Niezniszczalność

Cześć, jestem nowy na forum

Kiedyś bardziej przykładałem się do świadomego śnienia, w pierwszych świadomych snach wyćwiczyłem sobie zdolność niezniszczalności we śnie, o tamtej pory w każdym nawet nieświadomym śnie, jestem nie podatny na żadne obrażenia, chyba ze z zaskoczenia, ale wtedy szybko rany się regenerują, mimo braku świadomości ze to sen jestem świadom ze jestem niezniszczalny

Też tak macie?

Post został pochwalony 0 razy

Dev235 napisał:

Cześć, jestem nowy na forum

Kiedyś bardziej przykładałem się do świadomego śnienia, w pierwszych świadomych snach wyćwiczyłem sobie zdolność niezniszczalności we śnie, o tamtej pory w każdym nawet nieświadomym śnie, jestem nie podatny na żadne obrażenia, chyba ze z zaskoczenia, ale wtedy szybko rany się regenerują, mimo braku świadomości ze to sen jestem świadom ze jestem niezniszczalny

Też tak macie?

Witam

Samej świadomości, że jestem niezniszczalny nie mam, lecz i tak bardzo rzadko zdarza mi się, żebym został zraniony. Częściej mam tak, że postacie senne odcinają mi kończyny. Pamiętam sen z przed kilkunastu miesięcy jak piła odcięła mi rękę na wysokości przedramienia Razz

Jest to kwestia zwracania uwagi na konkretne rzeczy, w tym przypadku niezniszczalność, przez co wplatają się one w fabułę snu. Nasze przekonania łatwo manipulują snem, przez co łatwo ujrzeć pozorne zależności między różnymi rzeczami. Miej to na uwadze przy wyciąganiu wniosków ze snu Smile

Post został pochwalony 0 razy

Obcinanie kończyn...uhh..chwała niezniszczalności Very Happy

Ja bardzo często trafiam w sam środek walki albo sam ją powoduję

Tej nocy (tej co już była) we śnie (nieświadomym) natchnąłem się na uskrzydloną ponurą kobietę, powiedziała mi takie coś "To nie jest twój świat, chodź ze mną"

Nie wiedzieć czemu zaatakowałem ją..okazała się tak samo niezniszczalna jak ja. Po nieudanej próbie zniszczenia jej, popatrzyła tylko na mnie, potem się obudziłem...gdy jestem nieświadomy to prawie zawsze rozpoczynam z kimś walkę..może to przez świadomość niezniszczalności

Post został pochwalony 0 razy

Moje sny są pokojowe, ale jeżeli dochodzi już do jakichś bitek, to albo wyżynam wszystko wokół, albo coś/ktoś rani mnie śmiertelnie (1HKO zazwyczaj) i sen się kończy. Nie ma nieśmiertelności, a przypadki gdzie po śmierci jest kontynuacja są dosyć rzadkie.

Post został pochwalony 0 razy

Ciekawe. Ja raczej nikogo nie zabijam, ale mnie też nikt. Czasem walczę w snach, często wygrywam albo uciekam. Raczej nie obawiam się że coś mi się stanie, gdyż wiem że to jest sen albo gra albo cokolwiek, stąd brak lęku

Post został pochwalony 0 razy