-WILD- poradnik teoretyczno-praktyczny

Zawsze jest szansa ze uzyskasz LD,nawet nic nie robiąc by to uzyskac.
Prawdopodobnie to zjawisko bardzo cię podnieciło,więc jest bardzo możliwe że w krótkim czasie uzyskasz LD. Podniecenie czymś ogromnie wpływa na to że się to będzie nam śnic w niedalekiej przyszłości.

Post został pochwalony 0 razy

Jak zaczynają się takie hipnagogia, to spróbuj się "zakotwiczyć" w jakimś fajniejszym. Jak się skoncentrujesz w odpowiedni sposób - siła musi być odpowiednio duża, żeby móc coś zrobić i zarazem odpowiednio mała, żeby się nie wybudzić - ciężko to opisać, to powinno się rozwinąć w cztery wymiary i pięć zmysłów.

Po tygodniu testowania kotwicy bólu stwierdzam, że na mnie to jakoś super nie działało - budziłem się potem na (czasem zdrętwiałej) ręce, ale bez LD.

Post został pochwalony 0 razy

Ja dziś się obudziłem rano i byłem bardzo zaspany. Nie ruszałem się i wykorzystałem tą technikę i bardzo szybko mnie wciągnęło. Udało mi się chyba z 5 razy pod rząd (budziłem się) ;D

Post został pochwalony 0 razy

To w takim razie nie ta technika była Wink

Tutaj musisz wstać, ruszyć się, zrelaksować i zarzucić kotwicę. O tej, co pisałeś, to masz tu: http://www.psajko.fora.pl/techniki,2/deild-poradnik-powrot-do-snu,1186.html

Post został pochwalony 0 razy

Witam ^^

No cóż WILD próbowałem około tydzień więc niewiele i niestety bez efektów, aż znalazłem ten poradnik. Eh coś świetnego ! Wytłumaczenie na przykładzie jaskiniowca, bezcenne ! Zrozumiałem to dokładnie jak i co się dzieje i przez dwie kolejne noce mi się udawało ( w pewnym sensie), chodzi o to, że jestem pewien, że to co widziałem i doświadczyłem to były hipnagogi ale nie wykorzystałem tego w dobry sposób, odpływałem jednym słowem ^^

No ale wiem, że jestem coraz bliżej i oczywiście trening czyni mistrza ! ^^

Jeszcze raz dzięki i gratuluje dobrze zrobionego poradnika ! Surprised

Ma ktoś radę na straszny krzyk mięśni o zmianę pozycji podczas WILD'owania? Bo nie potrafię tego wytrzymać.
W swoich próbach nigdy nie miałem hipnagog. I wydaje mi się, że po prostu jestem takim typem człowieka, który ich nie ma. No - ale ciekawszym jest fakt, że w III-ciej gimnazjum w autobusie lubiłem "przysypiać" i wtedy obserwowałem różne obrazy. Wydaje mi się, że wieczorami też to mam - ale nigdy nie słyszałem krzyków, pisków, światełek ani innych.
Wracając do tego cholernego uczucia - pojawia się ono po tym, jak się zrelaksuję - stosuję różne metody. Napinanie każdego mięśnia to dla mnie w ogóle strasznie dziwna technika. Wolę coś z wyobraźnią - masażystka, jakiś relaksujący promień, relaksująca energia, zanurzanie się w wodzie. Ok, no więc gdy tak leżę- to chyba ten etap, gdy całe ciało jest ociężałe, bo kark mnie niesamowicie boli. Ale staram się nie zwracać na niego uwagi - bardziej wkurzają mięśnie - głównie nóg. Co 15-25 sekund pojawia się jakby skurcz - ale mięśnie się nie kurczą, tylko taki cholerny "ból", takie wycie o to, by je zgiąć, by zmienić pozycję.
Jak z tym walczyć? Czy ja w ogóle jestem blisko udanego WILD'a?

