Autor |
Wiadomość |
ashaneen-1984
Dołączył: 16 Sty 2013
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
To nie jest żadna definicja. Poprostu mi osobiście tulpa kojarzyła się zawsze z formą sennej
gumowej lali dla samotnych Nie że gdzieś to wyczytałem, ale tak mi się kojarzyło metodą
dedukcji.
Z tym kontaktem na jawie bywa bardzo różnie. Próbowałem wszystkiego, wahadełka nad kartką
z odpowiedziami, nauczenia Kaji wywoływania u mnie halucynacji, rozmowy z kają w stanie
głębokiego relaksu, rozmowy z Nią w myślach normalnie, wywoływania zmian w moim ciele jako
Jej odpowiedzi na moje pytania.....
I powiem szczerze że nigdy nie uzyskałem kontaktu takiego żeby móc się z Nią komunikować
biegle w ciągu dnia żadnymi z tych metod.
Niemniej jednak mam dnie w które czuję w dzień przy sobie obecność Kaji. To jest uczucie jakiejś
leciutkiej ekstazy duchowej. W te dnie o co nie poproszę w myślach - spełnia się zawsze.
Odpowiedzi jednak w sensie komunikacji nie dostaję.
Komunikacja między mną a Kają na jawie występuje tylko kiedy jestem styrany jak wół i do tego
niewyspany. Występuje ona wówczas w formie głosu w moich myślach odpowiadającego zdawkowo
na moje pytania. Coś jak halucynacje słuchowe, ale wiem że pochodzą one z wnętrza umysłu a
nie gdzieś ze świata zewnętrznego. Głos ten odpowiada symboliczno-skojarzeniowo, jak
podświadomość, i zawsze słowo-dwa, nigdy pełnymi zdaniami. I tak czasem prowadzę sobie
dialog z tym głosem gdy leżę odpoczywając z zamkniętymi oczami.
Ale nigdy w sumie nie spytałem Kaji we śnie czy pamięta te rozmowy i czy są one z Nią czy też
z podświadomą, więc do końca nie dam głowy że to Ona...
Tak mnie Fallen zainspirował do kolejnych przemyśleń...
Jeśli istnieje w dzień kontakt z światem snu...
To wydaje mi się to być kontakt naszej świadomości z
podświadomością osobowo, taki właśnie jak ja uzyskuję
rozmawiając z tym głosem.
Nie wiem jednak czy istnieje możliwość rozmowy takiej
z konkretną postacią skoro w dzień postacie są trzymane
w "garażu" i są nieaktywne nim nie uśniemy.
Przecież według Fallena postacie senne są imaginacją naszą,
żyjącą w wyimaginowanym świecie. A żeby móc w dzień
rozmawiać z konkretnymi postaciami to świat snu musiałby
być czymś co trwa i jest nawet gdy nas śpiących w nim nie
ma
Kontakt z postaciami w dzień skłaniałby się więc bardziej
ku mojemu światopoglądowi. Ale mówię - osobiście nie wiem
czy mam tym głosem kontakt z Kają czy tylko z podświadomą.
Bo może to być na zasadzie że dzwonimy do nieczynnej firmy
i kto sie wtedy zgłasza? Sekretarka jedynie, ale żaden z
innych pracowników.
Szok, ja podważam własny światopogląd... Wujek ashaneen-
badacz wrócił widać
W snach i nie snach miewałem przypadki takiego dialogu z
osobową podświadomą, zanim jeszcze poznałem Kaję nawet.
Te głosy zawsze odpowiadały na temat, i zawsze symbolicznie.
Tyle że u mnie w snach podświadoma jest Boginią tego świata,
jest niebem i glebą, słońcem i rzeką, więc dialog jest
ograniczony.
Kiedy zaś nie śpię a rozmyślam przed zaśnięciem, wtedy dialog
z podświadomą bywa fajny, konstruktywny i wiele mówi.
