Świadomy Sen w 24 godziny

Witajcie,

Na forum udzielam się ostatnio rzadko bo nie mam na to aż tyle czasu co kiedyś, ale nadal zdarza mi się experymentować ze świadomymi snami Cool

Nie wiem jak nasza społeczność na tym forum się rozwija, pewnie ruch jest znacznie mniejszy, ale co tam Smile

Chciałbym się z wami podzielić moim experymentem dotyczącym świadomego snu. Nie jest to technika zbyt pozytywna, mało tego, jest utrudniająca życie i umożliwia świadomy sen jedynie z częstotliwościa tylko (a może aż) co trzeci dzień, przy czym w pełni rozpieprza cykl co negatywnie może wpływać na zdrowie. Ale skoro studenci żyją to i oneironauci też mogą Wink

Dlatego jeśli ktoś jest w stanie to zaakceptować to zapraszam do czytania.
Jeśli prowadzicie zdrowy tryb, uprawiacie sport, czy śpicie minimum 6h na dobe, to odradzam.

Cel techniki to wykorzystanie ciągłych cyklów snu, z zastosowaniem przerw (taki celowy paradoks) Coś na zasadzie snu polifazowego. Nalezy doprowadzić się do takiego stanu, by zasypiając w nocy, być w podobnej fazie snu co ludzie, którzy spią do południa, ale ze zwiększoną świadomością (i to na tyle ze u mnie zazwyczaj pojawiają sie spontany i nie musze specjalnie się wysilać, bo liczy się intencja Wink

).
Technika działa na zasadzie WBTB, ale już nie pojawiają się magiczne numerki 4+1, czy 6+1. To już odeszło w niepamięć, jako proste techniki expresowe, które opieraly się na poprawnym wyliczeniu co powodowało różne spory. Tutaj liczy się skuteczność, nie czas, nie expresyjność, ale skuteczność.

Ale jeśli chodzi jednak o ten czas, bo niestety w naszym wszechświecie na nim opiera się rzeczywistość, na cel techniki musimy poświęcić ponad dobe, dzięki temu czas LD jest mniej ograniczony i mamy wieksza swiadomość Smile

Za chwilę opisze jak to wygląda. Nie będe dawal bardzo dokładnego kalkulatora cyklów snu, bo nie wiem jak w trybie polifazowym to się rozklada, podaje tylko moje doświadczenie bez specjalnej teorii, ale na oko można i tak wyliczyć pewne wnioski.

W skrócie powinnismy doprowadzić się do pełnego zmęczenia w nocy, przespać niezdrowy czas snu, zrekompensować go w dzień, i kolejną noc wykorzystać na zabawe Smile

Predyspozycje mogą być różne, ale w miare możliwości, można sprobować.
W moich testach najbardziej optymalnie wygląda to tak...

Opis techniki:

Dzień 1/Noc 1: Najzwyklejszy dzień, kiedy wstajemy wyspani tak jak trzeba. Robimy co mamy robić, a kiedy nadchodzi noc to dalej robimy co robiliśmy. W skrócie - nie stosujemy żadnych technik, poprostu siedzimy do bardzo późna w nocy, najlepiej do godziny 3-4 i idziemy spać, bo za chwile nastaje kolejny dzień... Wink

Dzień 2: ....Wstajemy po 2-3h snu. Nie będzie miło, ale jak ktoś ma poczucie obowiązku to wstanie. Właściwie w tym etapie nie ma czegoś takiego jak chęć. To musi być przymus. Ale im bardziej mamy przy takim wstawaniu myśli samobojcze, i lóżko staje się łożem zbawienia, tym lepiej. Wstajemy pijemy kawke i spędzamy aktywnie dzień. Nie stosujemy żadnych technik. Żyjemy swoim zyciem, najlepiej aktywnym, i po poludniu godzina 14-15 wracamy na 3-4 godzinną drzemke Smile

W sumie to tak optymalnie wyliczone, śpimy do póki nie stwierdzimy, że się wyspaliśmy, ale po takim czasie zazwyczaj tak jest. Warto jednak spać w ubraniu i mieć jasno w domu. Cel to ogólnie wstać przed godziną 20. Co też raczej po takim niezdrowym cyklu przyjemne nie będzie, ale przynajmniej będziemy już wyspani. Teraz trzeba tylko wstać, posiedzieć przed kompem i położyć się spowrotem spać wcześnie po polnocy...

