mary nocne i inne temu podobne...

W postach co poniektórych osób pojawiają się opisy dziwnych postaci, które przy okazji występowania paraliżu przysennego wydaje się , że duszą ( osobiście mnie to się jeszcze nie przytrafiło). Ze względu na to, że dla niektórych jest to jeden z bardziej stresujących elementów, który może współtowarzyszyć LD, lub czym gorsza, elementem, który może odstaraszać od dalszego zagłębiania się w przyjemność odkrywania pozytywnych stron LD, pozwolę sobię w pewien sposób wyjaśnić prawdopodobną przyczynę wystepowania tego zjawiska. Może ktoś juz to tu przede mną zrobił, niestety, mimo iż staram się przeglądać dużą ilość nawet starych postów do tego nie dotarłam, więc jeżeli się po kimś powtarzam, wybaczcie:)
Jako, że mam powiązania z medycyną, wytłumaczenie tego zjawiska jest dla mnie tylko jedno. Jak tu już wszystkim wiadomo, w fazie REM, oprócz tego, że możemy mieć mozliwość doświadczania snów ( które czasem udają się nam być uświadomione:) ) następują szybkie ruchy gałek ocznych, trochę wieksza aktywność mózgu niż w stanie czuwania, no i całkowite rozlużnienie mięsni. Własnie to ostatnie jest istotne w tym temacie.Normalnie u człowieka leżącego, odpoczywającego, mimo iż się nie rusza, jest pewne, tzw. spoczynkowe napięcie mięśni. Całkowite rozluźnienie mięśni oprócz REM następuje również przy utracie przytomności ( wypadek, ciężkie omdlenie, stan po epilepsji..). Niebezpiecznie jest pozostawiać nieprzytomną osobę w leżeniu na wznak, gdyz może dojść do uduszenia. Przy całkowitym rozluźnieniu mięśni w pozycji na wznak język opada na tylną stronę wnętrza jamy ustnej, co może prowadzić do zablokowania drogi docierania powietrza do płuc. Dlatego też pierwszą zasadą w ratownictwie jest udrożnienie dróg oddechowych, przez odchylenie leżącemu głowy do tyłu, lub ułożenie nieprzytomnego w pozycji bocznej ustalonej ( przepraszam, że się tak rozpisuję w drobiazgach, ale chcę żeby było do końca zrozumiałe co mam na myśli). U człowieka, który nie utracił przytomności, a po prostu normalnie śpi, istnieją w takiej sytuacji, (kiedy dochodzi do utrudnienia oddychania przez ziwotczenie mięsni, opadanie języka, ułożenie głowy z brodą blisko mostkaw leżeniu na plecach) mechanizmy obronne, które w momencie takiego przerwania oddechu powodują, że się wybudza i zmienia pozycję , n.p. na leżenie na boku( spróbujcie zaobserwować czy występowanie mar nocnych jest związane z waszą pozycją leżenia na plecach podczas snu, dokładnie przy wybudzaniu się?) Wybudzenie, wyjście z fazy REM, zwiększa też napięcie mięśniowe z całkowitego rozluźnienia do zwykłego napięcia spoczynkowego, co w następstwie na powrót ułatwia oddychanie. U człowieka nieprzytomnego mechanizmy obronne nie działają. Dlatego zależny jest od pomocy innych.
Wydaje mi się, że tak jak inne bodźce docierające do nas podczas snu( dźwięki, światło, itd..) które są zbyt słabe, żeby nas obudzić, ale które odzwierciedlają się w naszych snach, tak tez działa na nas ten moment, w którym brakuje nam juz powietrza. Docierające światło żarówki do śpiącego może mu się obrazować jako silnie świacące słońce na plaży, dźwięki z telewizora mogą się zdawać śpiącemu jakąś rozmową , w której uczestniczy, itd...na pewno każdy już czegoś podobnego doświadczył. Duszenie się natomiast, nie jest przyjemnym zjawiskiem, jest raczej bardzo nie miłym bodźcem, dlatego może sie obrazować jako cos bardzo nieprzyjemnego i wywołującego strach( czyli n.p. postać siedząca nam na kl.piersiowej i dusząca nas). W związku z tym wydaje mi się, że nie ma się czego obawiać i należy traktować to poprostu jako normalne odzwierciedlenie bodźca.
Jeżeli ktoś ma inna hipotezę na ten temat, lub uwagi co do mojej, chętnie się dowiem:)

przepraszam, zapomniałam się zalogować pisząc powyższy post "mary nocne i inne temu podobne..." pozdrawiam:)