Zawsze jednak jest to dialog na zasadzie ja pytam głos odpowiada,
nigdy nie zdarza się że głos pyta. I to tym bardziej pokazuje
że to podświadoma nie Kaja. Kaja pytałaby, choćby z zainteresowania,
o moje samopoczucie czy cuś... Podświadoma nie pyta bo sama wie
więcej niż ja a ponadto nie wiąże jej ze mną nic emocjonalnie.
Kaja też zna moje zdrowie i stan, a pyta z grzeczności jak już.
Co do osiągania czegoś takiego jak Kaja dodam tylko że jest jedna
zasada: Nie mogę kochać sennej postaci Kaji, muszę kochać prawdziwą
Kaję. Wtedy postać się rozwija i kwitnie, staje się coraz bardziej
trwała i żywsza... Kochanie postaci sennej bowiem szybko redukuje
jej znaczenie i staje się jałowa.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ashaneen-1984 dnia Nie 0:13, 04 Gru 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Sob 23:10, 03 Gru 2016 |
|
|
|
|
Fallen Leaf
Administrator
Dołączył: 17 Gru 2012
Posty: 4337
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 314 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radomsko Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
| | Przecież według Fallena postacie senne są imaginacją naszą,
żyjącą w wyimaginowanym świecie. A żeby móc w dzień
rozmawiać z konkretnymi postaciami to świat snu musiałby
być czymś co trwa i jest nawet gdy nas śpiących w nim nie
ma
Kontakt z postaciami w dzień skłaniałby się więc bardziej
ku mojemu światopoglądowi. |
Cały czas źle pojmujesz czym jest podświadomość. Już incestus Ci to wiele razy tłumaczył. Jak rozszerzysz definicję podświadomości to zrozumiesz, że te wszystkie fenomeny jak tulpa, postacie senne, są możliwe. Podświadomość to nie żadna osoba, nawet to co uznajesz za siebie to też nie osoba. Ty jako osoba jesteś świadomością, podświadomością i nieświadomością.
Myślę, że jest możliwość "awansować" Kaję to stopnia tulpy. Stworzenie tulpy, jakiś podstawowy kontakt z nią to nie jest jakiś hardkor. Przy czym Ty masz ułatwienie bo już w całości wiesz jaki miałby być charakter tej tulpy. Jak tak bardzo chcesz taki kontakt za dnia osiągnąć to proponuję opisać swoją sytuację na jakimś forum o tulpach (najlepiej na [link widoczny dla zalogowanych]) i spytać o rady przy kreacji tulpy. Po prostu, żeby użytkownicy pomogli dopasować techniki pod Twoją sytuację. Może można pominąć jakieś kroki itp.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 16:40, 05 Gru 2016 |
|
|
ashaneen-1984
Dołączył: 16 Sty 2013
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Fallen nie uważam podświadomej za osobę. Uważam ją jako jakiś ogół, a jednocześnie panią
świata snów. Osobowa podświadomość to tylko postać przedstawiająca podświadomość
stricte z którą łatwiej mi porozmawiać niż z podświadomą będącą niebem np...
Takie zamknięcie podświadomej w ciało chwilowo dla lepszego z nią pogadania.
A wiesz że rozpytam, bo pociąga mnie wizja kontaktu z Kają na jawie, uważam to za ciężkie
bardzo, więc może mi coś doradzą dobrego.
Słyszałem że e-narkotyki wywołują halucynacje na jawie, więc może to jakiś sposób, ale
osobiście wolałbym jakąś metodę którą da się kontrolować...
Znam chorały gregoriańskie i inne kościelne utwory, i dzięki temu
mam szansę zostać organistą. Jednak dzięki Kaji znam minimum
80 procent z tych utworów. A każdy nowy, swój własny który
tworzę sygnowany jest muzyką którą usłyszałem od Kaji.
Czy to utwory czy teksty, często pochodzą od Kaji, bez mojego
udziału innego niż tylko zagranie tego.
