RT-spojrzenie na wlasne dłonie

Albo zadziałały na was te teksty z różnych stronek o LD, które błędnie interpretują przekaz Castanedy (Don Juana w zasadzie, ale podobno to sam Castaneda:D), mówiące że wasze ręce mają we śnie wyglądać inaczej, albo to ja jestem jakiś dziwny. W większości moich snów dłonie są całkowicie normalne. :P Tylko raz miałem pęcherze i raz były wygięte.
(jeśli chodzi o tę poświatę na grafice, chciałem uchwycić raczej stan umysłu, przy okazji nawiązując do Matrixa)

P.S. Uprzedzając pytania - Don Juan kazał Castanedzie zrealizować zamiar spojrzenia na własne dłonie we śnie. Nawiązuję do tego w wiadomości wyżej, w której daje link do grafiki.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Johny dnia Wto 12:49, 14 Lip 2009, w całości zmieniany 3 razy

	Johny napisał:
	W większości moich snów dłonie są całkowicie normalne. Tylko raz miałem pęcherze i raz były wygięte.

Widać to indywidualna cecha: jednemu ręcę się będą mienić na różowo (tak, jak mnie), drugi będzie mieć 10 palców u jednej ręki, a trzeci pęchęrze, itd. Nie ma jakiegoś szablonu.

Post został pochwalony 0 razy

U mnie też w LD nie było różnicy:/ Były całkiem normalne. Dlatego polecam RT z zatkaniem nosa. Tu nie idzie oszukać się(chyba;]).

Post został pochwalony 0 razy

dario-mario - widocznie nadal mnie nie rozumiesz. :) To nie chodzi o to, by ręce były inne, choć jeśli sobie wmówisz, że chodzi o to, to będzie działać - chodzi o samo spojrzenie na dłonie.
Ja się cieszę, że moje dłonie w większości wypadków są normalne. ;) Jeśli spojrzysz we śnie na własne dłonie, to spełniłeś swój cel - odzyskałeś świadomość we śnie, wiesz, że śnisz. Jeśli spojrzysz na dłonie na jawie też wiesz, że śnisz, (zgodne z techniką) tyle że po chwili orientujesz się, że na pewno nie śnisz.

Język podświadomości nie jest językiem logicznym.

Lekturka obowiązkowa: [link widoczny dla zalogowanych]

A tu macie dobrze zinterpretowaną technikę Castanedy, ale rozbudowaną o ćwiczenia (o którym Castaneda nie wspominał słowem): [link widoczny dla zalogowanych] (aktualnie pod [link widoczny dla zalogowanych])
Jeszcze tekst o warunkowaniu świadomych snów: [link widoczny dla zalogowanych] (niestety już niedostępny)

Czytajcie, głodni wiedzy oneironauci. :)

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Johny dnia Wto 12:48, 14 Lip 2009, w całości zmieniany 3 razy

	Johny napisał:
	Język podświadomości nie jest językiem logicznym. Lekturka obowiązkowa: [link widoczny dla zalogowanych] Na psajko już był taki temat: http://psajko.fora.pl/post67.html?highlight=#67 i proszę się z nim zapoznać. option=com_content&task=view&id=52&Itemid=54[/url]

Johny. błagam przestań Shocked

zabrzmiałes jak moja babka z polskiego Laughing

. Ciekawe te "lekturki obowiązkowe", ale myślę ze nasz były (na szczęscie) minister edukacji zaliczyłby je do Indeksu Ksiąg Zakazanych.
A tak na serio to rzecz jasna przeczytamy , przynajmniej ja. Aha jeszcze jedno: dzis miałam sen o tresurze psa:wydawałam mu różne komendy, a on je wykonywał, tylko cholera, nie potrafie określić dokładnie, czy byłam swiadoma. Niby tak, bo moje komendy były przemyślane, czułam to, ale z drugiej strony nie potrafilam sie zorientować, czy spię czy nie. Nie sppjrzałam na dłonie, choć cały dzień wysyłałam poddświadome komunikaty, ze spojrzę na nie we śnie. No i rzecz jasna robiłam RT patrząc na dlonie kilka razy dziennie. Wnioskuję, że jeżeli wywieramy na sobie zbyt dużą presję zwiazaną z takim czy innym RT , to nasza podświadomość nie zakoduje tego, co chcemy, tylko to co sobie "wybierze", czyli cos emocjonalnego, ale nie tego, o co nam chodzi. Ameryki pewnie tym nie odkryłam, ale to mozliwie dlatego moje dłonie mi sie nie przysniły i nie pomyślalam we snie, aby na nie spojrzeć. Confused

Post został pochwalony 0 razy

Ha!Przeczytałam wlasnie metodę Castanedy. Uwazam, ze jest świetna i nie taka lakoniczna, jak zwykłe "lookanie' na dłonie w trakcie codziennych obowiązków. Szczerze powiem, ze wole tę metode zrealizować dwa razy dziennie, a właśnie z takim wyciszeniem i skupieniem się na oddechu, niz kilka do kilkunastu razy w ciągu dnia w szkole, gdzie bez przerwy czegos odemnie chcą i nie bardzo mogę się skupić.
Dzięki, dziś przed snem sobie zacznę Wink