Noc 2 ...Od tej pory mamy całą noc dla siebie.
Cykl snu umożliwia nam podobne efekty co po 6+1, ale mamy bardzo wysoką świadomość, i szansa na LD jest niesamowicie wysoka, może nawet nie tyle samo LD ale i świadomy paraliż senny w trakcie zasypiania. Dodatkowo czas nas wogole nie ogranicza, można zaliczyć dwa swiadome sny w ciągu jednej nocy. A potem obudzić się wyspanym, choć cykl snu wcale nie zapewni nam odpowiedniego wypoczynku, dlatego warto spać dłużej, chociażby 8-10 godzin.
Potem mamy restart i można technike stosować na nowo.

Polecam dla zdesperowanych. Bez ironii, bardzo fajna technika, ale tylko do experymentow na LD, bo wg. mnie kosztuje więcej stresu niż zabawy, ale spróbowąć zawsze można...

Obrazowe przedstawienie na osi czasu, i gdzie dokładnie szansa na LD jest najwyższa.
Kliknij w link - [link widoczny dla zalogowanych]

Zwróćcie uwagę na fazy snu, w jakich zasypiamy i w jakich się powinniśmy obudzić.
Ostatniej nocy techniki, śpimy jednym ciągiem i mamy całą noc, po długiej fazie REM nastąpi sen głęboki, po nim można walić kolejnego LD, ale już z mniejszą skutecznością - właściwie taką samą jak w 6+1

Pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Matisek dnia Wto 4:23, 07 Kwi 2015, w całości zmieniany 3 razy

Ruch na forum.. Myślę że było lepiej, ale przychodzi wielu nowych, z tym że nie aktywnych poza swoimi tematami w dziale "Pytania i Problemy", ale nie jest źle Smile

Fajnie że znowu coś wniosłeś coś wartościowego do forum Smile

O tym rodzaju WBTB trochę się wypowiem bo sam wiele razy tak spałem. Jest to najczęściej "niechcący". Wzmożona senność spowodowana krótkim snem poprzedniego dnia wymusza na mnie drzemkę, często dłuższą niż planuję, co zwykle powoduje bezsenność w nocy. Przez długie zasypianie mam wysoką świadomość we śnie i łatwo się uświadomić.
Ale po pierwsze - w moim przypadku popołudniowa/wieczorna drzemka nie rozpoczyna się od REM (tak myślę), a sen w nocy nie od razu od REM.
Po drugie - takie WBTB zwiększa szansę na uświadomienie ale nie zapewnia jej, tak samo jak w przypadku zwykłego WBTB.

W moim przypadku z racji iż długo zasypiam, po takiej drzemce (nawet 2 godzinnej), zasypiam bardzo długo, ale tak jest u mnie, nie musi być u innych. A teraz kilka przykładów:

1. 3 h snu > drzemka wieczorem (nie pamiętam ile czasu, ale długo >3h), w nocy męczyłem się bardzo długo z zaśnięciem, na granicy zaśnięcia byłem wpół świadomy, ta bezsenność wydłużyła moją granicę zasypiania. Spałem ok. 2,5h i cała jedna REM była przespana świadomie.

2. Następny dzień: Drzemka popołudniu, budzik dopiero na 9 rano. I tak długo nie pospałem ale miałem LD, średniej długości ale obudził mnie budzik.

