Autor |
Wiadomość |
Arktos
Senny Podróżnik
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 579
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wyobcowanie myśli i zachowań. |
|
Witajcie,
Od jakiegoś czasu dzieje mi się coś... dziwnego Mam wrażenie, jakoby moje myśli, a nawet czyny nie były do końca (czasem nawet do początku) moim dziełem. Nie wiem, czy to nie jest zasługa moich rozmyślań i chęci bycia świadomym wszystkiego, przejęcia świadomej kontroli nad wszystkim. Ogromną obcość z myślami odczułem między innymi podczas treningu Szine, gdzie odbywa się wewnętrzny dialog (podam bardzo uproszczoną wersję, a niektóre potrafią być bardzo zaawansowane) :
- no i znowu zacząłem myśleć (w sensie dialogu wewnętrznego), te myśli nie mogą należeć do mnie.
- ale zaraz, tamte myśli też nie należały do mnie, bo ja przecież chce być skupiony więc wszystko co się pojawia, nie jest mojego autorstwa - to oznacza jednak, że to co przed chwilą myślałem o tym myśleniu też nie jest moją myślą, bo ja przecież nie chcę myśleć, żadne z tych myśli nie są moimi myślami <odczucie, że ta myśl o żadnych myślach też nie była moją myślą>
- A może ja nie koncentruję się porządnie? Robię coś źle, coś powininienem zmienić? Zwiększyć czujność... Kurwa, skąd te myśli? Ja przecież nic nie inicjowałem, więc te myśli nie są moje. Te myśli o tym, że tamte nie są moje też w takim razie nie są moje ! ... Te przecież też nie są moje. <znowu uczucie, że te poprzedzające o tym, że tamte nie był moje też nie były moje>
To bardzo uproszczona wersja, ale w praktyce to jest...dziwne Pojawia się w różnych momentach, przy Szine objawia się mocno bo jestem skupiony. Jednak są też inne tego typu zjawiska :
1) Przykładowo piszę jakiegoś posta i poprawiam, usuwam bądź edytuję wielokrotnie myśląc przy tym, że przecież ja bym tak nie napisał lub "po cholerę ja to napisałem?", "co ja napisałem i po co?", "jaki bezsens napisałem". Wszystko okej, ale to się potrafi pojawić tuż po napisaniu lub nawet w trakcie. Nawet ten tekst który do was pisze wydaje mi się obcy, jakby nie do końca mojego autorstwa. Po wysłaniu pewnie znajdę fragment który uznam za "nie bardzo swój", lub będę żałował całego wysłanego tekstu. Takie posty ja potrafię edytować, usuwać, itd. wielokrotnie. Czasem zastanawiam się czy napisać posta i jak napisać kilka razy ciągle pisząc tekst i usuwając go, a jak już napiszę to potrafię i tak uznać go za beznadziejny i "nie do końca mój". Obłęd
2) Tutaj już a propos zachowań. Przykładowo zrobię coś i - "po co ja to robiłem?", "to nie ja to robiłem, ja bym tak nie zrobił", "na cholerę ja to robię", "po co ja to chcę zrobić", "to nie moja myśl, to nie ja chcę to zrobić - więc co?". I dużo innych tego typu.
3) W rozmowach. Czasem się wieszam myśląc "po co ja chcę to powiedzieć?", "czy ja chcę to powiedzieć?", "to nie ja chcę powiedzieć, więc skąd mi takie coś przyszło na myśl?". Albo powiem coś i "po co ja to powiedziałem? To bezsens", "ja tego nie chciałem powiedzieć, po co to zrobiłem?", "czyje to były słowa, bo jakoś nie bardzo moje".
4) Oczywiście to samo dotyczy dialogu wewnętrznego prowadzonego praktycznie cały czas.
