LD każdej nocy po miesiącu?

Witam,
ostatnio czytałem o eksperymencie dotyczącym LD, w którym osoby śniące mogły porozumiewać się za pomocą czerwonego światła.
W skrócie, osoba która pierwsza miała fazę REM dostawała czerwone sygnały świetlne,przez które uświadomiła się we śnie. Za każdym razem gdy uświadamiał się, zaczynał poruszać gałkami ocznymi na prawo i lewo, dając znak że uzyskał świadomość we śnie. Ruch gałek ocznych triggerował czerwone światło u drugiej śpiącej osoby, które pozwalało mu także na uświadomienie się. Gdy już druga osoba uświadomiła się, także wysyłała sygnały za pomocą ruchu gałek ocznych i czerwonych sygnałów, dając do zrozumienia że osiągnęła LD. Już pomijając fakt, że doszło tu pewnie do jednej z pierwszej komunikacji pomiędzy osobami śpiącymi, to najbardziej zaintrygował mnie sposób wywołania świadomości we śnie.

Ostatnimi czasy, znowu ciągnie mnie do LD po wielu latach męczarni z technikami takimi jak WILD,WBTB,WILD+WBTB,MILD itp. Zacząłem myśleć nad prostszym i mniej skomplikowanym sposobie na wejście do LD. A gdyby tak kupić zwykły zegarek monitorujący fazy snu, opaskę do snu i zwykłe czerwone LEDy z regulowaną mocą światła?

Kiedyś czytałem o ,,magicznych opaskach z ledami" które miały samoistnie uświadamiać nas we śnie,
ale jak wiadomo, okazały się niewypałem.

Ale wracając, mój plan zakłada włożenie LEDów do opaski na oczy oraz zaprogramowanie aplikacji połączonej do bazowej aplikacji zegarka monitorującego fazy snu, która miałaby za zadanie wysyłać sygnały do opaski za każdym razem gdy osiągniemy fazę REM. Takie sygnały miałyby wywołać włączenie się LEDów z określonym kolorem (w tym przypadku czerwonym), które miałyby uświadomić nas we śnie.

Oczywiście, same czerwone sygnały świetlne przed naszymi oczami by niewiele dawały, dlatego należałoby wyrobić sobie prostą rutynę (widzisz czerwony kolor==robisz TR). I tu z kolei mam jedno z dwóch pytań.

1.Czy specjalne włączenie koloru czerwonego na np. telewizorze i robienie TR,nie wyrobi u nas nawyku robienia TR do samej czynności wywoływania czerwonego koloru? Mówiąc prościej, we śnie nie będziemy robić TR za każdym razem gdy zobaczymy kolor czerwony tylko gdy będziemy włączać czerwony kolor na telewizorze.(Nie wiem jak ubrać to w słowa i bardziej wyjaśnić)

I oczywiście musi tu paść takie pytanie:

2.Co o tym wszystkim sądzicie. Opłaca się bawić w tą aplikacje i opaskę? Czy to tak naprawdę nic nie da i nie przyniesie lepszych skutków niż samo robienie TR do jakiejś rzeczy która pojawia się często IRL i we śnie?

Pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

Czy się opłaca, nie wiem. Podobne projekty już istniały ponad 10 lat temu ale nigdy nie okazały się game changerem. Dzisiaj technologia teoretycznie umożliwiała by znacznie lepsze efekty niż kiedyś, stąd przyznam że Twój pomysł brzmi bardzo ciekawie.
Tylko w zasadzie wszystko co napisałeś nie jest niczym odkrywczym więc jeśli masz bakcyla do tego to możesz wprowadzić innowacje i się tym jak najbardziej podzielić bo tak ma to sens.

Post został pochwalony 0 razy

1. I tak i nie. Z jednej strony będziesz pamiętał czynność czerwony kolor na telewizorze a zdrugiej będziesz w głowie pamiętał że masz się skupić do koloru czerwonego, a nie do koloru czerwonego NA TELEWIZORZE; co za tym idzie teoretycznie podwajasz szanse, bo będziesz miał skojarzenie TRa z telewizorem i z kolorem czerwonym > to jest teoria.

W praktyce nie powiem ci jak będzie, ja kiedy bardziej bawiłem się w TRy to skupiałem się po prostu na samej szynnosci, oddechu (tr z nosem) i ogólnie żeby wtedy skupić swoją świadomość. Do tej pory u mnie to wygląda tak że występuje podejrzenie bycia w śnie i wtedy automatycznie sprawdzam TRem z nosem, nawet dwa razy, a samej czynności na jawie nie wykonuje. To po prostu sprawdzacz snu, kiedy wiem że jestem w śnie ale dla pewności chce sprawdzić i mieć 100% pewność.

2. Co do samego pomysłu napewno jest ciekawy. Jeśli masz zajawke to jak najbardziej probon a czy się oplaca; tego nie wie nikt, jako że na każdego dzialaja inne bodźce i każdy będzie miał "swoją" najskuteczniejszą technikę. Jak dla mnie za dużo roboty, u mnie ldki pojawiają się zawsze spontanicznie nad ranem, szczególnie kiedy rano się obudzę np o 5 i chce "dospac", przytrzymuje wtedy świadomość trochę dłużej będąc cały czas w łóżku i samo wychodzi.

Sposób bardzo "filmowy", ja kiedy naciskałem za bardzo na ld to nigdy mi nie wychodziło, do tej pory pamiętam moje wbtb i półtora godzinne czekania w łóżku leżąc beruchomo na paraliż, niestety za duże spięcie i w końcu odpuszczałem tylko po to żeby zwyczajnie zasnąć. Ale każdy organizm jest inny, dla ciebie ten sposób może być strzałem w dziesiątkę, napewno warto spróbować, życzę powodzenia Smile

Post został pochwalony 0 razy