Oto cytat z pierwszego linku do innego forum o LD zamieszczonego przez Johnego:
"Castaneda chodził na długie spacery w czasie których nie skupiał na niczym spojrzenia i utrzymywać wzrok tuż nad horyzontem, rozwijając w ten sposób skupienie i widzenie peryferyjne. Inni ćwiczyli w tym samym celu chodzenie tyłem, wpatrywanie w liście i skały, itp. W istocie w tego typu praktykach wydaje się chodzić o skupienie na samym akcie percepcji, bez analizy i opisywania tego co się widzi"

Czytając to przypomniało mi się świetne ćwiczenie, kiedys czytałam o nim na jakimś portalu o medytacji. Ćwiczenie to świetnie cwiczy koncentrację i jest podobne do tych z cytatu. To jest wersja "domowa", nie trzeba chodzić, np. jesli ktos nie może.
Wycinamy z czarnego (albo innego ciemnego koloru) kartonu kwadrat o rozmiarze plus minus 6 na 6 cm. Potem z białego kartonu, czy też kartki mniejszy kwadrat- plus minus 3 na 3 cm. Przyklejamy go na środku ciemniejszego kwadrata i przylepiamy z tyłu taśmą nitkę. Gotowy kwadrat zawieszamy gdzieś, tak, abyśmy mogli swobodnie na niego patrzeć. Przyjmujemy dogodną pozycję i wpatrujemy sie w kwadrat. Myślimy o NICZYM. To z początku trudne, bo zaczniemy sie zastanawiać nad kształtem, kolorem wyciętych przez nas figur, ale "w tego typu praktykach wydaje się chodzić o skupienie na samym akcie percepcji, bez analizy i opisywania tego co się widzi". Pamietajmy, że naszym myślom nie wolno odpływać do szkoły, pracy i innych spraw. Żadnych przemyśleń.,

Post został pochwalony 0 razy

To już offtop. :) Ale też trenowałem brak werbalnych myśli - to naprawdę niełatwe, pamiętam jak udało mi się pierwszy raz stanąć na ulicy i nie myśleć o niczym. :) Ani słowa w głowie, są na to różne metody, np. odlatujących chmurek z myślami, ucinanie myśli (a co to? a co.. a... ... ;) ), czy inne. :) Jest to bardzo podobne do metod utrzymywania świadomości "tu i teraz" za dnia, z tym, że eliminujemy myśli, zamiast je sobie uświadamiać. (brak odpływania)

Idąc za przykładem Twojej Pani od polskiego: rozwijajcie świadomość dzieci! ;)

Post został pochwalony 0 razy

Johny, Ty masz jakieś oświatowe zapędy, może pójdź na nauczyciela, serio Wink

, ale dobra, nie róbmy off topu. Chcę powiedzieć, ze dzisiaj dwa razy zrobiłam RT metodą Castanedy. I w pewnym momencie, kiedy będziecie wpatrywać sie w swoje dłonie, to....możecie sie ich przestraszyć. Piszę MOŻECIE, bo rzecz jasna, każdy reaguje inaczej, ale u mnie to było tak, że kiedy patrzałam na swoje dłonie skupiając sie wyłącznie na procesie percepcji, moje palce optycznie stały sie dluższe, a dłonie sprawiały wrażenie plastikowych Shocked

hmmm cóż, wystraszyłam się kapkę Embarassed

, ale to chyba dobrze, ze powstało takie złudzenie- dzięki temu mogłam latwiej sobie wmówić, ze patrzę właśnie na swoje dłonie we śnie i to pozwoliło mi naprawdę w to uwierzyć.
Napiszcie swoje doświadczenia na temat tej metody patrzenia na dłonie, naturalnie wpierw przeczytajcie "lekturkę obowiązkową". Bardzo zajmująca. Metoda świetna, jak się ktoś zaangażuje, powinna być skuteczna.
I obiecuję już żadnych ironii na temat nauczycielstwa. Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Pozwole sobie na mały offtopik, ale nawiązujący do wypowiedzi Cavi. Chodzi o zmianę kształtu, w tym wypadku dłoni, podczas obserwacji wyłącznie percepcyjnej, a nie badawczo orientacyjnej. Mozna się przestraszyć? To spróbujcie tego:
Myślę, że równie dobrze nadaję się to do tego samego celu co patrzenie na dłonie, ale potrzebujemy do tego drugiego człowieka( może lustro, ale nie sprawdzałem)
Bierzemy delikwenta w pole widzenia, tak, aby widać było popiersie z głową. Najlepiej jeśli osoba jest do nas zwrócona albo w 3/4. Patrzymy teraz wyłącznie na jego ucho, ale też na najmniejszy punkt tego ucha. Teraz trudność: Należy "unieruchomić "własną siatkówkę w jednym miejscu. Przy tym całą swoją uwagę skupiamy na bok, to jest na twarzy. Patrzymy na ucho i nie ruszając okiem, czyli jakby patrzymy w bok nieruchomym okiem, obserwujemy twarz.
Jest to zamazana twarz, ale po chwili zaczną dziać się naprawdę dziwne i czasem straszne rzeczy;)
Zobaczcie, jakie metamorfozy będzie przybierać twarz naszego modela. Czasem zmieni się wyraz oczu,grymas, czasem uczesanie, w końcu wiek( np. z niewiasty staruszka), płeć i....gatunek;)
Piszę o tym, bo raczej każdy tego może doświadczyć, często się tak "bawiłem" kiedy słuchałem znudzony swego rozmówcy, później podzieliłem sie tym(teraz z Wami) i u innych to samo( oczywiście trzeba umieć skupić uwagę gdzie indziej niż patrzy oko,a to nie takie łatwe.