I sedno - zdarza się takie coś przy przemyśleniach w sprawie świadomości, umysłu, medytacyjnych, itd.? Miał ktoś tak może?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arktos dnia Śro 15:41, 26 Cze 2013, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Śro 15:33, 26 Cze 2013 |
|
|
|
|
Nel
Dołączył: 26 Cze 2013
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
|
|
No więc.. Skup się, bo to będzie skomplikowane. Ja uważam, że to jest tak, iż chcesz się skupić i nie myśleć, ale Twoja podświadomość (cwana i bardzo wredna jest) podsuwa Ci myśli, takie trochę natrętne wręcz. Nie wychodzą od Ciebie, więc nie są teoretycznie Twoje. Ale praktycznie wychodzą z Twojej podświadomości, więc są Twoje. Wyczuwasz je jako nie swoje, bo o nich nie myślisz, a są. Myśl o tym, że te myśli nie są Twoje już należy do Ciebie. Myśl podsunięta przez podświadomość wywołuje Twoje myślenie o tej myśli podsuniętej. Takie utrudnienie. To jak w incepcji. Tylko że w niej ktoś daje zalążek swojej myśli i wywołuje Twoje myśli, abyś uważał, że to Twoja myśl. Mało osób wierzy w incepcję. Ja myślę, że mogłoby coś w tym być. W Twoim przypadku wydaje mi się, że takie ziarno, taka myśl, zaszczepia w Tobie podświadomość wywołując setki myśli już Twoich. Przez to, iż doskonalisz swoją świadomość, wyczuwasz, iż coś nie gra. Nie jesteś pewien dlaczego masz myśli nie pozwalając sobie myśleć w danym momencie. Wpadasz w taki troszkę amok i wydaje Ci się, że żadna z danych myśli nie jest Twoja. Jednak Twoją nie jest ich początek, ta myśl początkowa. Reszta należy do Ciebie. Mam nadzieję, że pojmiesz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 16:19, 26 Cze 2013 |
|
|
incestus
Senny Podróżnik
Dołączył: 02 Paź 2012
Posty: 1791
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 86 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zabrze Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Arktos myślałem, że jesteś już zaznajomiony z pojęciem myśli natrętnych, alias obsesji, a nawet bardziej ruminacji.
Każdy zespół natręctw ma swoją sferę tematyczną, wokół której obracają się natręctwa, najczęściej jest to religia, moralność, prawda i fałsz, a u ciebie jest to problem samoświadomości, jaźni, swojego Ja. Trening Szine mógł być złym pomysłem.
Każda medytacja wglądu prowadzi do stwierdzenia, że żadna myśl nie należy do mnie, ale to nie oznacza, że należy do kogoś innego, tylko że TY nie istniejesz, istnieją same myśli i odczucia i nie ma nikogo kto za nimi stoi. Z trudnością pozbywasz się sztucznego pojęcia duszy.
Niepokojące jest to, że piszesz o UCZUCIU bycia sterowanym, obcości myśli. W takiej postaci byłby to objaw pierwszorzędowy schizofrenii. Poczytaj o urojeniach wpływu i nasyłania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 19:58, 26 Cze 2013 |
|
|
Runaway
Gość
|
|
|
..
Ostatnio zmieniony przez Runaway dnia Pon 10:59, 01 Cze 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 21:09, 26 Cze 2013 |
|
|
Arktos
Senny Podróżnik
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 579
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
| | Nie jesteś pewien dlaczego masz myśli nie pozwalając sobie myśleć w danym momencie. Wpadasz w taki troszkę amok i wydaje Ci się, że żadna z danych myśli nie jest Twoja. |
To się zgadza. Skoro ja w danym momencie nie chcę myśleć tylko być skupionym na obiekcie, to automatycznie wszystkie powstające myśli nie mogą być mojego autorstwa, gdyż przecież ja chcę być zajęty czymś innym. W związku z czym nawet myśli o tym, że tamte myśli nie są moje traktuję jako obce, gdyż w końcu ja nie chciałem myśleć w ogóle tylko się koncentrować.
| | Arktos myślałem, że jesteś już zaznajomiony z pojęciem myśli natrętnych, alias obsesji, a nawet bardziej ruminacji.
