Autor |
Wiadomość |
sorrow
Dołączył: 14 Lut 2011
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
Nie poddawajcie się... |
|
Witam, wrzucę kilka słów od siebie, ponieważ czytając niektóre posty/tematy, szczególnie nowych userów robi się człowiekowi smutno na duszy, że ćwiczą już kilka dni, lub tygodni, a nie mają żadnych efektów
Ja jako nastolatek przeczytałem trylogię Roberta Monroe, po prostu w bibliotece miejskiej, gdzie byłem częstym gościem wpadła mi w ręce. Otworzył się przede mną dziwny świat... Nie było wtedy jeszcze internetu, a publikacje na temat oobe, czy świadomego śnienia można było policzyć na palcach i szukać ze świecą. Zrobiłem trylogię, było tam podanych trochę informacji na temat opuszczenia ciała, m.in. należało dostrzec energię i czuć przechodzącą przez ciało, co było ...trudne i jakieś takie nowe. Kumple z osiedla też czytali i wszyscy wymienialiśmy się doświadczeniami - ze znikomymi efektami trzeba prztyznać. Natomiast kiedy byłem w latach 90-tych w wojsku miałem momenty całkowitego wyczerpania fizycznego połączone z wcześniejszymi przeżyciami takimi, jak wspinaczka górska i skoki spadochronowe. Któregoś popołudnia padłem na łóżko na krótką drzemkę wspominając moment swobodnego spadania i ... odzyskałem świadomość stojąc w innym miejscu przy szafie. Wystraszyłem się i automatycznie wróciłem do ciała czując niemal fizyczny ból ... teleportacji? do dziś nie wiem. Później już bardziej na luzie podchodziłem do takich rzeczy i miałem kilka fajnych doznań.
Regularnie zacząłem ćwiczyć od 2004r, kiedy to zainstalowany u mnie został internet, a ja wpisałem magiczne słowa ''świadomy sen''. Tak, net, to była skarbnica wiedzy. Grupa Oneiro i wiele innych for tematycznych były nieocenionym źródłem wiedzy i karmy dla wyobraźni.
Sporo wniosła też książka Darka Sugiera'' Miłość i wolność poza ciałem'', autor wszystkie przeżycia związane ze świadomym snem określa , jako ''obe'', ale to już kwestia jego interpretacji. Fajnie chłop pisze, przez pewien czas także pisywaliśmy do siebie na mail, później wycofał się chyba z tematu, teraz dawno o nim nie słyszałem.
Aktualnie dużo dobrej roboty wykonuje pan Adam Bytoff. Ostatnie nagranie medytacyjne ''Nowy Mózg'' jest rewelacyjne i pomaga w medytacji i skupieniu naprawdę opornym ludziskom.
Ja nie potrafię mieć LD na zawołanie, jak niektórzy bywalcy tego forum np Incestus, czy Fallen, ale czasami , jak mi zależy, to daję radę . Trzeba się nastawić psychicznie, rozbudzić po kilku godzinach snu i położyć ponownie myśląc o uzyskaniu LD. Nie ma lepszej metody, prostszej. Leżenie na plecach i rozluźnienie ciała - wyćwiczone i zapamiętane gestem też daje super efekty i w dowolnym momencie - może nie LD, ale przedwstęp na pewno.
Spora część mojego życia związana jest z medytacją i doświadczeniami LD/oobe i nadal ''jest paliwo'' wystarczy nastawić się. Niektórzy szczęśliwcy doznają ld spontanicznie ... ale nie każdy ma taki dar. Popróbujcie z czekoladą , melisą, yerba mate, magnezem, zawsze może coś wspomóc, ale najważniejsze, jak pisałem jest samo nastawienie i medytacja spychająca zamęt z głowy. Na pewno wyobraźnia jest ogromnym narzędziem pracy. Jest jednym z podstawowych kroków ku samodoświadczeniu.
Próbujcie, ćwiczcie , suplementujcie, a będzie Wam dane. Powodzenia !!!
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Pią 15:39, 20 Mar 2015 |
|
|
|
|
Fallen Leaf
Administrator
Dołączył: 17 Gru 2012
Posty: 4337
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 314 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radomsko Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Zauważ, że zainteresowanie tą tematyką w zależności od człowieka się różni. Większość w ogóle nie zainteresuje się tematyką, albo pomyśli "fajnie, ale szkoda na to czasu", albo nawet sama idea spełniania marzeń we śnie zapachnie im społecznym wycofaniem.
