Duża częstotliwość LD po zaprzestaniu ćwiczeń.

Witam, to mój pierwszy post.
Miesiąc temu zacząłem interesować się LD - założyłem dzinnik snów, próbowałem WILDa itd.
jednak po kilkunastu dniach bez ld dałem sobie spokój, uznałem to za stratę czasu, i po tym całkowicie przestałem o ld myśleć. Dodam to, że mam genialną pamięć snów (moim zdaniem), pamiętam sny które śniły mi się wiele lat temu z dużą dokładnością, one nie są zapisanie nigdzie, po prostu wszystko dobrze pamiętam.
Od kilkunastu dni dzieje się dziwna rzecz. Nie ćwiczę LD, jednak co kilka dni, lub czasami codziennie, uzyskuję świadomość w środku snu. I w tym jest poblem, a w zasadzie dwa - dlaczego gdy wogole nie mysle o ld go uzyskuję, i czy to jest wogole ld, bo w tym snie mowie sobie ze to sen, ze jestem świadomy, ale jednak myślę że to nie jest tak do końca, po kilkunastu sekundach mnie wywala.
*EDIT*
Chciałem się również zapytać; czy teraz wywoływanie ld będzie dla mnie prostsze?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez co_jest_w_pudle dnia Wto 12:04, 22 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz

Często tak jest.
Według mnie najważniejszym czynnikiem przy treningu LD jest pozytywne nastawienie i brak nacisku.
Gdy ćwiczyłeś wcześniej wszystko było ok, tylko możliwe że zbyt naciskałeś by mieć LD. Gdy odpuściłeś-zwolniłeś nacisk, to LDki automatycznie się pojawiły.
W takich okresach wystarczy prowadzić dziennik snów i relaksować się przed snem oraz starać się wyzbyć stresu i trochę ćwiczeń uważności i to wystarczy.
Ale skoro pamiętasz sny to nie musisz prowadzić dziennika, ja jednak jestem zwolennikiem tej metody.

Ja najczęściej mam tak, że mam takie okresy LD na luzie przez 2-8 tygodni, później za bardzo olewam wszystko i gdy widzę, że przestaję zapisywać sny zaczynam za bardzo się starać i brak LDków przez 1-2 tygodnie, wtedy bardziej się frustruję i bardziej staram. Zazwyczaj przychodzi upragnione LD i znów jadę na luzie, bez nacisku i cały cykl się powtarza.

Tak, będzie łatwiej Smile

Ważne w takich momentach jest utrzymywanie pozytywnego nastawienia robiąc kilka RTków dziennie i pamiętając sny aby mieć poczucie że sny są nam bliskie. Warto mieć gdzieśtam z tyłu głowy krasnoludka czuwającego czy śnimy czy nie, może nam się zdawać, że nie myślimy o LD, jednak z automatu bierzemy pod uwagę że możemy śnić i oto chodzi, bez nacisku, na luzie!

Post został pochwalony 1 raz

W moim przypadku było tak, że przez 3 tygodnie prowadziłam dziennik snów i czasem robiłam testy rzeczywistości. Nie przynosiło to rezultatów, więc na kilka dni to olałam i dopiero wtedy udał mi się pierwszy ld. Nic na siłę Smile

Post został pochwalony 0 razy

Po pierwsze nie da się nałożyć zbyt dużego nacisku. Po drugie z dziennikiem jest łatwiej sny które pamiętasz z dzieciństwa pewnie były szczególne w jakiś sposób dlatego je zapamiętałeś też tak mam(co prawda dziennik strasznie trudno się prowadzi ale IMO warto Wink

) Andrewek zamiast cyklować miej LD codziennie tak jest zabawniej. Poćwicz, pobaw się w transie, walnij sobie jakieś sugestie, ucz się tego. Pomyśl skoro LD co jakiś czas daje taki fun to codziennie byłoby zajebiście Very Happy

Można tak prowadzić drugie życie ^^

Post został pochwalony 0 razy