Każdy zespół natręctw ma swoją sferę tematyczną, wokół której obracają się natręctwa, najczęściej jest to religia, moralność, prawda i fałsz, a u ciebie jest to problem samoświadomości, jaźni, swojego Ja. Trening Szine mógł być złym pomysłem. |
Myślałem, że natręctwa to tylko napływ myśli, nie wiedziałem, że mogę je zacząć odczuwać jako obce i że mogą objąć także zachowania. To by w takim razie wyjaśniało wiele
Szine było dobrym pomysłem, bo pojawił się przy nim wgląd, który z teoretycznego punktu widzenia podczas takiej medytacji nie powinien się pojawić. To pewnie oznacza, że coś spieprzyłem w praktyce, gdyż zamiast olewać myśli zacząłem zastanawiać się i wnikać w ich pochodzenie.
| |
Każda medytacja wglądu prowadzi do stwierdzenia, że żadna myśl nie należy do mnie, ale to nie oznacza, że należy do kogoś innego, tylko że TY nie istniejesz, istnieją same myśli i odczucia i nie ma nikogo kto za nimi stoi. Z trudnością pozbywasz się sztucznego pojęcia duszy. |
Może więc jestem na dobrej drodze? A co do "właściciela myśli", opowiem o tym niżej.
| |
Niepokojące jest to, że piszesz o UCZUCIU bycia sterowanym, obcości myśli. W takiej postaci byłby to objaw pierwszorzędowy schizofrenii. Poczytaj o urojeniach wpływu i nasyłania. |
To uczucie bycia kontrolowanym nie pochodzi z zewnątrz, za właścicieli myśli i zachowań uważam mózg i podświadomość, świadomość pewnie też. Ja po prostu jasno i wyraźnie rozdzieliłem różne aspekty "mojej istoty", przez co wyszły - nieraz bardzo wyraźne - podziały na świadomość, podświadomość, mózg a nawet czasem jeszcze odrębnie traktuję ego (jako nie podlegające pod podświadomość). Stąd mogę po prostu odczuwać uczucie obcości zachowań i myśli, często zastanawiając się "po co to zrobiłem / powiedziałem?", "czy aby na pewno chcę to zrobić / powiedzieć?", "czy aby na pewno ja to zrobiłem / powiedziałem?". Odczucie niepewności czy wykonana czynność została / ma zostać wykonana przeze mnie czy też nie także nie oznacza, że powstała znikąd - któryś z aspektów musiał być inicjatorem.
A ci chyba chodziło o obcość myśli w sensie poczucia kontroli z zewnątrz?
| | Ja to widzę tak, że dzięki treningowi nauczyłeś się myśleć "intuicyjnie". Tak jak człowiek zanim coś powie to zazwyczaj to przemyśli, ale bywa tak, że powie coś bezmyślnie i potem tego żałuje. Tak samo myśli. |
No to akurat pojawia się u mnie znacznie częściej niż kiedyś.
| | Środowisko, religia itd. wyznacza nam pewien schemat myślenia, mówi, że mamy o czymś nie myśleć, bo to złe. Takie pranie mózgu. |
Z tym, że ja odczuwam dość mały wpływ środowiska na mnie. A co do religii to wszelki wpływ jest moją wolą, gdyż czerpię z buddyzmu tylko to, co chcę. Sporo moich przekonań i tych sugerowanych przez tą religię także się pokrywa, to też między innymi przyciągnęło mnie do tego wyznania, po prostu "wpasowałem" się w nie i "nasze" założenia się w wielu miejscach pokrywały. Katolicyzm natomiast nie wywarł na mnie żadnego wpływu, a nawet jeżeli gdzieś głęboko by tkwił to znikł razem z przekonaniem, że bóg, a raczej bogowie są nierealni i powstali na skutek halucynacji różnego pochodzenia.
| | Uważam, że trening "nie myślenia werbalnego" może pomóc. |
Póki co "do przodu" pcha mnie Szinę więc przy nim pozostanę. Postaram się też regularnie praktykować medytację wglądu, rozmyślania. Obecnie robię to "niestabilnie". Dodatkowe treningi raczej są zbędne, lepiej byłoby przyłożyć się do obecnych
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arktos dnia Czw 7:23, 27 Cze 2013, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Czw 7:03, 27 Cze 2013 |
|
|
Andrewek
Senny Podróżnik
Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 1566
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Jeśli robisz szine i masz takie objawy- to bardzo dobrze.