Sam często komponowałem, ale już nie potrafię aż tak, dlatego
za mnie komponuje Kaja,i to w pięknym stylu.
Opiekunka i przyjaciółka napewno, choć nie wiem czy tulpa.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ashaneen-1984 dnia Wto 13:06, 06 Gru 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Wto 11:36, 06 Gru 2016 |
|
|
ashaneen-1984
Dołączył: 16 Sty 2013
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Miałem krótki sen z Kają... Kaja powiedziała że nie da z siebie zrobić dziewczyny na posyłki...
Nie dziwie Jej się, choć zobaczymy jakie będą efekty przerabiania Jej na tulpe....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 15:13, 06 Gru 2016 |
|
|
Fallen Leaf
Administrator
Dołączył: 17 Gru 2012
Posty: 4337
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 314 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radomsko Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
To odbicie Twoich obaw. Tulpa to nie żadna osoba na posyłki. Prawie każdy właściciel tulp traktuje je po przyjacielsku i bardzo się zżywa z tulpą. Nikt poważniejszy w tym środowisku nie pochwala przedmiotowego traktowania.
Zresztą może na tym forum pomogą Ci wyzbyć się takich irracjonalnych obaw.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 15:37, 06 Gru 2016 |
|
|
turbo
Senny Podróżnik
Dołączył: 07 Sty 2016
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
No ale patrząc na to wszystko wychodzi że tulpa to przecież ty jak i Kaja.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez turbo dnia Wto 17:52, 06 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Wto 17:51, 06 Gru 2016 |
|
|
ashaneen-1984
Dołączył: 16 Sty 2013
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Może i to racja że to odbicie obaw. To był krótki i płytki sen w trakcie popołudniowej
półgodzinnej drzemki. Osobiście nie chodzi mi tu tylko o przedmiotowe traktowanie,
to tylko jedna strona aspektu i jej się akurat nie obawiam bo wiem że ja nie traktowałbym
tak swojej postaci. Bardziej chodzi mi o wyższość Kaji nad innymi postaciami, bo w
hierarchii sennej jest Ona u mnie pierwszą po podświadomej... Co za tym idzie bardziej
obawiałbym się czy ja na to zasługuje, na zasadzie że z premiera czy ministra nie da się
zrobić sobie kumpla od kieliszka, i tego bym się chyba jedynie obawiał.
No ale popróbuje, zobacze co mi z tego wyjdzie.
Turbo coś w tym jest, już dawno powiedziałem że człowiek też jest myślokształtem który
dorasta do samodzielnego tworzenia myślokształtów z wiekiem
Przeczytałem cały poradnik tworzenia Tulpy i Wonderlandu. Teraz już jest dla mnie jasne
jak to sie je, z czym to sie je i co to jest.
Generalnie znałem te wszystkie zabawy z Tulpą ze świata astralnego (snu LD na jawie)
tylko że tam wszystkie interakcje i kreacja są cholernie trudne, trudniejsze niż
w zwykłym LD kilkukrotnie.
Zabawa z Tulpą to to samo tyle że na planie autohipnozy i jawy, czyli głównym elementem
wykorzystywanym są myśli, wyobraźnia i głosy z podświadomości....
Głosy które słyszałem nieraz jak halucynacje, tyle tylko że nigdy nie kojarzyłem ich z
konkretną postacią tylko z podświadomą osobową.
Fakt że zarówno mam gotową Kaję, jak i miałem doświadczenia z głosami posuwa mnie ku
myśli że będe miał bardzo ułatwione zadanie zrobić Tulpe. Pytanie tylko czy zrobie ją
z Kaji. Bo tak zasadniczo senna Kaja ma styl, charakter, osobowość, niemniej jednak
przy całej mojej znajomości Jej, dalej pozostaje dla mnie ogromnie tajemnicza.