Post został pochwalony 0 razy

Rozumiem chyba, co masz na myśli z tym patrzeniem, bardzo ciekawa sprawa. Chyba zacznę to praktykować na lekcji, obserwując nauczycielkę.

Post został pochwalony 0 razy

salvador : taak! chyba wiem co masz na myśli, choc nie wiem czy doswiadczyłam tego samego, w kazdym bądź razie, kilka już razy, przypadkowo miałam tzw. "zawias" (wiecie o co chodzi w pewnym momencie patrzymy się uparcie w jeden punkt i nie docierają do nas bodźce słuchowe z zewnątrz.) zapatrzyłam się w jeden mały punkt i własnie katem oka, choc w cale tam nie patrzałam, z boku coś zaczęło zmieniać swój kształt, dziwnie się przeobrażać, a kiedy ja zdziwiona odwróciłam w tym kierunku wzrok, wszystko okazało się być normalne.
Ja też muszę wypróbować Twoją technikę, salvadorze, tylko boję się trochę, ze te straszne, jak piszesz przeobrażenia wryją mi się w podświadomość i będę miała koszmary Shocked

a moje panowanie nad snami nie jest jeszcze na tyle doskonałe, żeby móc dowolnie przekształcać swoje sny Sad

Post został pochwalony 0 razy

Jeśli wiesz, że to co widzisz jest złudzeniem, to tylko może się przydać w ocenie rzeczywistości sennej. Owo:" O kurcze! co to?" doskonale przyda się w osiągnięciu świadomości we śnie, jeśli "wryje" ci się to w pamięć. Koszmary? Nie sądze, aby ten "trik" mógł jakoś się odbić na koszmarach. No chyba że masz koszmary po każdym "strasznym" filmie;)

Post został pochwalony 0 razy

	salvador napisał:
	Nie sądze, aby ten "trik" mógł jakoś się odbić na koszmarach. No chyba że masz koszmary po każdym "strasznym" filmie;)

nieświadomie trafiłeś w sedno. Wystarczy, że sobie oglądnę parę scen z byle jakiego horroru, to potem przez 3 dni albo mam koszmary, albo lekkiego pietra. Oglądanie horrorów całkowicie to juz u mnie wykluczone, chyba, że z kimś, za kim mogę się chować podczas najgorszych scen Laughing

. Dla własnego komfortu takich filmów nie ogladam. Jestem dosć emocjonalna (typ psychiki: amorfik, jesli komuś to cokolwiek mówi Wink

) i bardzo przeżywam obrazy, filmy, inscenizacje. Ale spróbuję Twojej metody i zobaczę, jesli będzie dla mnie nieprzyjemna, to poprostu przestanę Smile

O cholibka, ale offtop Shocked

Johny mnie zabije Confused

Johny:
Silence! I kill you!
Very Happy

Cavia:
też to widzialeś? Rany, to jest super Very Happy

Ale dobra, zeby nie robić za dużego off topu to zaczęcma pozostałych Forumowiczów, żeby się dzielili wrażeniami , jesli praktykowali metodę Castanedy i zeby pisali, czy też odniesli wrażenie "plastikowych" dłoni, no i rzecz jasna, czy i po jakim czasie ta metoda płynęła na ich sny.

Post został pochwalony 0 razy

nigdy mi sie dłonie nie zmieniały ani nic Wink

kumpel gadał że mu sie ręce wyginały czy coś. U mnie z takich odchyłów to tylko lekkie drżenie krawędzi dłoni. Ale to sam fakt chęci spojrzenia na dłonie budzi w nas świadomość, bo jest ona skojarzona u praktykujących* ze spojrzeniem na dłonie.

*praktykujących tę technike Don Juana

Post został pochwalony 0 razy

zazdroszczę takiego oglądania horrorów, które dla mnie na stare lata stały sie po prostu głupie i śmieszne:/
Kiedy pierwszy raz we śnie zapragnąłem spojrzeć na swoje dłonie, to tak jak pisze Tom, nawet im się nie przyjżałem. Odzyskałem świadomość w trakcie tego zamiaru i już po prostu nie miałem do tego głowy. Szkoda czasu na oglądanie dłoni podczas LD;) Jednak metoda sprawdzona i wszytkim(poczatkującym) polecam

Post został pochwalony 0 razy