3. Drzemka redukująca niedobór snu z kilku dni. W nocy uświadomienie się na początku snu i dłuuugi LD.

4. Dzisiaj: 1 dzień - bardzo krótki sen, 2 dzień - 5h, drzemka popołudniowa - 2,5h - Dobrze zapamiętane sny. Sen w nocy - jakieś 3h. Wyniosłem: sen o LD, długie LD, i godzina drzemki (olałem pierwszą godzinę x] ) z której wyniosłem 2 dobrze zapamiętane sny.

I na koniec wspomnę że w weekendy śpię długo albo bardzo długo i jeśli wpadnie jakiś LD to bardzo marny. W konsekwencji, LD'ków mam więcej w tygodniu, cóż za paradoks Smile

btw. Fajny wykres Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fallen Leaf dnia Śro 18:49, 30 Paź 2013, w całości zmieniany 2 razy

Też wpadłem na to nie chcący jak próbowałem podczas zaliczeń pozwolić sobie na jakieś chwilowe zamknięcie oczu ;p
Jeśli chodzi o drzemke, to musi być ona odbyta po skrajnym zmęczeniu, ale odespaniu 1 fazy w nocy 2h+/- . Wtedy zazwyczaj wejdziemy w REM, baardzo mułowaty, ale jest. I śpiąc 3-4h powinnismy obudzić się w którejś z kolei fazie gdzie REM jest stosunkowo dłuższy. Rzekomo organizm dalej jest zmęczony więc w nocy po paru godzinach wchodzimy w kontynuacje w bardzo wysokiej jakości Wink

Generalnie jeśli masz problemy z zaśnięciem po drzemce, to nie powinno być problemu jeśli zaśniesz dopiero w środku nocy, bo i tak się zdarzało, ale jeśli zadbasz o to, żeby pierwszej nocy przed drzemką spać 2h +/- to raczej organizm będzie domagał się więcej Wink

Ale dzięki, że podzielileś się spostrzeżeniami, gdyby więcej osób się w ten sposob wypowiadalo to można by ustalić jakiś złoty środek.

A co do szansy na uświadomienie, wg. mnie jest dużo wyższa od zwykłego WBTB. Wnioskuje to po tym, że wszystkie akcje działy sie spontanicznie, wręcz nawet przypadkowo, tak że nie mialem konieczności stosowania afirmacji i samego RT już we śnie. W każdym razie, efekty wcale nie są kolorowe, mimo ze wystepują w moim przypadku zawsze, to jednak często jest to fauxpas, gdzie odzyskuje świadomość, zanim sen się zdązy ustabilizowac, pojawia sie symptony paralizu i praktycznie mnie wywala. Co po kilku takich wpadkach, kończy się calkowitą utrata swiadomosci Wink

Pzdr.

Post został pochwalony 0 razy

Mam po prostu pójść spać, czy robić wilda?

Post został pochwalony 0 razy

A co tam Ci się podoba. Ja to używam do WILD'a, chociaż i bez tego miałem masę LD dzięki tej technice. Żadne z nich niestety nie należało do stabilnych i przyjemnych, ale tak to jest jak się zaburza cykl snu z desperacją na świadome REM.

Post został pochwalony 0 razy

Ale większe szanse mam robiąc to z wildem, czy po prostu kładąc się zaraz spać? A a propo wilda, to przełykanie śliny przeszkadza?

Post został pochwalony 0 razy

Jak długo się bawisz z LD to może Ci się uda, ja tą technike wyczaiłem zupełnie przypadkowo, więc po części może się udać kładąc się po prostu spać. Jednakże zamysł był taki, żeby używać autosugestii i/lub WILD bo jest duży potencjał na udaną próbę.

Pozdrawiam.