Faktem jest, że to nie "my" stwarzamy myśli. Bo czym miałoby być to "ja"
Myśli po prostu się pojawiają, czy tego chcemy czy nie, złudzeniem jest przekonanie że my to kontrolujemy. Oczywiście mamy wpływ, ale tylko pośredni, nie jesteśmy w stanie zdecydować czy myśli się pojawią czy nie.
Istotą jest puszczanie tych myśli, pozwalanie aby przelatywały bez naszej ingerencji w nie.
Powinno się to naturalnie pojawić podczas szine i jedyne co bym Ci radził to kontynuować.
Zgadzam się jednak że niektóre z tych objawów są niepokojące.
Z punktu widzenia medytacji mogą pojawiać się takie jazdy jak i inne i kluczem jest zostawienie tego i pozwolenie aby to naturalnie przeminęło. Bo jeśli teraz się na tym zatrzymasz, będziesz roztrząsał to przez cały czas i rozkminiał o po pierwsze zatrzymasz rozwój medytacji a po drugie możesz długo z tym problemem mieć problem Dlatego generalnie powinno się mieć nauczyciela medytacji aby przez takie rzeczy pomagał przechodzić.
Generalnie wg mnie nie zawrcaj sobie tym głowy, bo wygląda to na zwykły etap medytacji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 15:10, 27 Cze 2013 |
|
|
Arktos
Senny Podróżnik
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 579
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Witajcie,
Wczoraj miałem kolejną "jazdę" z tym, że w przeciwieństwie do tej zabawy z myślami w tym nie było nic przyjemnego, doświadczenie było czysto negatywne. Zacznę od tego, że Szine nie robiłem od trzech dni, dziś dopiero ponownie zacząłem, weekend był pozbawiony praktyki. Pod wieczór w niedzielę pojawiły mi się dziwne doznania - "mętne widzenie", niby-rozmazany obraz (nie wiedziałem czy jest rozmazany czy też nie, ogólnie dziwne, ciężkie do wyjaśnienia), niepewność czy aby na pewno "widzę" do końca to, na co patrzę, tak jakbym nie przetwarzał w pełni oglądanego obrazu. Pojawiło się też odczucie odrealnienia (?), niepewność co do rzeczywistości. To doświadczenie było - jak pisałem - czysto negatywne, przerwałem grę ze znajomymi bo moja koncentracja i tak na to nie pozwalała w tym momencie. Nie wiedziałem co za to winić - moje myśli, zmysł wzroku który nawalił od komputera, niedobory w jedzeniu, jakieś "usterki" w mózgu, schiza w umyśle, osłabienie które mnie męczy od tygodnia-dwóch? Jak widać potencjalni "winowajcy" przychodzili mi do głowy dość sprawnie i zebrała się ich masa. Faktem jest, że ostatnio odczuwam mocne osłabienie, które najmocniej działa przy komputerze a słabnie po wyjściu na dwór.
Miałem dziś brać kwas, ale po takim dniu poprzedzającym odpuściłem, a papierek spokojnie wytrzyma jeszcze kilka dni, do nawet kilku tygodni.
