Przeznaczenie czy przypadek ?

Poszerzona świadomość także nie została jeszcze udowodniona. Chwilowo wciąż nazywamy to zaburzeniami... No, chyba, że mówimy o zwyczajnej zwiększonej percepcji, ale to chyba nie o to chodzi, prawda?
Jak dotąd ludzie ze zjawisk sprzecznych samych w sobie udowodnili tylko korpuskularno-falową naturę elektronu. Cała reszta to problemy filozoficzne w stylu właśnie początku wszystkiego, istnienia przypadku, istnienia Boga itp. na które nie ma ani logicznych dowodów, ani dowodów fizycznych. Niemniej jak dotąd wszystko co stworzyliśmy jest logicznie udowadnialne, więc dokładnie tego oczekuję od teorii.

Post został pochwalony 0 razy

Piszesz że wszystko co stworzyliśmy jest "udowadnialne" - dobrze, tylko że człowiek nie stworzył znowu tak wiele w porównaniu z tym czego nie wie czy nie rozumie. Widzę żeś niereformowalny realista;) i dobrze , we wszystko musisz włożyć Tomaszowy palec - taki masz sposób widzenia świata. rozumiem to w pełni - zostaw sobie proszę tylko malutką furtkę w swoich przekonaniach na wypadek gdybyś zetknął się z rzeczami których nie da się ując w logiczne konstrukcje ani nawet w ramy językowego myślenia.

Post został pochwalony 0 razy

Ekhm... Wiesz, jestem realistą dopóki rozmawiamy o rzeczach udowadnialnych. Ten temat np. wziął się z pytania na języku polskim (jeśli dobrze pamiętam), więc dowód jest tym czego wymagam. Razz

A całkiem szczerze, też wierzę w dokładnie taki sam system jaki pokazałeś uznając go za najefektywniejszy do czasu udowodnienia jakiegokolwiek. Smile

Post został pochwalony 0 razy

Skoro rozważacie tu tak abstrakcyjne problemy, to może macie jakieś pomysły, czym się różni myślenie naukowe od przednaukowego? Tzn. czym różni się taki Tales wywodzący początek świata od wody od Babilończyków wywodzących ów początek od wodnej bogini Tiamat? Razz

Oczywiście znam wszystkie formalne cechy teorii naukowej, ale na moje pomimo że Tales (niby twórca filozofii) jakoś tam swoje rozumowanie argumentuje, to tych wymogów nie spełnia. Ta pierwotna ontologia nie różni się dla mnie specjalnie od mitologii.
Dostałam taką zagwozdkę do przemyślenia i nie mogę dojść do żadnego sensownego wniosku.

Post został pochwalony 0 razy

Bo się nie różni?
Nikt się nie upiera, że jedna konkretna osoba na 100% ma rację a inne się mylą. Po prostu nigdy nie wiemy czy teorie innych na których oparliśmy własną nie zostaną kiedyś obalone, tym samym podważając naszą.
Wiesz, to że teoria Talesa z Miletu nie trzyma się kupy, nie oznacza, że nie została przyjęta przez mu współczesnych i nie miała wpływu na ich sposób myślenia, co na pewnym poziomie i pośrednio prowadzi do naszego dzisiejszego sposobu myślenia.
Co jeszcze? A, właśnie... Z dzisiejszego punktu widzenia, jeśli nie udowadniasz w określony sposób swoich twierdzeń, równie dobrze możesz pleść bajki... Czyli różnica między takimi teoriami, a mitami u nas jest żadna.
I kolejny kawałek: jakie będą zasady udowadniania teorii w przyszłości? Czy taki Tales nie będzie uznany za niezrozumianego, a nasze dzisiejsze teorie za stek bzdur? Nie wiemy. Ale możemy opierać się tylko na tym co mamy, więc tak działamy...

Dobra, a teraz powiedz mi czy wogóle trafiłem w temat, bo mam takie wrażenie jakbym krążył wokół niego...

Post został pochwalony 0 razy

Spostrzeżenia jak najbardziej trafne, ale chodziło o to, co mniej więcej miałam na myśli, a mianowicie o dowodzenie twierdzeń i możliwość kwestionowania ich. Wcześniej wiedza wynikała z tradycji, nie podlegała ani argumentacji, ani dyskusji, nawet jeżeli miała jakieś tam znaczenie pragmatyczne (typu przewidywanie wylewów Nilu).
Innymi słowy, jak bierzesz Biblię i czytasz, że na początku było słowo, to możesz to przyjąć za wiarę albo nie, a jak pojawił się taki Tales, to zaraz pojawili się inni, którzy początek wywodzili od bezkresu czy ognia, oczywiście wszystko to na swój starożytny (chciałoby się napisać "prymitywny") sposób argumentując.

Post został pochwalony 0 razy

No więc?
Argumentacja była wystarczająca im współcześnie, dla nas już nie jest. Ponadto wiemy, że to w zasadzie bzdury. Więc niczym nie różni się to od mitów, tyle że snutych ustami filozofów i z zupełnie innymi założeniami.
Gdyby dzisiaj ktoś wywodził w ten sposób cokolwiek, albo nawet wywodził prawidłowo, ale podważalnie, lub ciężkie bzdury, to byśmy go olali jako wariata, głupka czy sekciarza... W tamtych czasach go nie olali, niemniej rodzaj człowieka w zasadzie się nie zmienił...
Plótł bzdury, nawet jeśli nie zawsze, to w tym wypadku... Bywa, ludzie nie są idealni...

Kurde, jak tutaj jeszcze nie wyjść na ignoranta w sprawie starożytnych filozofów...
Szanuję Talesa. On STWORZYŁ parę ważnych rzeczy, które stały się podstawą dzisiejszej matematyki. Po prostu nie wszystko co powie nawet najmądrzejsza osoba jest automatycznie mądre...

I znowu: czy to jest odpowiedź na twój problem Fete, czy kombinujemy dalej?

Post został pochwalony 0 razy

Problem został rozwiązany, wykładowca powiedział mniej więcej to, co napisałam. A co do Talesa, to on wynalazł (a właściwie podpatrzył) jeszcze parę innych rzeczy, np. kierowanie się gwiazdami przy żegludze Razz

Post został pochwalony 0 razy

Dobra, nie mam pojęcia o co chodziło, ale cieszę się że problem został rozwiązany...

Post został pochwalony 0 razy