Post został pochwalony 1 raz

tak tak, reakcja na bodźce, ale jeśli dobrze zrozumiałem, chodzi ci o mary nocne i inne takie w LD, czy tak? Zapraszam do tematu postacie w LD

Post został pochwalony 0 razy

Chyba małe nieporozumienie:P Mary nocne nie są we śnie (choć są i relacje że tam też są takie postacie), ale są z nami w łóżku już po obudzeniu się ze snu. :)

No fajnie, że próbujesz coś takiego wyjaśnić, pojawiło się wiele wyjaśnień i one raczej wystarczają, ale niewyjaśnione pozostaje jedno: dlaczego u tak wielu osób pojawia się ten sam mały karzełek? (czasem też przyczepia się do ludzi w snach, czy świadomych snach jak u Dreamage'a) Przypuszcza się, że jest to coś głęboko zakorzenionego w podświadomości każdego człowieka, no bo jak inaczej? ;-))

Wyjaśnienia stanu paraliżu przysennego, a dalej mary nocnej:
Każdy (no, prawie, lunatycy) człowiek podczas każdej fazy REM doznaje paraliżu przysennego, jest to stan nie tyle całkowitego rozluźnienia mięśni, ale, jak tłumaczy sasq z listy oneiro:

	SasQ napisał:
	Polega to na tym, że pewna część mózgu, zwana tworem siatkowatym, blokuje dopływ impulsów nerwowych do rdzenia kręgowego, odpowiedzialnych za sterowanie mięśniami szkieletowymi.

Kiedy człowiek znajdzie się w tym stanie poza marzeniem sennym, t.j. obudzi się (np. gwałtownie) ze snu, a paraliż nie ustąpi, albo nadejdzie nowy przez brak ruchu (np. po LD), jeśli nie wie co to jest, zaczyna panikować, w stanie paraliżu przysennego bardzo częstym objawem są hipnagogia słuchowe, wzrokowe, czy kinestetyczne. Nie chodzi tu o lekkie wizje, zarysy postaci, przesłyszenia, widzi się wszystko tak jak teraz widzisz monitor, a słyszy tak jak słyszysz stukanie klawiszy. Wiem, bo sam doświadczałem hipnagogii w paraliżu przysennym (nie tylko, zdarzało mi się też przy medytacji), więc nie są to dźwięki z telewizora, tylko z umysłu. ;) Stan ten poza tym jest niecałkiem przyjemny, szczególnie jeśli wchodzimy w niego nie bezpośrednio ze snu, ale z jawy, wtedy strach ludzki połączony z pewnymi faktami (niemożność poruszania się, spłycony oddech podczas fazy REM+odcięcie możliwości sterowania nim+strach=wrażenie duszenia się) tworzy różne dziwne rzeczy, na przykład mary nocne. Ja mary nocnej sam nie doświadczyłem, ale wierzę ludziom, bo o taki ogromny (na skalę światową) zbieg okoliczności miejsca mieć nie może. :) Nawet Bolesław Leśmian napisał wiersz o "Dusiołku". ;) Poza tym sam doświadczałem różnych rzeczy w paraliżu przysennym i wiem jak cholernie bym się bał, gdybym usłyszał przy uchu złowrogi szept w niezrozumiałym języku i zobaczył jakąś ochydną twarz, przy tym "nie mogąc oddychać" i poruszać się. :)

P.S. Jeśli chodzi o język to trochę nietrafione, ponieważ nie chodzi tu o duszenie się przez zadławienie, czy coś, tylko przez brak możliwości nawet próby wzięcia oddechu, totalny brak kontroli. :)

P.S.2 I tak nieważne jak co wytłumaczymy, każda teoria jest dobra, dopóki coś jej nie zaprzeczy. ;)

