Autor |
Wiadomość |
ashaneen-1984
Dołączył: 16 Sty 2013
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
A tak serio Mariuho nie przeczyłem sobie nigdy w kwestii traktowania postaci. Zawsze uważałem
i dalej uważam że należy je traktować kulturalnie i z szacunkiem. Sny nieświadome nie
podlegają tej zasadzie, bo siłą rzeczy nie mamy na nie wpływu. Ale jak już zdobyliśmy ten
wpływ osiągając LD ciężką pracą, to szanujmy świat do którego dostęp dostaliśmy niejako
awansem. Bo podświadoma wpuszczając nas w LD też nie wie jak się zachowamy, daje nam
kredyt zaufania. I jeśli go zgnoimy to zostaniemy na poziomie mienia erotycznych LD, jeśli
zaś docenimy, wtedy przychodzi jasnowidztwo, przyjaźnie i wiele innych rozwinięć które
są na codzień niedostępne
Potem zresztą dostajemy dostęp i do snów nieświadomych i także możemy je modyfikować,
wystarczy kochać, chcieć i poznawać, okiem tego świata a nie własną chcicą
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez ashaneen-1984 dnia Czw 23:50, 19 Sty 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Czw 23:48, 19 Sty 2017 |
|
|
|
|
ashaneen-1984
Dołączył: 16 Sty 2013
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
I znów muszę wałkować to co napisałem już dawno, choć może nieco innymi słowami.
Drodzy czytelnicy, wy dostajecie świat podświadomej na dłoni teraz, a mimo to szukacie
go, bo jest wam inny niż wy sami....
Świat snu jest taki inny zawsze, i choćby was kroili, nie zaprzeczcie się wiary w boga,
i nie zaprzeczcie wiary
Ja nie zaprzeczam wiary w Boga, i nie zaprzeczam wiary w jego bóstwo,
a zaprzeczają za mnie, zawsze to robili,
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 12:48, 26 Sty 2017 |
|
|
Mariuho
Dołączył: 01 Sty 2017
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kołobrzeg - Okolice Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Może masz racje, a może nie...
Ja jednak zostaje przy tym, że przez całe twoje zafascynowanie, motywacje itp. twoja podświadomość pokazała ci to, co chciałeś zobaczyć i doznać. Ale nie zaprzeczam, że czytając te wszystkie twoje posty zaczynałem zastanawiać się czy nie może się to okazać prawdą.
Ale i tak nie zmienia to faktu, że dzięki swojej wierze i "miłości" osiągnąłeś wiele bo ja np. stanąłem w momencie kiedy jedynie potrafiłem wstawać kiedy chcę i zapamiętać nudny 5 minutowy sen po WBTB i wierzyłem że jest to łatwe i mogę to robić, no ale teraz możliwe że nie wierzę w to bo już tydzień nie mogę wstać o np. 3 rano
ps.
Ale nadal uważam że te głosy w twojej głowie to tylko ty (też zazwyczaj takie mam ale w większości mówią "a jeśli ci się nie uda?") xD
A z tą podświadomością to nie wiadomo, czasem przecież (wg. Adama Bytofa) osoby dowiadywały się o sobie więcej kiedy miały LD, więc chyba podświadomość wie jacy jesteśmy ;3
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 19:19, 26 Sty 2017 |
|
|
turbo
Senny Podróżnik
Dołączył: 07 Sty 2016
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Co do podświadomości mogę powiedzieć jedno, patrzyłem na nią lata ale wiem tylko jedno z tych obserwacji że nic tak naprawdę nie wiem, i z czym mam do czynienia, jednego nie mogę zaprzeczyć jest obrazem naszego dobra i naszej wiary.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 12:51, 28 Sty 2017 |
|
|
ashaneen-1984
Dołączył: 16 Sty 2013
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Mariucho to nie chodzi o to czy ogólnoludzko mam rację w swoim światopoglądzie, choć czuję
że mam. Chodzi właśnie o to że ta "moja wersja", jest prawdziwa przede wszystkim dla mnie
samego, i że właśnie dzięki temu i dzięki mojej pewności tej wiary osiągnąłem wiele wyników,
i myślę że każdy powinien do tego właśnie dążyć.
Nie przyjmować za pewnik świata ot tak, ale albo przyjąć jakiś czyjś światopogląd, albo
stworzyć swój własny (co ja uczyniłem) i dążyć w nim wytrwale do przodu.
Zaletą posiadania własnego światopoglądu jak ja, nie mówię że super własnego, ponieważ
opieram się na Bogu, światach i hierarchii zaczerpniętych od innych, ale zaletą jest możliwość
badania wszystkiego samemu krok po kroku, i nie dostania gotowego, ale odkrywania swojego
własnego świata, i dochodzenie po koleji, od LD, przez LD na jawie, jasnowidztwo, i inne
aspekty. Wychodzi że jasnowidztwo i inne idzie osiągnąć dowolną metodą.