Takie jazdy też mogą się pojawić czy tutaj już raczej szukać innej przyczyny?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arktos dnia Pon 10:09, 08 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pon 10:07, 08 Lip 2013 |
|
|
incestus
Senny Podróżnik
Dołączył: 02 Paź 2012
Posty: 1791
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 86 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zabrze Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Nie bierz kwasa dopóki nie nabierzesz pewności, że nic ci po nim nie będzie. Co to było nie mogę stwierdzić, za mało danych. W jaki sposób było to negatywne? To co opiujesz nie brzmi dojmująco, towarzyszył temu lęk, smutek, cokolwiek? Pamiętałeś ten epizod dobrze, czy miałeś luki? Ile to trwało? Przydałoby się jednak, gdybyś był w stanie opisać bardziej tą zmienioną percepcję, co było nie tak w obrazie, czy inne zmysły też stały się dziwne.
Następnym razem jak cię to napadnie, idź zaglądnij w całkowicie ciemne miejsce, zobaczymy co wtedy zobaczysz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 17:10, 08 Lip 2013 |
|
|
Arktos
Senny Podróżnik
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 579
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
| | Nie bierz kwasa dopóki nie nabierzesz pewności, że nic ci po nim nie będzie. |
Takiej pewności to ja nigdy mieć nie będę
| | W jaki sposób było to negatywne? To co opiujesz nie brzmi dojmująco, towarzyszył temu lęk, smutek, cokolwiek? |
Lęk towarzyszył, smutek na pewno nie. Oczywiście było też zaskoczenie, nie często zdarza się, że coś na co patrzysz wydaje się nierealne i tak jakby do ciebie "nie docierało". Gdy na coś patrzyłem ciężko było mi natychmiastowo przyswoić tego znaczenie jak to zwykle bywa i musiałem w to wkładać wysiłek. Miałem wrażenie jakby reakcja wzroku bądź bodźców w mózgu zwolniła i nie przetwarzała obrazu należycie szybko.
| | Pamiętałeś ten epizod dobrze, czy miałeś luki? Ile to trwało? |
Obecnie mam luki, ale wtedy pamiętałem dość dobrze z prostej przyczyny - ten efekt mimo, że szczyt trwał może z 60 minut to on sam utrzymywał się do południa dnia następnego jednak w słabszej formie, zakończyła go dość skutecznie medytacja (vipassana, szine nie uporało się z tym stanem). Prawdziwie niepokojące było jednak to 60 minut, reszta była bardziej "mocno dziwna".
| | Przydałoby się jednak, gdybyś był w stanie opisać bardziej tą zmienioną percepcję, co było nie tak w obrazie, czy inne zmysły też stały się dziwne. |
No to będzie ciężko, bo trochę trudno to opisać. To było nawet nieco zbliżone do widzenia na kwasie, zresztą myślenie było też zaburzone i też przypominało narkotyczne z tą różnicą, że było odebrane jako czysto negatywne. Z tego co pamiętam to na kwasie w podobny sposób trzeba się skupić, aby odebrać znaczenie czytanego tekstu. Może to był po prostu flashback, ale z czysto negatywnym wydźwiękiem?
| |
Następnym razem jak cię to napadnie, idź zaglądnij w całkowicie ciemne miejsce, zobaczymy co wtedy zobaczysz. |
Ciężko będzie zobaczyć jakieś efekty powodowane przez ten stan zwłaszcza, że ja już teraz mam dziwny obraz w ciemności (miliardy malutkich przemieszczających się punkcików, jakieś jakby powidoki, błyski świateł a nawet pojawianie się kolorów). Poza tym jak się kładę spać to często mam taką jakby "zasłonę" z tych punkcików i nie potrafię w ogóle zobaczyć z łóżka np. kaloryfera, mija to po kilkunastu minutach (ale nie w pełni). To może być w sumie od komputera. Epizodycznie mam nawet naloty zawężania pola widzenia (z boków zachodzą takie - już większe - czarne punkciki, kropki i zbliżają się do centrum, im bliżej są centrum tym bardziej ja "odlatuję", raz już zdarzyło mi się w pełni z tego powodu odlecieć przy pobieraniu krwi mimo, że osobiście się tym zbytnio nie przejmowałem [tym pobraniem]). Poza tym mam męty i jedną kropkę przed oczami cały czas (te punkciki też są cały czas).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 9:08, 09 Lip 2013 |
|
|
Andrewek
Senny Podróżnik
Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 1566
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Ja zachowanie tych punkcików obserwuję od jakichś 2 lat.