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Johny dnia Śro 13:01, 14 Lut 2007, w całości zmieniany 2 razy

w stronach skąd pochodze, krążą prawdziwe legendy o nocnych marach, które duszą..opowiadają o tym matki, babki i prababki;) Jest faktem również istnienie w wspomnieniach wielu, wielu ludzi wysokiego pana w płaszczu i kapeluszu, który stojąc w nogach łóżka, samym przypatrywaniem się odbiera oddech..swoją drogą warto poszperać w ludowych podaniach i gdzie tam jeszcze? No i, czemu mózg w opisywanych przez was sytuacjach, zawsze wykreuje postać, a nie np. ciężki worek na piersi, lub szlam zalegający w ustach??
Pozostaje kwestia postaci w LD, która to mnie osobiście bardzo nurtuje. Johny wspomniał cos o karzełkach, ja słyszałem( i sam spotykam) o olbrzymach(jakieś 3m).Cociarz i "niskie" osoby sie zdarzają....no, to teraz mamy Miasteczko Twen Peaks hehe..Są to postacie, których nie można poskromic siłą woli(nie udaje się to nawet doświadczonym), wydają się dysponować własną logiką,kryteriami myślenia, a działanie ich nie zawsze skierowane jest w naszą stronę.Nie raz napotkałem takie postacie, którym wyraźnie przeszkadzałem w różnych czynnościach. Sam odróżniam te od innych(kukiełkowatych, jak je nazwałem) wpatrując się w oczy. Szybko się tym denerwują, reagują tak....naturalnie..zdają się wiedzieć ponad to, że w odróżnieniu od innych osób, jestem świadomy snu.( więcej w temacie: wewnątrz sennego świata; postacie w LD.....?)

Post został pochwalony 0 razy

Ciekawy temat, zwłaszcza powtarzające się postacie mnie zainteresowały. Gdzieś już wspominałam, że u mnie jest to najczęściej szpetna, pomarszczona staruszka, raczej niewysoka. Albo mój znajomy o dość diabolicznym wyglądzie Twisted Evil

Duszenie nie przytrafiło mi się jeszcze, ale raz słyszałam upiorny szept, który rzucał mi nad uchem k*rwami na przemian z księżniczkami, aniołkami etc. Nieźle się wystraszyłam, ale warto wiedzieć, że to w miarę normalny objaw, a nie żadna schiza.

Post został pochwalony 0 razy

Ja mam to szczęście nie spotykać mary nocnej, doświadczyłem tylko przeświadczenia o czyjejś obecności w pokoju, słyszenia własnego glosu i innych rzeczy, oraz widzenia przez zamknięte powieki, na szczęście niczego strasznego. :) Taka ciekawostka: Kozaq opowiadał o jego przygodach z marą nocną: przez jakiś dłuższy czas budził się w paraliżu i zmora przyłaziła do niego, bał się panicznie, któregoś razu wkurwił się i ostro zwyzywał marę nocną. Nigdy więcej do niego nie przyszła. ;-)

P.S. Przenoszę temat do "świadomych rozmów"

Post został pochwalony 0 razy

wszystkie te tłumaczenia są dla mnie szyte grubymi nićmi....póki co(dotyczy postaci w śnie świadomym, nie dusiołków, których jeszcze nie napotkałem) wcale a wcale mi to nie wystarcza. Niejednokrotnie interpretowałem swoje sny i nauczyłem sie odbierać , albo lepiej filtrować obrazy wysłane przez podświadomość i przeważnie wiem, czemu, co i jak, jednak co sie tyczy istot "współświadomych", które czasem pojawiają się w snach....może faktycznie należą do głębokiej, zbiorowej(?) podświadomości ludzkości. Jednak nie napotkałem się jeszcze na w miare logiczne, pozbawione spekulacji wyjaśnienie ich obecności.
Może ktos wielce przyuczony napotkał sie na opisy istot(domyslam sie ,że będą to demony itd.) w tradycyjnych pismach? (rinpocze itd.)

Post został pochwalony 0 razy

no i stało się. Przyszła i do mnie. Ogromnie okropne, strzaszne przeżycie, ale już po fakcie, bardzo.....fajne Very Happy

Usiłowałem wracać do poprzedniego snu, kiedy nagle za moimi plecami pojawiła się ona(skąd wiem że nie on?-tak czuję) przylgnęła blisko mojego boku i zaczęła muskać mnie po plecach (chyba palcami) - do tego coś tam mruczała do ucha, jakiś bełkot, ale w miarę jak szeptała, przybierała na sile i zaczęły się pojawiać jakieś inne, małe ( wrażenie że nie do końca rozwinięte) istoty. Rzecz się działa w moim pokoju i po chwili spostrzegłem że nie mogę się poruszyć. Skupiłem się na swojej ręce, że by chociaż walnąć tamtą w łeb, ale ani drgnęła. Głosu też nie mogłem wydobyć.Tu miałem wrażenie, że chociaż "widze" własne łóżko i perspektywa się zgadza i w ogóle, to jednak musi być sen...i nie moge ruszyć ciałem, bo się już z nim rozłączyłem..taka dziwna..."wiedza" mnie dosięgnęła, że nawet ten pokój i łóżko, już sie troche odłączyły od ich źródeł fizycznych...hmmm...cały świat zasypia ze mną.
Co do mary nocnej..nie była jakoś szaleńczo potworna, raczej przebiegła, złośliwa i o WIELKIEJ mocy. Leżąc tak powtarzałem sobie, że to tylko złudzenie, że o tym pisaliście na forum i nie ma czego sie bać. Jednak nie wytrwałem- strach czyjejś obecności stał się tak w moim odczuciu uzasadniony, że już nie mogłem wierzyć w ZŁUDZENIE. Jakoś się szarpnąłem i.....fałszywa pobudka, gdzie współlokator przyznaje się do kawału...w rzeczywistości wcale go nie było w domu.

