Mity dotyczące świadomego śnienia.

Hym... Fakt jest taki, że po części obaj macie racje ^^. Przynajmniej mi się tak wydaje. Może sformułujemy mit tak:
"Bez wielkiego zaangażowania i wyrzeczeń nie uda nam się uzyskać LD" ?
Prawda jest taka, że w moim przypadku nie ważne czy pracowałem nad jasnymi snami czy nie i tak nie udawało mi się ich za często uzyskać Wink

. Ale mit jest o tyle dobry, że ludzie boją się tego iż będą musieli diametralnie zmienić swój dzienny tryb. A tak naprawdę to dochodzi nam tylko pisanie dziennika snów i krótkich technik takich jak RT, które można praktykować w każdej chwili...

Post został pochwalony 0 razy

O!o! Jorg czytasz mi w myślach! dokładnie, ludzie myślą, że to masa roboty z tym całym świadomym śnieniem.

Post został pochwalony 0 razy

mam pomysl na kolejny mit: " Raz "wytrenowana" umiejetnosc uzyskiwania LD zostaje na cale zycie "

Post został pochwalony 0 razy

Mowilem ze sieczka bedzie w tym temacie. ;) Proponuje przy mitach wstawiac [w trakcie dyskusji]. :) No i trzeba dochodzic do konsensusu, nawet jesli mit ma miec 3 linijki. ;) (nie kompromisu:P)

Post został pochwalony 0 razy

Ok, dwa mity dodane. Twój Dreamage dałem "[w trakcie dyskusji]" bo myślę czy nie sformułować tego inaczej, no i żeby wykorzystać nowy pomysł xD.
W każdym bądź razie co powiecie na:
"Raz "wytrenowana" umiejętność uzyskiwania LD zostaje na całe życie i nie ma potrzeby dalszej pracy nad nimi" ?
Sam nie wiem... Razz

Bo wydaje mi się, że musiałoby być napisane, że nie można porzucać praktykowania RT czy też dziennika snów...

Post został pochwalony 0 razy

To sformułowanie raczeezj zależy od wielu rzeczy - może być prawdą, może być też nieprawdą. Można przestać praktykować LD i potem łatwiej wznowić praktykę (nie zaczynamy od zera), można też wywołać kilka świadomych snów, a potem przez parcie i złe nastawienie nie wywoływać już następnych. Ale z reguły potem wkurzamy się i zaprzestajemy praktyki, a LD wtedy wracają spontanicznie. Ja tak miałem, przestałem praktykować i kiedy chorowałem i długo leżałem w łóżku przyszły do mnie spontaniczne LDki, tak więc raz "wytrenowane" już mi zostały. :)

Post został pochwalony 0 razy

To jaka decyzja ? Mit jest mitem czy tylko mógłby być mitem ? Razz

Post został pochwalony 0 razy

ja jestem zdania, że zrozumienie głębokiej filozofii świadomego śnienia, pozwala na doświadczanie Ld przez resztę życia. Jeśli ktoś doświadczył świadomości we śnie, wywiera to(przynajmniej na mnie) taki wpływ, że mimo zażucenia praktyk...Rch itd., zawsze widzi świat już w inny sposób. Owszem, bez technik, nie bedziemy mieli po 3LD w tygodniu, miesiącu. Jednak co jakiś czas musi sie nam przypomnieć to niesamowite uczucie, albo po prostu zaśniemy świadomie...zatem, bez praktyki drastycznie zmaleje częstotliwość LD, ale nie wierzę żeby nie miało nam sie to juz więcej przytrafić spontanicznie. Nie wpisywał bym tego jako mit(" Raz "wytrenowana" umiejetnosc uzyskiwania LD zostaje na cale zycie ")

Post został pochwalony 0 razy

no to moze zmienimy forme na "nie ma potrzeby kontynuowania cwiczen i technik umozliwiajacych uzyskanie LD jezeli osiagnelo sie juz wystarczajaco duzy poziom"

Post został pochwalony 0 razy

hehe, to tez zdaje się nie dokońca prawda;)
myślę że po prostu nie musi sie znaleźć na liście i tyle,problem zbyt skomplikowany do takiejgeneralizacji

Post został pochwalony 0 razy

Aa o to Dreamage'owi chodzilo. ;]
Może coś takiego:
"Jeżeli raz uzyskamy LD, to nie musimy więcej się starać, by mieć następne"

Hmmm... Dla mnie trochę przesadzamy z wciskaniem mitów, chodzi o takie sprawy które pojawiają się u początkujących, np. że LD jest niebezpieczne dla mózgu itp. Raczej nie słyszałem, by ktoś twierdził, że jak już będzie miał jedno LD to następne też bez praktyki.

Sami decydujcie, ja tu tylko sprzątam. ;-)

Post został pochwalony 0 razy

zgadzam się z Johnym,proponowany mit, jest z wyższej półki, dla zaawansowanych, ja bym sobie odpuścił, niech zostaną te proste, ewidentne, co do których nie ma wątpliwości, że są wyssane z palca
"{...}Z takim podejściem świadome śnienie staje się elementem większej całości, jakim jest rozwój świadomości, przestaje być „umiejętnością” czy też „sztuką”, na której opanowanie trzeba poświęcać dodatkowy czas i energię, a przekształca się w jeden z „owoców” rozwoju duchowego albo „efekt uboczny”, który pojawia się bez wysiłku, dostarczając radości i przyjemności, płynącej ze stanu uważnej obecności, także we śnie."pisze Adam Bytof
Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ok, mit usunięty Wink

. Ale to nie znaczy, że nie macie szukać dalej Razz

. Czekamy na kolejne propozycje Wink

.

Post został pochwalony 0 razy

- możemy któregoś dnia wyskoczyć przez okno, lub zrobić jakąś inną głupią rzecz, bo pomyli nam się rzeczywistość ze snem

no i obalenie to oczywiście fakt, że umieć śnić świadomie to z "definicji" odróżniać świat snu od jawy
chociaż... salvador ? ;>

Post został pochwalony 0 razy

tak tak, z całą pewnością nie wyskoczył bym przez okno( nawet we śnie sprawdzam po cztery razy, czy rzeczywiście się unoszę, zanim zrobie coś tak ekstremalnego;p , nie zgodziłbym się co do tego że nie zrobi sie innej głupiej rzeczy....hmm, cykliczne, wnikliwe badanie wnętrza swojej dłoni, zatykanie nosa, albo ukradkowe seryjne, zerkanie na zegarek, czy w najgorszym przypadku podskakiwanie i umyślne wkładanie palca do gorącej herbaty, już do normalnych nie należą Laughing

Post został pochwalony 0 razy