Ogólnie widzę je zawsze kiedy zechcę, wystarczy spojrzeć na niebo lub białą ścianę. Swoją drogą ich zachowanie zmienia się podczas medytacji.
Do czego zmierzam- występowanie tych punkcików jest dla mnie normalne i nie wiąże się u mnie z zaburzeniami jakimiś.
Jednak kiedy troszkę poużywałem psychodelików i miałem podobne objawy jak Ty- jakieś 2-3 lata temu to było- to tych punkcików było w ogromnej ilości i zachowywały się dziwnie, inaczej- jak patrzyłem wieczorami na coś to przez nie widziałem jakby zamazane.
Gdy później wszystko wróciło z moją głową do normy to i punkciki również.
Nie polecam Ci w Twoim przypadku brania psychodelików, przynajmniej na razie. Odczekaj aż wszystko wróci do normy i ew. wtedy.
PS
Palisz zielsko? U mnie problemy zaczęły się nie po braniu psychodelików ale kilka miesięcy później po odstawieniu zielska.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 9:50, 09 Lip 2013 |
|
|
incestus
Senny Podróżnik
Dołączył: 02 Paź 2012
Posty: 1791
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 86 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zabrze Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Dla mnie wszystko jasne - myslalem, ze nie brales wczesniej kwasa. Od poczatku brzmialo mi to na potencjal halucynogenny i zastanawialem sie, czy nie dotknales moze tego LSD i oblizales palce
To musial byc flash. W ciemnosci zobaczylbys z pewnoscia jakis omam, a tam gdzie jasno - obraz wydaje sie teatralnie nienaturalny i sztuczny. Czas trwania zaburzen tez najbardziej naprowadza na flashbacka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 15:01, 09 Lip 2013 |
|
|
Arktos
Senny Podróżnik
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 579
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
| | Ja zachowanie tych punkcików obserwuję od jakichś 2 lat.
Ogólnie widzę je zawsze kiedy zechcę, wystarczy spojrzeć na niebo lub białą ścianę. Swoją drogą ich zachowanie zmienia się podczas medytacji. |
No widać je też przy zamkniętych oczach. Wtedy też czasem pojawia się zajebista myśl "Inni widzą piękną czerń a ty oglądasz jakieś punkciki, to na pewno przeszkadza w medytacji".
| |
Do czego zmierzam- występowanie tych punkcików jest dla mnie normalne i nie wiąże się u mnie z zaburzeniami jakimiś. |
No ja mam nadzieję, że u mnie to też nic specjalnego. Oczywiście natręctwa tutaj też nie odpuszczają i myśli "pewnie ślepniesz" w różnych odmianach się pojawiają Tak czy siak dużo gorszy jest ten szum w uszach - to dopiero natręctwa wykorzystują, mam nadzieję, że po którymś tripie to gówno odejdzie bo to akurat jest niesamowicie irytujące i utrudnia wiele czynności :<
| |
Nie polecam Ci w Twoim przypadku brania psychodelików, przynajmniej na razie. Odczekaj aż wszystko wróci do normy i ew. wtedy. |
"Norma" to tak czy siak te punkciki, więc to czy ich będzie miliardy czy setki to już ani mi, ani kochanym natrętnym myślom różnicy nie zrobi. Zresztą - papierek nie może się zmarnować, wyrzucenie takiego czegoś to grzech Nie chciałbym go jednak brać w domu, no ale ciężko o "bezpieczne" lasy i bezdroża - obawiam się tam ingerencji ludzi, pewnie trafiłbym na jakiegoś agresywnego idiotę i radź sobie na tripie
| |
PS
Palisz zielsko? U mnie problemy zaczęły się nie po braniu psychodelików ale kilka miesięcy później po odstawieniu zielska. |
Paliłem przez dwa tygodnie jeden gram kilka miesięcy temu, a potem już nic. Niestety wada aspołeczności - nie jestem w stanie zdobyć zioła.
| | Dla mnie wszystko jasne - myslalem, ze nie brales wczesniej kwasa. Od poczatku brzmialo mi to na potencjal halucynogenny i zastanawialem sie, czy nie dotknales moze tego LSD i oblizales palce |
Brałem dwukrotnie, to miał być trzeci. Ale ostatni trip był miesiące temu. Z tym, że i po latach ponoć mogą pojawiać się flashe.