Post został pochwalony 0 razy

Fascynujący temat. Dobrze, że ja nie doświadaczyłam czegoś takiego, moja ciekawość nie sięga w te obszary. Mam nadzieję, ze to tylko i wyłącznie sprawa mózgu, jednak salvadorze, twoja relacja utwierdza mnie w przekonanu, że to jest sprawa mózgu, coś w stylu fałszywej pobudki, cóż tak ja myślę, ze nie ma sie czego bać. Jednak to wszystko jest tak realistyczne.

Post został pochwalony 0 razy

"mam dużo do czynienia z medycyną"... bla bla
ja jestem lekarzem, co prawda weterynarii ale opieram swoje opinie głównie na faktach.
jeśli jest to brak tlenu, to czemu mam to i ja i mój chłopak - w momencie, kiedy on się tego pozbywa to to przychodzi do mnie?
jestem może wrażliwsza od mojego chłopaka, bo czuję, że coś jest w pokoju - i np. gdy on zasypia przy mnie i trzymam go za rękę - po chwili czuję, jak zaciska palce i zaczyna bardzo szybko oddychać. Gdy go budzę, mówi mi "to, co zwykle"
gdy miałam to pierwszy raz, jak tylko udało mi się wyrwać (byłam przytomna) - moje pierwsze słowa to " wierzę Ci, cholera, wierzę Ci, to było straszne". Najgorsze jest to, że się do tego odezwałam i to przyszło.

hem...za dużo już było rzeczy, które widzieliśmy oboje...śpimy tylko z lampką...ale nauczyliśmy się z tym żyć.

No i na koniec reguła : zawsze przychodzi, kiedy człowiek jest smutny, zagniewany, pokłócony, zdołowany itd. zawsze
pozdrawiam

