Pamięć snów - metoda

Ja prowadzę dziennik snów i dla mnie to podstawa. Bardzo pomaga i polecam wszystkim prowadzić swój. :) Oprócz jego oczywistej funkcji - zapamiętywania snów i polepszania pamięci snów (poprzez podświadomą autosugestię - zapisuję swoje sny -> pamiętam je) - dziennik snów pomaga nam nabrac lepszego nastawienia do świata snów - darzymy nasze sny szacunkiem, zapisując je. :)

Każdy powinien prowadzić dziennik po swojemu, z rysunkami, czy bez, z oznaczeniami przy wydarzeniach (u mnie: sen, świadomy sen, hipnagogia, sesja hipnotyczna), można nadawać snom tytuły, zapisywać datę (to baardzo się przydaje) i godzinę, ja zapisuję przy każdym LD powód wystąpienia (jakoś tak zawsze znam:P) i potem robię sobię tabelę co najczęściej wywołuje u mnie LD. :)

Post został pochwalony 0 razy

Ja zapisuję wszystko najczęściej z rysunkami (bywa, że coś jest trudne do opisania), a z tyłu mam listę znaków snu: pociągi, baseny, opery, marmury, fontanny, akty przemocy wobec starszych osób itp. Razz

Mam jeszcze jeden niezły sposób na przypomnienie sobie rano snu. Trzeba "przelecieć" w myśli listę osób z rodziny i najbliższych znajomych. Prawdopodobnie śniliśmy o którejś z tych osób, dajemy więc w ten sposób "sygnał" pamięci i przypominamy sobie resztę snu. Oczywiście mogą to być też postacie swoiste tylko dla snu, ja mam kilka takich stałych typów.

Post został pochwalony 0 razy

To z tymi znajomymi wydaje się być dobre. Smile

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 24 Mar 2007 Posty: 13 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Jest jeszcz jedna technika ;p jesli tak to mozna nazwac ... ostatnio mialem tak ze obudzilem sie i nie pamietalem zadnego snu ... kompletnie ... gdy mylem zeby przypomnialem sobie o snie w ktorym na ulicy znalazlem szczoteczke i paste do zebow ;] nastepnego dnia gdy poszeldm rano na basen znowu przypomnial mi sie sen o ty jak czyscilem caly basen ;p Co do wyzej opisanych technik naprawde sa skuteczne i bardzo dobre ... Pozdrawiam Smile

P.S. oczywiscie sny byly bardziej "rozbudowane" alle nie mam czasu na dluzsze rozpisywanie sie pozatym nie w tym temacie Smile

Post został pochwalony 0 razy

Maras - nie wiem, czy można to określić jako technikę, po prostu bywa, że przypadkowe bodźce w ciągu dnia przypominają o treści snu i nie od nas zależy, czy natkniemy się na przedmiot adekwatny do jego treści.

Post został pochwalony 0 razy

mam pytanie: O co chodzi z tym "transem". Bo w połowie poradników jest napisane: "wejdź w trans", jeśli umiesz, wejdź w trans" itd... czy tego można sie nauczyć, czy to jest wrodzone?

Post został pochwalony 0 razy

	jadlos napisał:
	czy tego można sie nauczyć, czy to jest wrodzone?

Wydaje mi się, że na forum nie ma tematu o wchodzeniu w trans, może niech ktoś go wydzieli, bo offtop się robi.
Z grubsza trans polega na maksymalnym rozluźnieniu mięśni, uśpieniu ciał podczas gdy umysł czuwa... Albo coś w tym rodzaju, mniejsza z tym. W każdym razie można go stosować do WILDa albo OOBE (błagam, nie pytaj, co to, tylko poczytaj najpierw Razz

), do autosugestii (jak w moim przypadku) i do wielu innych celów. Aby wejść w trans, skupiamy się po kolei na rozluźnieniu wszystkich mięśni ("moje stopy rozluźniają się całkowicie, robią się ciężkie, moje łydki...", etc., blebleble). Można napinać mięśnie i je rozluźniać, ale ja najczęściej wizualizuję sobie dłonie, które rozmasowują mi wszystkie mięśnie po kolei. Potem wizualizujemy schodzenie po schodach, licząc od 50 czy też od 30 do zera (liczby początkowe mogą być różne, zależnie od tego, ile czasu potrzebujesz). Każdy oddech - to jeden stopień. Oczywiście nie myślimy w tym czasie o niczym innym, jesteśmy maksymalnie skupieni. Gdy już nie docierają do nas bodźce zewnętrzne, możemy zapodawać sobie autosugestie albo co tam chcemy.
Oczywiście to tylko jeden, uproszczony nieco sposób na trans, ale np. do moich celów w zupełności wystarcza.

Post został pochwalony 0 razy

Oj będę musiał chyba poćwiczyć, bo z pamięcią coś nie tak. Od tygodnia wybudzam się z nonREM (z tym to nie wiem co mam zrobić) i nic nie mogę przypomnieć sobie...

Post został pochwalony 0 razy

Jak sie wybudzasz z non rem no to poleż chwile, i miej pewność że zaraz Cie "olśni" i przypomnisz sobie sen/y.
(hehe, a ja ostatnio całe dni -dosłownie- przed kompem, z przerwami na posiłek i kibelek ;P no i oczywiście był sen o siedzeniu przed kompem, jednak jeszcze tego nie wykorzystałem, teraz robie co chwila RT przed kompem:P...no i siedze dalej:P pardon za offtop)

Post został pochwalony 0 razy

A tej nocy było nawet ładnie (biorąc pod uwagę fakt, że od tygodnia nic nie pamiętałem). 2 całe sny i 2 urywki pochodzące z różnych innych snów... I wcale metoda nie była potrzebna, tylko sobie policzyłem, (biorąc pod uwagę kwadrans na zaśnięcie) w jakim okresie snu (ile godzin po zaśnięciu) pojawia się faza rem. Potem zasugerowałem sobie, ze obudzę się bezpośrednio z fazy rem o godzinie 7:15, i tak sie stało wybudziłem się z tej fazy i o tej godzinie...

Post został pochwalony 0 razy

A czy ktoś mówił, że kiedy masz już dobrą pamięć snów (wyrobiony zamiar i wiara w siebie), będzie potrzebna jakakolwiek "metoda"? ;p Trzeba w końcu zauważyć, że właściwą częścią każdej metody jest podejście.

Post został pochwalony 0 razy

To w takim razie po co powstają takowe metody, skoro jedyną metodą na wszystkie takie doświadczenia jest podejście. Nie lepiej po prostu pisać: bądź pozytywnie nastawiony - koniec metody...

Post został pochwalony 0 razy

Poniewaz byś w to na początku nie uwierzył, a już na pewno nie twoja podświadomość.

Post został pochwalony 0 razy

Czyli jeżeli się w to już "uwierzy" (przez przejście tego) to już metody stają się mniej potrzebne?

Post został pochwalony 0 razy

owszem, mniej, ale nadal są takimi jakby filarami które podtrzymuja Twoją wiarę Wink

Post został pochwalony 0 razy