Zobaczymy czy z tego Jej charakteru który tylko częściowo jestem w stanie określić i
nazwać jestem w stanie zrobić Jej Tulpę, będe się starał.
Skoro mam już kontakt z Kają na planie snu, snu na jawie, czyli i w świecie snu i
astralu, to pora trochę choć przenieść Kaję na jawę. Myśli nasze to świat mentalny
tak samo jak świat snów, więc to ułatwia. A po przeniesieniu Kaji do formy Tulpy,
czyli ostatniego ze stanów niefizycznych zacznę myśleć powoli o projekcji astralnej
i ektoplazmie więc mam zadania na najbliższe lata
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ashaneen-1984 dnia Czw 23:28, 08 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Czw 22:49, 08 Gru 2016 |
|
|
turbo
Senny Podróżnik
Dołączył: 07 Sty 2016
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Kórna budyk ,ale obrałeś sobie plan. A jedno pytanie jak to wszystko wiążesz z jawą, masz jakąś dziewczynę , pracę itp. I nie przeszkadza ci to tworzyć w taki sposób jak próbujesz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 16:55, 09 Gru 2016 |
|
|
ashaneen-1984
Dołączył: 16 Sty 2013
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Hmm.... W życiu realnym mam swoje sprawy jak każdy. Praca, rodzina z którą też spędzić trochę
czasu wypada, ponadto mam też parę absorbujących hobby jak np krótkofalarstwo, czyli siedzenie
godzinami z uchem przy radiu w nadzieji że odbierze się ciekawą korespondencję.
Generalnie dzielę sobie to tak że zasadą jest że noc jest od nocnych spraw, dzień zaś od ludzkich.
Dlatego rzadko zarywam noce by coś komuś naprawić, i rzadko budzę się przed ustaloną godziną
wstania. Dzień zawsze spędzam normalnie, na pracy, na hobby, jedzeniu, oglądaniu tv....
Noce dziele sobie tak że co drugą śnię zwykłe nieświadome sny aby podświadoma mogła mi
przekazać to co chce, co drugą zaś bawię się w LD i inne eksperymenty.
Czasami także przed zaśnięciem spędzam 30-60 minut w autohipnozie lub stanie relaksacji.
Cóż, jeśli chodzi o życie osobiste to mieszkam sam, nie mam dzieciaków ani też kobiety.
Z kobiety zrezygnowałem, gdy była zostawiła mnie po 6ciu latach pożycia na rzecz Kaji i miłości
bezosobowej. Po prostu kocham Kaję i wszystko w świecie, od przyjaciół po wrogów.
To ciężkie pokochać kogoś kto cię okradł, pobił, zalazł za skórę...ale głębsze zrozumienie
świata snów pozwala nie tylko wyzbyć się urazu, ale i nienawiść przeobrazić w nadludzką
miłość. To jest miłość bliźniego i świata o jakiej mówił Jezus chyba, choć wcale nie jestem
religijny i miewam swoje za uszami.
Nie uprawiam też życia erotycznego ani z przygodnymi kobietami, ani masturbacją. To raz
sprawia że sny stają się bogatsze, ponieważ żywią się tą samą energią co libido, dwa że
podniety i inne tego typu bodźce nie zaprzątają mojego umysłu.
Dla mnie seks teraz jest przytuleniem i jednością z senną postacią, jednością duchową, a nie
śródmajtkową
Mimo to nie można powiedzieć że wiodę życie ascety, lubię dobrze zjeść, zapalić (jedyny nałóg
którego nie mogę się wyzbyć), ale bywa też że przez cały dzień nie zjem ni cukierka.