aaah.. jaa juz mam tegoo dosc ;/ .nie wiem czy nie wybrac sie do psychologa jakiegos albo moze ksiedza .. mam 21 laat. a pamietam ood dziecka sniły mi sie zawsze jakies koszmary !. kedys bałaam sie ciemnosci przeszło miii ale znow prowrocilooo gdy znajde sie w pomieszczeniu w ktorym raptownie zgasnie swiatło chocby klatka schodowa a mieszkam na 1 pietrze potrafie krzyczec.albo raptownie zaczne biec do drzwi. .. no a gdy juz znajde sie w łozkuuu nie wiem jak bardzo chcialoby mi sie siusiuuu ah cokolowiek z łozka juz nie wyjde .... gdyy jest 30 stopni na podworkuuu ja nawet nie mysle sie odkryyc. czesto budze sie w nocy cała spocona i przestraszona .. juz majac 12 laat słyszałam jakies głosy .pewnego dnia myslalam ze to brat zrobil sobie kawał. jeszcze do konca nie zasnelaam a nad głowa czulam coos i raptowne pukanie i trzykrotnie wypowiedziane moje imiee marta. wtedy sie zerwalaam i ucieklam spłaczem do mamy.. jak to rodzic cos Ci sie przysnilooo.ja w sumie tez tak mysle do tej pory no ale to jest dziwne. czaseem poprostu ze strachu nie chce zasnac. na sile probuje zamykac oczy one sie i tak zamykaja i widze rozne wtedy postaciee . probuje myslec wtedy o czyms milym ale i tak nie wychodzi to jest silniejsze ..
.pewneej nocy pamietam przysnił mi sie wujeek .. aah to bylo okropne zapytał marta dlaczego ciocia płacze przeciez ja zyje no powiedz jej .. szczerze mowiac zapomnialam o tym snie. do 3 dni pozniej jak mama mowi ze wujek zmarł. poprostuuu zaniemowilaam .. czestoo snia mi sie jakies wypadkiii .. ale nie za jaa w nich uczestnicze tylko widzee .. wypadki samochodowe morderstwaa .. to jest tak realistyczne. . płaczacaaa kobietaa i ucinanaa jej głowa. gwałty .. powodzie pozary . .. nie pamietam kiedy mialam jakis normalny seen ..
w nocyyy nieraz czuje jakies postacie nad sobaa .. raz kiedy to wlasnie sie dusiilam stało cos nademna w kapturze i w czyms w rekuuu .. i mowilo chodz ze mna. spałam wtedy z siostraa probowalam krzyczec nie moglaam ale czułam jak wymachiwalaam rekoma .. wiedzialam ze to sen bo w myslach powtarzalaam sobie marat to tylko sen obudz sie. zawsze tak robie ale obuudzic sie nie moge. duszenie osattnim czaseem wystepowalooo kilkakrotnie. bedac za granicaa dusilam sie dwa razy. i tak samo probuje wolac kogos nie moge .na polprzytomnaaa czasem czuje ze mam otwarte oczy i probuje ratowac sie rekoma .albo znowu calkowicie sa one nieruchome .. wydawac sie mogloby ze zmyslaam albo to normalne.. alee too przytrafia sie nawet w dzieen siedze ogladam teelwizje a raptownie nie moge nic zrobiic . i jak osattnio siedze w pokoju i zaczynam rozmawiac z bratem a ten zaczyna sie smiac i dusiic wołam kogos ale nie moge.. trwało too krotkoo raptownie otwieraam oczy probuje złapac powietrzee rozgladam sie a w pokoju ja samaa .. ... przedwczoraj z takiego czegoos budzila mnie siostraa .. akurat wwrocila pozniej do domuuu .myslała napoczatku ze too pies mamrocze a too bylam ja i co dziwne snil mi sie tez piees słyszałaam jego odłosy a wychodzily onee ze mnie .. wkoncuu kiedy zobaczyla ze zaczelam wciagaac powietrze i coraz mocniej oddychac powtarzała marta obudz sie tez to słyszałam i chcialam do niej wolac obudz mnie zabierz psaaaa .az dopieroo samaa odskoczylam i jak zwykle cała spocona .eeehm ... !! mam dooosc. moze poprostuuu to moja wyobraznia.za duzo filmow. albo ja juz nie wieem .. .. alee mam dopieroo 21 laat .. a boje sie sama zostac w domuuu !.

aaj moj post jest powyzeeej jezeli ktos konkretnie chcialby odpisac prosze na @ i chcialam dodac. ze jak komus probuje o tym mowic to mnie nie słuchajaa . maamaa to juz w ogole smieje sie tlyko. a ja walcze z samaa soba przed zasniecieem jak juuz wiem ze wszyscy domownicy zasnelii moja wyobraznia zaczyna dzialac slysze glosy dzwieki i widze zawsze cienie .. !! ehm a spie z misieem ...

moj @ [link widoczny dla zalogowanych] ...

Opisujesz w dużej części zwykłe fobie - wielu ludzi je ma, poczytaj książki, czy artykuły (np. w internecie) jak sobie radzić z fobiami podobnymi do Twoich. :)

Złe sny, straszne, przerażające (każdy ma inną definicję tego i każdy doświadcza przerażających, bo to my sami je generujemy). Inne doświadczenia które opisujesz, są też opisane przez innych w tym temacie, jak i tu:
http://www.psajko.fora.pl/problemy-i-pytania,1/porazenie-przysenne,13-45.html

Wiedza zawsze uspokaja. ;) Oraz świadomość, że inni mają to samo.
tu też: http://www.psajko.fora.pl/problemy-i-pytania,1/dreczacy-problem,907.html

Nie przejmuj się, że nie słuchają. To tylko ludzie, kilku ludzi, którzy nie doświadczyli tego co Ty. Wiedza, spokój i uśmiech może Cię zaprowadzić w lepsze miejsce. :)

Post został pochwalony 0 razy

Marto,bo chyba tak masz na imie patrzac na email.To jest forum dla Ciebie i swiadomy sen jest dla Ciebie.Przez ld duzo ludzi porzegnalo sie z roznego typu fobiami.Jak Johny wspomnial wystarczy wiedza ze bedziesz sie czula lepiej.Proponuje opanowac sztuke ld i zle uczucia zamienic na pozytywne.Pozdro

Post został pochwalony 0 razy