Muzłumanie mieli swoich proroków tak jak i żydzi, więc nieważna widać jest metoda, nie ważny
światopogląd, a ważne jest brnięcie do celu ponad wszystko, i to jest gwarancja sukcesu.
Jezus powiedział "Twoja Wiara Cię uzdrowiła", wiara, drogie panie i panowie, wiara jest wspólnym
ogniwem tych wszystkich światopoglądów, i ona prowadzi do sukcesu jeśli jest niezłomna i
niezachwiana
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Pon 23:50, 30 Sty 2017 |
|
|
ashaneen-1984
Dołączył: 16 Sty 2013
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Ostatnimi czasy nawiedza mnie noc w noc seria snów krótkich, bo po kilkanaście sekund,
ale sny te są bardzo wyraziste i naszpikowane dokładnością szczegółów technicznych.
Np. śnię że przeglądam jakiś stary sprzęt elektroniczny, i nie ma tam niczego dziwnego,
wszystkie rzeczy są dopracowane i rzeczywiste. Jadę przez wieś Star-em z jakimiś
ludźmi, i dokładnie odzwierciedla to jazdę Star-em, hałas, podskakiwanie kabiny,
zapach ropy...
Myślę że jest to dalszy efekt tego co pisałem kiedyś, iż podświadoma moja zawsze
dąży do perfekcjii we wszystkim co odtwarza, by nie dać się złapać na choćby malutkim
potknięciu. Nie wiem czy jest to jej własna ambicja, czy też odzwierciedla ona moją
osobistą, choć może to i to. Nie wiem tylko co ją tak seryjnie zebrało na sny wiernie
oddające rzeczywistość.
Zauważyłem także że sny te są czasowo osadzone w jednym miejscu, ale jednocześnie
różne. W jednym z nich wiedziałem że nie żyje wujek który faktycznie jeszcze żyje,
i miałem świadomość że śni mi się zmarły. W innym śniła mi się kuzynka która dawno
jest mężata i dzieciata jako panna w młodym wieku.
Coś się chyba znowu szykuje, jakieś zmiany...choć nie wiem jeszcze jakie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 11:19, 14 Lut 2017 |
|
|
ashaneen-1984
Dołączył: 16 Sty 2013
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Teraz już wiem do czego to dąży i dążyło...
Do segregacji i szeregowania snów. Coraz częściej bowiem potrafię rozróżnić co jest snem
proroczym, co wstecznym, a co teraźniejszym, i coraz bardziej potrafię określić jak to
rozdzielać.
I sny te są bardzo często niejako powrotem do mojego dzieciństwa kiedy maiłem 2 latka,
pamiętam te czasy... Czuję że ten powrót i analiza tego dzieciństwa niejako jest potrzebna
aby zrozumieć resztę. Coś w tym jest zawarte, jakby coś w przeszłości mojej było takiego
co powoduje że widzę przyszłość ogółu. A jest zapewne, tylko muszę zrozumieć co...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 1:01, 05 Mar 2017 |
|
|
turbo
Senny Podróżnik
Dołączył: 07 Sty 2016
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Ciekawe wnioski,sam jestem tego pewien że sny z dzieciństwa mają coś wspólnego z przyszłością, tak jakby określały jakąś całość, też nad tym myślałem ale teraz zaczynam działać, bo nie mam ochoty czekać na to co się wydarzy:-)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 19:34, 05 Mar 2017 |
|
|
ashaneen-1984
Dołączył: 16 Sty 2013
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Pamiętam że we wczesnym dzieciństwie, kiedy miałem 1,5-2,5 roku sypiałem jeszcze z matką
w jednym łóżku. Nasz jedyny wtedy pokój miał przed szafą kąt który zawsze był bardzo ciemny.
Kiedy budziłem się w środku nocy i wychylałem zza mamy ( spałem od ściany) widziałem w tym
rogu starą wiecznie wkurwioną babcię myjącą w miednicy jakieś małe dziecko...
I to była albo jakaś wizja, albo sen na jawie...do dziś nie wiem, ale chyba nie spałem wtedy, a
po prostu moja wyobraźnia ogromna do dziś lokalizowała takie coś w ciemnym kącie.
Sny zaś jakie pamiętam z okresu jak miałem 5 lat, to tylko jeden o moim pradziadku który zmarł
przed moim urodzeniem. Po tym śnie opisałem go mamie jak wyglądał i jaki był, a matka długo
się jeszcze potem dziwiła skąd wiem, skoro nawet na zdjęciach go nie widziałem.