Post został pochwalony 0 razy

Na krzyk mięśni? Byc może to pewna forma paraliżu przysennego. Gdy wykonujesz WILD w pewnej fazie zapadasz w paraliż przysenny (myslę , ze wiesz o co chodzi). U ciebie może zamiast paraliżu występuje też ból. Mi się dzisiaj udał taki WILD. Obudziłem się chyba o 4 i miałem paraliż całego ciała. Pomyslałem, że zastosuję WILD. Zamknąłem oczy, ale odrazu prawie bym zasnął. Więc zacząłem liczyć : 1-śnię, 2-śnię 3-śnię itd.Jak doszedłem do 6 nie wiem dlaczego wystraszyłem się i otworzyłem oczy. Podobnie było z 2 i 3 próbą. W końcu pomyślałem:dobra użyje tego WILDa przecież nic mi nie będzie. Zamknąłem oczy i zacząłem liczyć:1-śnię, 2-śnię itd. Gdy doszedłem do 33 zobaczyłem przed oczami jakiś obraz(pożniej się okazał kawałkiem snu). Zrobiłem na niego "zbliżenie" i już byłem w śnie. Jak się poźniej okazało sen był super. Życzę powodzenia każdemu:D

Chyba Dresqus nie załapał o co Ci chodziło. :P

Ta chęć poruszenia się to część sprawdzania czy już śpisz, czy jeszcze nie. Jeśli dasz się i poruszysz się - to normalne, że Twój organizm nie wejdzie do stanu snu. Czujesz, że musisz się poruszyć bo jest niewygodnie, bo musisz się podrapać, bo tak się nie da leżeć - nieważne jaki powód (racjonalizacja) - ważne, że chodzi o poruszenie się (prawdziwy powód) i występuje wtedy, kiedy jesteś dość bliski świadomego zaśnięcia.
Gdybyś stracił świadomość (jak to zwykle bywa) to nie poruszyłbyś się i zasnął. Jeśli sobie uświadomisz, że to tylko złudzenie będziesz potrafił się temu oprzeć. To naprawdę nie jest trudne. :) Nie musisz z tym nawet walczyć, możesz się przyjrzeć temu uczuciu i ono zniknie.

Post został pochwalony 0 razy

J - wielkie dzięki za radę, na pewno się do niej zastosuję.
Zastanawia mnie jeszcze inna rzecz - ten dyskomfort występuje również w momencie w którym nie relaksuję ciała - tylko sam umysł. Po prostu kładę się, leżę w bezruchu, oczy mam skierowane do góry ( pod zamkniętymi powiekami ) i sobie myślę o przyjemnych rzeczach.
Podczas wczorajszej próby nawet miałem hipnagogie - czasami oczy mi opadały do normalnego poziomu o ja jakby przenosiłem się do świata gry Crysis. Co ciekawe czułem się, jakbym siedział przed komputerem i grał. Ale gdy tylko uświadamiałem sobie to natychmiast ten hipnagog zanikał.
Innymi jeszcze mogą być pewne dźwięki - np. kiedyś - podczas popołudniowej pół-godzinnej pół-drzemki wydawało mi się, że ktoś stuka młotkiem. Nie było by w tym nic dziwnego, ale w ogóle nie wiedziałem skąd i kto miałby teraz młotkiem coś stukać? I tylko dwa razy? Głowiłem się czy ten dźwięk to była hipnagogia czy na prawdę ktoś coś gdzieś stuknął.

Post został pochwalony 0 razy

Kotwicą może być muzyka, próbował ktoś?

Ja dzisiaj spróbuję. I jutro rano powiem jakie rezultaty.

Post został pochwalony 0 razy

Sądze że muzyka to raczej zła kotwica. Ja odpłynąłem w sen przy muzyce.

Post został pochwalony 0 razy

Ok, dzięki bardzo.

Próbowałam jakiś czas temu wprowadzić się bezpośrednio w sen (to chyba technika VILD, dość podobna do WILD, ale bez wcześniejszego spania Smile

). Leżałam na plecach i wyobrażałam sobie że idę po szkole(często mi się śni i często tam bywam). Pod powiekami widziałam tak jakby lecące w moją stronę coraz ciemniejsze warstwy czerni(miałam tak też słuchając Bytofa - "Szaman"), zaczynałam coraz wyraźniej widzieć korytarz. W pewnym momencie poczułam jakbym straciła ciało(tak też miałam przy Bytofie), mocno mnie to wystraszyło i poruszyłam się dość gwałtownie. Moje pytanie brzmi - czy idę w dobrym kierunku skoro wydaje mi się że tracę ciało?
Dodam jeszcze że moje lewe oko ma tendencje do lekkiego otwierania się kiedy próbuję się wpatrzyć w to co widzę pod powiekami. Czy da się coś na to zaradzić? Nie chcę zaciskać mocno powiek, bo to mnie strasznie dekoncentruje.
O ludzie, ile ja mam pytań dzisiaj... o_O A wydawało mi się że wiem już dużo na temat LD. :/

Post został pochwalony 0 razy

Tak, idziesz dobrą drogą, jak byś wytrzymał jeszcze trochę pojawił by się paraliż

Post został pochwalony 0 razy