrobi
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez matik dnia Sob 23:19, 05 Lis 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Sob 23:11, 05 Lis 2011 |
|
|
Andrewek
Senny Podróżnik
Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 1566
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Jak na moje to sen nie był, a bardziej wizja czy podróż szamańska.
Nie ma za bardzo co tego rozkminiać- tj. rozpamiętywać tego (bo w ten sposób łatwo można to utracić). Dobrze że takie doświadczenia się pojawiają. Warto zwrócić uwagę na pewne charakterystyczne okoliczności jakie miały miejsce (w tym przypadku np. zmęczenie) po to, aby móc określić jak takie doświadczenie powstaje i jak je można wywoływać "na życzenie".
Warto obserwować to wszystko- okoliczności, przebieg doświadczenia, zmiany itd. żeby wyłapać mechanizm tych stanów i pracować z tym- jeśli oczywiście chcesz.
P.S
Matik- zgadzam się, że nie ma się po co tego chwytać, ale mam wrażenie że proponujesz tu podejście- "było, ale olać to, nie przejmuje się tym". Moim zdaniem nie do końca, ponieważ w ten sposób nie dowiemy się skąd te stany i nie nauczymy się z nimi pracować. Jak dla mnie nie chwytać się- nie znaczy olać. Warto przestudiować to wszystko i nauczyć się wywoływać te stany i z tym pracować, ale nie koniecznie olewać. Bo tak to będzie kwestia przypadku kiedy takie stany będą się pojawiać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Andrewek dnia Nie 12:07, 06 Lis 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Nie 12:03, 06 Lis 2011 |
|
|
Pikarotta
Dołączył: 14 Gru 2010
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nienacka (Bydgoszcz) Płeć: Kobieta
|
|
|
|
Sporo ludzi tutaj miało takie doświadczenia w transie. Już nie raz o tym gadaliśmy. To tak właśnie kiedy starasz się coś sam sobie wyobrazić lub kiedy Cię samo pochwyci. W dobrym transie z dobrze rozwiniętą wyobraźnia tak się dzieje. Jak już czegoś takiego doświadczyłeś to teraz łatwiej Ci będzie to przywołać. Jak dany obraz utrwalisz to będziesz miał nad nim coraz większą kontrole i to bez tych konkretnych nagrań.
Ja też tego doświadczyłam, mam utrwalone i mogę sobie już z tym robić co chcę
P.S. poprzechodziłabym sobie na twoim miejscu przez te drzwi, to może być ciekawe. No i pogadałabym ze starcem: to obowiązkowo
Aha: i pamiętaj, że to jest aż i tylko twoja wyobraźnia
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pikarotta dnia Nie 18:40, 06 Lis 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Nie 17:54, 06 Lis 2011 |
|
|
matik
Senny Podróżnik
Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 996
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 36 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z wiecznego źródła Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Andrewek - nie no, nie mówię, żeby to olewać, takie doświadczenia fajne są. Ale też nie ma co na siłę im przypisywać jakiegoś szczególnego znaczenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 18:36, 06 Lis 2011 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|