Pradziadek ten we śnie zaprowadził mnie do gospodarstwa rolnego, na którym pracowała moja
mama (w realu zawsze była księgową) i zostawił tam pod jej opieką....
Pamiętam też że w dzieciństwie zawsze kiedy zamknąłem oczy udając się na spanie, pod moimi
powiekami nie przewijały się obrazy jak dziś, lecz coś jak kolorowe taśmy jak na dyskotece pod
sufitem, błyszczące gwiazdy, jaśniejące i ciemniejące....
Tyle pamiętam ze snów ze stricte dzieciństwa, wtedy nie znałem metod i nie umiałem pamiętać
po 10 snów z jednej nocy...szkoda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 19:11, 09 Mar 2017 |
|
|
ashaneen-1984
Dołączył: 16 Sty 2013
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Wielu mówi że aby się rozwijać, człowiekowi potrzebni są ludzie
i kontakt z nimi. Człowiek osamotniony całkowicie jest wg. tej
teorii pozbawiony albo ograniczony w możliwościach rozwoju.
Przykład mojej osoby pokazuje jednak że odcięcie się prawie
od ludzi, a skierowanie ku postaciom sennym i światu snów
nie ogranicza rozwoju człowieka, a jedynie zmienia jego tor,
z rozwoju zawodowego i społecznego na duchowy.
Kiedy kontakt z osobami fizycznymi jest zastępowany przez
kontakty z istotami ze świata snów, przyjaźnie realne sennymi,
miłość realna senną...Postrzeganie takiego człowieka staje się
idylliczne, ponieważ w świecie snów przyjaźnie i miłości są
idyllą, zaczyna on porównywać to ze światem fizycznym i albo
domagać się tej idealności od świata fizycznego, albo być tym
światem rozczarowanym. Tak jest w moim przypadku, nie wypieram
się tego. Ta idylliczna wersja postrzegania pozwala praktycznie
tworzyć najpiękniejsze utwory muzyczne, teksty i obrazy, zapewne
więc jest błogosławieństwem dla artysty. Dla człowieka przeciętnego
nie daje ono nic prócz rozczarowań na płaszczyźnie fizycznej, na
duchowej zaś to o czym zawsze pisałem, jasnowidztwo, przyjaźń
podświadomej, świadome sny po 8 godzin bez przerw, dostęp do innych
wymiarów rzeczywistości jeśli tak mogę nazwać światy oboczne światu
sennemu obszaru 2. Czyli daje to w zasadzie same korzyści duchowe,
i w 90% stricte subiektywne. Ponadto zamknięcie się w świecie snów
daje często lęk albo niechęć do świata fizycznego jako gorszego,
często bogatego w ludzi pozbawionych wyższych wartości i nie
honorujących ich.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 1:27, 17 Mar 2017 |
|
|
turbo
Senny Podróżnik
Dołączył: 07 Sty 2016
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
I tu jest wynik ,najlepiej poznawać te dwa światy po trochu,i wtedy można osiągnąć największe możliwości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 18:06, 17 Mar 2017 |
|
|
sorrow
Dołączył: 14 Lut 2011
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
|
|
Ja pamiętam wiele rzeczy z wczesnego dzieciństwa, tak do 5 roku życia, a nie pamiętam zbyt dobrze np czasu podstawówki. Natomiast sny *ożywiły* mi się w wieku lat nastu, szczególnie po przeczytaniu trylogii boba Monroe. Może to wyobraźnia się ożywiła,a może jakaś furtka otwarła...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 4:12, 19 Mar 2017 |
|
|
ashaneen-1984
Dołączył: 16 Sty 2013
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Najlepiej Turbo. Tylko że z czasem, kiedy rośnie twoje rozczarowanie światem wraz z rośnięciem
fascynacji światem snów dochodzisz do pewnego momentu kiedy zaczynasz woleć świat snów,
i to nie że to jest jakaś psychoza czy coś, ale poprostu świadomie wolisz świat snów.
Oczywiście nie da się spać całą dobę, ale przestawia się to w taki sposób, że jak normalnie
świat jest do życia, bycia i wszystkiego, a sen jest ciekawostką, to wtedy świat staje się
ciekawostką i abstrakcją, a świat snów życiem co noc.
Nie wiem do czego to zaprowadzi, żyć będe zawsze, jeść, pić, chodzić do sklepu, na spacer...
A nocami żyć poprostu Narazie nie odczuwam negatywnych następstw poza niechęcią do
świata. Ale nie jest to niechęć że nienawidzę, mam gdzieś czy coś... To bardziej jest właśnie
na zasadzie że nie czuję potrzeby iść do ludzi...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 20:32, 20 Mar 2017 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|