P.S tak przełykanie śliny przeszkadza jak się o niej myśli, dlatego przełykaj kiedy trzeba, jak nie to nie myśl o tym, wydzielanie śliny zmniejsza się zasypiając. Ludzie się budzą czasami tylko po to żeby wziąć wdech i przełknąć śline po czym znów porywa ich morfeusz... nie robi to jakichś mega szkód, ale jak łykasz co chwile i się tym denerwujesz to prosta droga do frustracji.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Matisek dnia Pon 0:12, 05 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz

Czyli jednak wild. Ale zastanawia mnie to, że wild bez wbtb trwa ok. 2 h. Czy tutaj też tak będzie, czy będzie tak jak przy wbtb, czyli ok. tych 20 minut?

Post został pochwalony 0 razy

Kto Ci powiedział takie dzołki? Trwa tyle ile zasypiasz, może minute? Może 10... zabawa powyżej 30 minut nie ma sensu bo zmieni się w dyskomfort jakiego świadomie nie przyjmiesz i nie będziesz zrelaksowany. To drugie jak dla mnie świadczy o połowie sukcesu.

Post został pochwalony 0 razy

A nie jest to tak, że muszę zachować świadomość do fazy rem, podczas gdy bez wbtb pierwsza zaczyna się podajże po 1.5h?

Post został pochwalony 0 razy

	Czarnyaragorn napisał:
	A nie jest to tak, że muszę zachować świadomość do fazy rem, podczas gdy bez wbtb pierwsza zaczyna się podajże po 1.5h?

Techniki snu przerywanego polegają na tym, żeby w faze REM wbić się niemal od razu po zaśnięciu.
Im krótsza dezorientacja przy zasypianiu, tym większa szansa, że uświadomisz się w nim mając wcześniej intencje. Nie utrzymasz świadomości w głębokiej fazie NREM, kiedy mózg jest wyłączony, dlatego WILD nie robi się ot tak wieczorem.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Matisek dnia Pon 0:24, 05 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz

Czyli długo to nie potrwa. W takim razie czas spać Very Happy

. Dzięki i dobranoc.

Edit.
A mając na myśli chwile po północy to chodzi o chwile kilka minut, czy chwile 40 minut?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Czarnyaragorn dnia Pon 0:27, 05 Sty 2015, w całości zmieniany 2 razy

Wszystko zależy od doboru godzin snu i ustawieniu sobie cyklu Smile

Tutaj jest tylko moja koncepcja. Na początek radziłbym próbować na technikach WBTB 4+1 albo 6+1 (drugie lepsze).

	Czarnyaragorn napisał:
	A mając na myśli chwile po północy to chodzi o chwile kilka minut, czy chwile 40 minut?

Obydwie odpowiedzi są poprawne. Myślę, że sam wiesz, która jest dla Ciebie najlepsza.
Ja się o północy kładę tak 10 minut po, więc mam czas zasnąć, a bardzo łatwo się zasiedzieć i nie spać znów całą noc, dlatego lepiej odciąć się od zbędnej elektroniki, wykąpać, odświeżyć pokój i spać.

Pozdrawiam i życzę LDkow Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Matisek dnia Pon 0:30, 05 Sty 2015, w całości zmieniany 2 razy

Dzięki. Wiem, ale jakoś wild nigdy mi nie szedł. Teraz wiem dlaczego(ślina XD). Tak, ale jak już spałem dzisiaj 3 h i zrobiłem tą drzemkę to teraz trzeba spróbować XD.

Post został pochwalony 0 razy

	Czarnyaragorn napisał:
	Dzięki. Wiem, ale jakoś wild nigdy mi nie szedł. Teraz wiem dlaczego(ślina XD). Tak, ale jak już spałem dzisiaj 3 h i zrobiłem tą drzemkę to teraz trzeba spróbować XD.

Próbuj i życzę sukcesu Boo hoo!

Ale nie bierz tej śliny tak na poważnie. Napisałem Ci tylko, żebyś o tym nie myślał bo wtedy sam siebie prowokujesz. Jest potrzeba przełykasz - nie ma, nie myślisz tym. Samo w sobie nie sprawia problemu, ale jak będziesz co chwile łkał, albo frustrował się, że masz pełno w gębie to nic dobrego nie przyniesie.

Pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy