Moje spostrzeżenia\przemyślenia

Witam wszystkich. Chciałbym się z wami podzielić moimi spostrzeżeniami na temat LD. Moje nastawienie z obojętnego na pozytywne w odniesieniu do LD zmieniło się właśnie dzisiaj kiedy to miałem kilka snów pod rząd, każdy ze świadomością. Miewam spontaniczne LD od dawna bez żadnych testów świadomości, zyskuję ją tak po prostu. Odkąd pamiętam świadomość w śnie była dla mnie kwiestią jednej, może kilku minut zabawy. Później następowało przebudzenie. Zawsze kiedy uzyskiwałem świadomość, cokolwiek robiłem we śnie, prześladowała mnie myśl że mam bardzo mało czasu i zaraz się obudzę. Dziś jednak przezwyciężyłem tę myśl co wyszło mi na dobre, ponieważ sen trwał kilka- kilkanaście minut. Pierwszy raz udał mi się dziś teleport do miejsca w którym chciałem się znaleźć. Zamknąłem oczy, obracałem się szybko wokół własnej osi myśląc o tym miejscu i kiedy sie zatrzymałem i otworzyłem oczy juz tam byłem. Odkryłem też że bardzo łatwe są kilku metrowe skoki np. nad ogrodzeniami. Stąd też w dzisiejszym śnie uprawiałem parkour z akrobacjami o jakich w realnym świecie moge tylko pomarzyć Wink

. Mam wrażenie że z czasem zyskuję w snach większą kontrolę, że to jest jak nauka. Kiedyś próbowałem strzelać piorunami z rąk ale po prostu nie potrafiłem chociaż bardzo chciałem, ale myślę że trzeba do tego dojść, że to kwestia jakby treningu.
Początkującym moge poradzić aby unikali silnych emocji takich jak skok z wysokości, seks itp. ponieważ bardzo łatwo się wtedy wybudzić. A do zaawansowanych mam pytanie: jakie macie sposoby aby zacząć latać? Ja próbuję wybijać sie do góry, "na supermana" ( co najwyżej wychodzi mi kilkumetrowe szybowanie tyż nad powierzchnią), próbuje machać rękami i nic ;(

Post został pochwalony 0 razy

Zgadzam się z tym co napisałeś - kontrola i jakość świadomych snów zwiększa się wraz z ich ilością oraz doświadczeniem oneironauty. Jeśli chodzi o latanie: mnie osobiście nie zawsze wychodzi znany wszystkim superman. Czasem napotykam na barierę podświadomości i za nic nie mogę wzbić się w powietrze. Znalazłem dwa rozwiązania tego problemu. Stwarzam sobie rzecz, której natura każe przeć do przodu i tylko do przodu. Następnie chwytam się owego przedmiotu i jestem za nim ciągnięty. Ostatnio był to samolot (to chyba najłatwiejsze rozwiązanie), taki półmetrowy. Uczepiłem się skrzydeł i jednocześnie sterowałem dzięki nim. Chodzi o to, że podświadomości łatwiej sprzedać fakt, że to samolot leci do przodu a ty tylko z tego korzystasz, a nie, że sam unosisz się w powietrzu. Drugi sposób jest z deka dziwaczny, odpuszczę sobie opisywania go ; )

Post został pochwalony 0 razy

Spróbuje sposobu z przedmiotem przy następnym LD. Myśle że problemem bedzie stworzenie przedmiotu. W snach nadal czuję się bardziej jak "gość" niż "pan".

Odbiegając od tematu, dziś miałem fajny sen. Śniło mi się że jadę leśną drogą przedwojennym autem z 4 emerytkami. Jak to w śnie zwykle bywa, nagle jestem sam, nie ma żadnego samochodu. Idę przed siebie dochodzę do skrzyżowania leśnych dróg. Tylko jedna jest nieośnieżona jakby z innej pory roku. Idąc tą ścieżką, z góry spadają gałęzie co budzi mój niepokój. Słyszę za mną trzask łamanych gałęzi i w przerażeniu zaczynam uciekać. W tym momencie odzyskuję świadomość. Zatrzymuję się i odwracam. Widzę czarną postać biegnącą w moim kierunku, coś jak ninja, ale jest ona taka nieludzka, jakby demon. Rozpędzam się ile sił w nogach i wchodze z butem na pełnej k**** w to coś. Rozpada się na kawałki. Uśmiecham się i mówie do siebie "a taki byłeś kozak" Smile

Post został pochwalony 0 razy

Heh, ja dziś także miałem taki troche lepszy ld, tzn. podczas jego trwania czułem że tyle w nim zrobiłem a teraz troche to uczucie przemineło. Ale również wydaje mi się że im więcej tych ldków tym większe doświadczenie i łatwiej zapanować nad snem itd.
Co do latania to spróbuj z rękoma wzdłuż tułowia, na mnie działa podczas gdy na supermana nie, zresztą nie technika jest ważna, ważne by wierzyć że się uda i wszystko zadziała Razz

Post został pochwalony 0 razy

Też myślę, że jest to kwestia "wiary" pewności, że jest to możliwe. Innym się udaje to dlaczego tobie miałoby się nie udać. Ja w pierwszym swoim LDku nie tylko latałam sama ale jeszcze wzięłam sobie na przyczepkę 2 znajomych Smile

i uczyłam ich latać w powietrzu.
Powodzenia Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pikarotta dnia Nie 18:33, 12 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz

Odkryłem że jak jest się pijanym/skacowanym to nie ma co liczyć na LD jak również że zapamięta się sen Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

W Twoim przypadku. Miałem wiele LD na kacu :p

Post został pochwalony 0 razy

Ja nie pamiętam co robiłem na imprezie, a co dopiero co mi sie śniło
<żart>
Swoją drogą czy ktoś osiąga LD regularnie np. codziennie, zawsze kiedy chce czy to raczej przychodzi sporadycznie?

Post został pochwalony 0 razy

Jak masz bezsennosc to codziennie. Doswiadczas paralizu. Ja czytalem ze latwiej go miec po pijaku. Za to inny forumowicz pisal ze latwiej tak miec LD.

Post został pochwalony 0 razy

Wiara czyni cuda co we śnie się sprawdza idealnie Smile

Musisz uwierzyć ze potrafisz latać.Polecam zwykły podskok do góry po czym pomachaj np nogami i pływaj stylem np "żabką".
Co do teleportacji czarów i tp to też kwestia wiary ale także i wybujałej wyobrazni.

Post został pochwalony 0 razy

Ogolem na tej podstawie tworzymy wszystko w LD. Witaj Agent Orange. Gratuluje tak dlugiego stazu.

Post został pochwalony 0 razy

Dzisiaj miałem drugi paraliż w życiu. Towarzyszyło mi uczucie spadania i mrowienie w różnych częściach ciała. Chciałem utrzymać ten stan jednak miałem problemy z oddychaniem. Jakby płuca przestały pracować automatycznie i musiałem zmuszać je do oddychania. Mimo to postanowiłem się nie poddawać i próbować utrzymać ten stan a nawet go pogłebić. Niestety oddychanie wymagało zbyt dużego skupienia i mnie wywaliło. Oddychało mi się mniej więcej dwa razy ciężej niż normalnie. Czy
ktoś przeżył coś podobnego i czy to jest normalne? Dodam, że spałem na boku bo nigdy nie śpię na plecach i nie mogę zasnąć w tej pozycji.

Post został pochwalony 0 razy

Strzyga Cię dopadła Wink

żarcik, to taka kwestia z filmu Smile

Bywa, może wcześniej zrób sobie relaks. Ja bym tak zrobiła.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pikarotta dnia Wto 11:40, 14 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz

Hehe też oglądałem Symetrie.
W każdym razie nie bardzo przyjemne uczucie kiedy jest się sparaliżowanym i nie może się oddychać.
Starałem się zrelaksować przez chyba pół nocy bo mimo że byłem zmęczony nie mogłem zasnąć.

Post został pochwalony 0 razy

Podczas snu oddychamy wolniej - jest mniejsze zapotrzebowanie na tlen. Podczas paraliżu, czyli stanu w którym przechodzimy w sen, zaczyna się właśnie ten proces zwalniania oddechu. Nic się nie bój, całkowicie normalne i każdy tak ma. Na 100% się nie udusisz.

Post został pochwalony 0 razy