@PS
To nie LSD, tylko [link widoczny dla zalogowanych].
| |
To musial byc flash. W ciemnosci zobaczylbys z pewnoscia jakis omam, a tam gdzie jasno - obraz wydaje sie teatralnie nienaturalny i sztuczny. Czas trwania zaburzen tez najbardziej naprowadza na flashbacka. |
Na flasha też stawiałem, ale zaskoczyłem się że przy przyjaznych tripach (no, drugi był miejscami dziwny...) mogą być tak nieprzyjemne flashbacki. Spodziewałem się że flashback to taki "darmowy trip", ale tak w takim wypadku - jeżeli to był on - nie jest. Flashback może być w takim wypadku swego rodzaju psychozą.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arktos dnia Wto 19:00, 09 Lip 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Wto 18:57, 09 Lip 2013 |
|
|
incestus
Senny Podróżnik
Dołączył: 02 Paź 2012
Posty: 1791
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 86 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zabrze Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Przyjaznosc tripa zalezy od set & setting, flash cie zaskoczyl, wiec pewnie dlatego nie byl pozytywny.
Miales w ogole halucynacje podczas tripa? Wystepuja zawsze, ale trzeba zauwazyc pewna rzecz, zeby je rozpoznac.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 19:54, 09 Lip 2013 |
|
|
Arktos
Senny Podróżnik
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 579
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
| |
Miales w ogole halucynacje podczas tripa? Wystepuja zawsze, ale trzeba zauwazyc pewna rzecz, zeby je rozpoznac. |
Szczerze mówiąc, to nie zwróciłem w ogóle uwagi czy pojawiły się jakieś nowe obiekty, teraz jak wezmę to może zobaczę.
Bo zakładam, że nie chodzi ci o kolory, kontrasty, fraktale, obrazy, CEV'y i zniekształcanie obiektów, przestrzeni oraz wiele innych, tylko o konkretnie nowe obiekty.
Bo rzeczy tego typu :
[link widoczny dla zalogowanych]
są cały czas na tripie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arktos dnia Wto 12:05, 16 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Wto 12:05, 16 Lip 2013 |
|
|
incestus
Senny Podróżnik
Dołączył: 02 Paź 2012
Posty: 1791
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 86 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zabrze Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Hehehe, nie zauważyłeś
Halucynacje po kwasie to nie nowe obiekty tu i ówdzie. W momencie roszerzenia źrenic WSZYSTKO staje się halucynacją. Normalny człowiek odbiera to jako nadzwyczajnie wyraźny obraz, w modelowych kolorach jak z okładek magazynów. W rzeczywistości wszystko co obserwujesz po kwasie powinno jawić się jako rozmazane kupy z powodu niedomogi akomodacji. Okazuje się, że umysł sam interpretuje rozmazane bodźec wzrokowe i wstawia w ich miejsce gotowe halucynacje o treści takich przedmiotów, które powinny się tam faktycznie znajdować. Zazwyczaj umysł ma rację, dlatego halucynacje trudno zauważyć. Prawdziwe schodzy zaczynają się w ciemności i w miejscach, których nie pamiętasz - wtedy umysł nie potrafi oszacować co się przed nim znajduje, więc przedstawia treści najbardziej dla niego prawdopodobne, według skojarzeń i emocji, tak jak we śnie! Sama wiedza, że percepcja po kwasie jest w całości sztuczna powoduje zupełne wyzwolenie halucynacji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 14:44, 16 Lip 2013 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|