Natomiast wśród ludzi, którzy się tym zainteresują z uproszczeniem można wyróżnić krótkofalowe zainteresowanie, gdzie początkujący będą próbowali jak najszybciej osiągnąć LD i wykorzystać je do mniej lub bardziej prymitywnych celów Takich ludzi na forum zbiera się dużo. I równie szybko jak przyjdą, tak odejdą.
Problemem jest często u nich, że jakiekolwiek zainteresowanie snami, notabene będącą jedną z esencji świadomego śnienia, będzie u nich wymuszone, oni skupiają się tylko na LD. Nie rzadko próbują od razu WILD'a i to bez WBTB, Reverse Blinking czy innych mało skutecznych technik. Spróbują kilka razy i zniechęceni brakiem efektów, porzucą starania.
Z kolei kontrastem do tej grupy są oneironauci interesujący się snem jako takim, nie rzadko pasjonowali się nim przed poznaniem LD. U takich ludzi szansa na porzucenie praktyki z braku efektów jest bardzo mała. Podchodzą do praktyki bardziej na luzie i naturalne interesują się snami co daje im dużą szansę na osiąganie w nich świadomości.
Ten poziom zainteresowania jest pośrednio skorelowany z temperamentem. Im ktoś jest bardziej introwertyczny tym większa szansa, że się tym zainteresuje. Emocjonalność też ma duży wpływ. Tak samo wydarzenia w dzieciństwie. Częste koszmary w dzieciństwie to tak samo duża predyspozycja. Może być to motor do zainteresowania snami w późniejszym wieku.
Przeczytaj też mój post w tym temacie.
Można wyróżnić jeszcze 3-cią grupę. Introwertycy szukający ucieczki od rzeczywistości. Tacy częsciej zainteresują się OOBE aniżeli LD, z racji że pierwsza wizja jest bardziej kusząca dla takiego człowieka. Pomimo słabych efektów będą bardziej uparci przy dążeniu do celu. Ludzie z 1 i 2-giej, nawet jeśli uwierzą w OOBE, to może im się to wydać zbytnim "oderwaniem" od rzeczywistości.
U ciebie wydarzenie z przeszłości jakim jest natrafienie na książki Monroe pokazało Ci jednocześnie inny i wspaniały świat, wywierając na tobie duże emocje. To najpewniej główny czynnik czemu wierzysz w OOBE do teraz.
Od bardziej praktycznej strony. Jak ktoś się zniechęca do praktyki to niech zainteresuje się i odkryje potencjał w zwykłych snach. Jak szczerze będzie ich ciekawy to będzie je pamiętał, jednocześnie będą bogatsze i ciekawsze. Niech podchodzi do praktyki na luzie, traktując LD jako miły dodatek.
Poza tym to co napisał sorrow, WBTB i nastawienie, to najważniejsze. Po prostu próbować WBTB w czasie wolnym, a jak komuś bardzo zależy to chodzić wcześniej spać i próbować w tygodniu. Doinformować się o WBTB artykułem i stosować go.
Nastawienie to bardzo subtelny czynnik. Napiszę jedynie, że jak stosujesz afirmację i daje odwrotny efekt, to lepiej przed snem po prostu tylko stwierdzić fakt "Dzisiaj będę miał LD", tak oczywisty jak to, że jutro wstanie słońce i iść spać. Albo nie afirmować się wcale, żadna afirmacja > zła afirmacja.
No i testy rzeczywistości. Z powodu lenistwa mało osób je wykonuje, a są bardzo ważne. Tylko trzeba je zrozumieć. LINK
| | Sporo wniosła też książka Darka Sugiera'' Miłość i wolność poza ciałem'', autor wszystkie przeżycia związane ze świadomym snem określa , jako ''obe'', ale to już kwestia jego interpretacji. Fajnie chłop pisze, przez pewien czas także pisywaliśmy do siebie na mail, później wycofał się chyba z tematu, teraz dawno o nim nie słyszałem. |
Wrzuca wciąż nowe filmiki na swój kanał. Ale dla mnie ideologia tego gościa jest zabawna
Post został pochwalony 2 razy
Ostatnio zmieniony przez Fallen Leaf dnia Sob 0:56, 21 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pią 16:58, 20 Mar 2015 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|