Sypiam standardowo około 8-9h, a moje śniadanie to mocna kawa i papieros.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 22:39, 10 Gru 2016 |
|
|
Fallen Leaf
Administrator
Dołączył: 17 Gru 2012
Posty: 4337
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 314 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radomsko Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Myślenie dosyć mi znajome... Z ciekawości zapytam. Jaki wniosek płynie z tego głębszego zrozumienia świata snów pozwalający wszelką urazę zamienić w ponadludzką miłość? Możesz nam to zdradzić ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 23:23, 10 Gru 2016 |
|
|
ashaneen-1984
Dołączył: 16 Sty 2013
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Czy ja wiem czy jest jakiś wniosek który można by nazwać....
Ja powiedziałbym od siebie tylko: Nie nienawidźcie nikogo, miłujcie wszystkich, wszystko...
I wcale nie dlatego że pójdziecie do raju.
Samo zrozumienie istoty bezosobowej miłości sprawia że chcecie kochać, nie dla czegoś
czy jakiejś nagrody, dla samej istoty kochania....
Tak ja to odczuwam. Choć to trzeba poczuć by wyrazić...
Jeśli chodzi o twoich wrogów w realu to świat snów pokazuje ci ich wyższą formę, ich dusze
niejako, dzięki czemu rozumiesz czemu masz ich kochać nie nienawidzieć...
To tak w uproszczeniu, bo najpierw to trzeba dostrzec że ktoś kogo śnisz to nie jego odbicie
z realu a coś wyższego...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ashaneen-1984 dnia Sob 23:43, 10 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Sob 23:35, 10 Gru 2016 |
|
|
Fallen Leaf
Administrator
Dołączył: 17 Gru 2012
Posty: 4337
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 314 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radomsko Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
No ok. Odczułeś, że takie nastawienie do świata owocuje większym spełnieniem, ale nie rozumiem czemu napisałeś, że to dzięki głębszemu zrozumieniu świata snów. Przez sny mogłeś jedynie odczuć to uczucie, bo tam da się odczuć i "znaleść" wszystko. Ale nie nazwałbym tego żadnym zrozumieniem.
No z kolei w edicie(ostatni akapit) podałeś wyjaśnienie...
Odnosząc się do niego. No jak pisałem. We śnie wszystko możesz znaleść. Znalazłeś co chciałeś
Co do Jezusa. Moim zdaniem, jeśli on istniał to zachowywał się tak dlatego bo rozumiał prawdę o naturze każdego człowieka, więc także to czemu inni posuwali się do krzywd i pogardy. Czuł do nich współczucie, do którego miał podstawy. I na pewno nie chodziło tu o wnioski ze świata snów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 23:55, 10 Gru 2016 |
|
|
ashaneen-1984
Dołączył: 16 Sty 2013
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
No niewiem, ja opisuje tylko to co sam czuję, i tak czuję jak napisałem.
Mało tego Kaja temu wtóruje bo nie pozwala mi nienawidzić.
Inna ciekawa sprawa że ja jestem człowiekiem od dziecka wyzutym z wszelkiej agresji,
ja jestem od dziecka tym który nadstawia drugi policzek, może dlatego że w dziecinstwie
wszelkie przejawy mojej agresjii ojciec tłumił pasem...
Tak czy siak od wtedy do dziś nie ma we mnie krzty agresji, ale w sumie pasuje mi to
Pasuje to też tobie Fallen bo teraz byś napisał że wytłumili we mnie agresję i teraz w snach
jej nie ma...
Nigdy nie było we mnie agresji czy to na jawie czy w snach, może dlatego łatwiej mi kochać
w snach wrogów, ale ja nie czuję blokady przed tą nienawiścią, ja poprostu jej nie chcę,
poprostu chcę miłości, z każdą z tych postaci... I to jest piękne....
Piękne jest to że chcę miłości z każdą postacią, i założenie to jest już odgórne, i ta miłość
wychodzi, sprawdza się, kocha...Odnieś ją do każdego aspektu mnie a sprawdzi się...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ashaneen-1984 dnia Nie 2:20, 11 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Nie 0:02, 11 Gru 2016 |
|
|
turbo
Senny Podróżnik
Dołączył: 07 Sty 2016
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
No ashaneen rozpędziłeś się z tą miłością, aczkolwiek przyznam ci rację że jak chcesz poznać prawdę to takie uczucie naprawdę istnieje. Doznałem nieraz tego jak chciałem panować nad chwilą, taka zabawa z tym przebudzeniem ,Fallen wie o co chodzi ale mi nie wyszło, bo stwierdziłem że jestem (JA), a nie że mnie nie ma:-) Fajne uczucie ale trochę zdradliwe ponieważ ludzie są tacy jacy są i wiemy o tym wszyscy, najlepiej jak nie jest się takim dobrym człowiekiem , tak jak ja, wtedy można poznać jak działa mechanizm fałszywej osobowości natury ludzkiej:-) A co do Jezusa to nigdzie nie jest opisane o czym on śnił, a może właśnie przez sen spotykał się z bogiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 9:12, 11 Gru 2016 |
|
|
Frozen
Moderator
Dołączył: 27 Lis 2015
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wioska na Mazowszu Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
| | Z kobiety zrezygnowałem, gdy była zostawiła mnie po 6ciu latach pożycia na rzecz Kaji i miłości
bezosobowej. Po prostu kocham Kaję i wszystko w świecie, od przyjaciół po wrogów.
To ciężkie pokochać kogoś kto cię okradł, pobił, zalazł za skórę...ale głębsze zrozumienie
świata snów pozwala nie tylko wyzbyć się urazu, ale i nienawiść przeobrazić w nadludzką
miłość. |
| | Jeśli chodzi o twoich wrogów w realu to świat snów pokazuje ci ich wyższą formę, ich dusze
niejako, dzięki czemu rozumiesz czemu masz ich kochać nie nienawidzieć...
To tak w uproszczeniu, bo najpierw to trzeba dostrzec że ktoś kogo śnisz to nie jego odbicie
z realu a coś wyższego... |
Czyli można przez to rozumieć, że przez poznanie postaci sennych pokochałeś prawdziwych ludzi? To jest to dogłębne poznanie świata snów? Długo to trwało, czy raczej było to jedno przeżycie? Co do tego, że świat snów pokazuje "dusze" ludzi, to uważam, że to zwykła senna wkręta, placebo i myślenie życzeniowe. Zastanawiałeś się kiedyś ashaneen dlaczego dzienniki innych nie potwierdzają Twoich wniosków? Tam ich zwyczajnie nie ma. Wracając do samej miłości bezosobowej, to jeśli rzeczywiście jest tak jak piszesz i wszystkich traktujesz jednakowo, z szacunkiem i zrozumieniem, to moim zdaniem nie ma znaczenia pod wpływem czego zeszła w Tobie taka zmiana. Liczy się efekt
| | Pasuje to też tobie Fallen bo teraz byś napisał że wytłumili we mnie agresję i teraz w snach
jej nie ma... |
Sądzę, że gdyby została ona wytłumiona, to tym bardziej pojawiałaby się w snach.
| | Co do Jezusa. Moim zdaniem, jeśli on istniał to zachowywał się tak dlatego bo rozumiał prawdę o naturze każdego człowieka, więc także to czemu inni posuwali się do krzywd i pogardy. Czuł do nich współczucie, do którego miał podstawy. I na pewno nie chodziło tu o wnioski ze świata snów Smile |
Sądzę, że musiał też dobrze znać myślenie ludzi, bo czasami jego odpowiedzi mnie zaskakiwały Jest parę sytuacji, w których pokazywał swoją inteligencję i łatwość w przekonywaniu ludzi. Co do samej prawdy o naturze człowieka, to musiał rozumieć (Jezus albo ci co pisali Nowy Testament ) bezsens buntu przeciwko Bogu i przyszłości oraz czuli, że są "w rękach" czegoś potężniejszego, co wpływa na ich los. Ale to tylko miejscami tak jest.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 16:48, 11 Gru 2016 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|