Ashaneen - Mój światopogląd senny

Frozen ,ale jeżeli wszystko będziemy uważać za wkręty to nigdy niczego nie będziemy pewni, i to sprowadzi nas zawsze do punktu wejścia. Wiem że może u ashenna to tak jest, ale na temat snów mnóstwo pojawia się słowo wkręta, to może w ogóle są wkrętą i nie warto się nimi zajmować? Ja osobiście wierzę że są czymś więcej, bo dużo miałem przykładów które uświadomiły mnie że są czymś innym czego my osobiście na razie nie możemy określić, a istnieją w nas każdej nocy.

Post został pochwalony 0 razy

	turbo napisał:
	Frozen ,ale jeżeli wszystko będziemy uważać za wkręty to nigdy niczego nie będziemy pewni, i to sprowadzi nas zawsze do punktu wejścia.

Moim zdaniem lepszy jest brak pewników niż doszukiwanie się związków tam gdzie ich zwyczajnie nie ma. Sen jest zbyt podatny na placebo, aby tworzyć teorie na podstawie wyłącznie osobistego doświadczenia.

	turbo napisał:
	Wiem że może u ashenna to tak jest, ale na temat snów mnóstwo pojawia się słowo wkręta, to może w ogóle są wkrętą i nie warto się nimi zajmować? Ja osobiście wierzę że są czymś więcej, bo dużo miałem przykładów które uświadomiły mnie że są czymś innym czego my osobiście na razie nie możemy określić, a istnieją w nas każdej nocy.

Hmm nie są wkrętą, bo każdy doświadcza ich w swoim życiu. Wkrętą zaś jest tworzenie praw rządzących snem. Sen dostosowuje się do naszych przemyśleń i daje nam informację zwrotną, że rzeczywiście jest tak jak myśleliśmy - błędne koło. Czymś więcej? Sęk w tym, że jaki jest sen, to każdy widzi. Za to czym konkretnie jest sen, jak powstaje i czemu służy to inna kategoria pytań. Nie są one obiektem naszej dyskusji Razz

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Frozen dnia Nie 18:14, 11 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz

O bezwarunkowej/bezosobowej miłości mówi się na okrągło w kręgach ezoterycznych a tej ich miłości miałem okazję kilka razy doświadczyć (sarkazm) Smile

Ale to jedna kwestia. Dla mnie to wszystko bierze się ze zwykłej nadinterpretacji. Wystarczy uczucie głębokiego spokoju i szczęścia po medytacji, osoba pomyśli, że czuję się inaczej niż na jawie, gdzie prawie cały czas jest przytłoczona przez umysł. Ale skąd ten spokój? Skąd te szczęście? Skąd ta pozytywna energia? Olśnienie - odkryłam swoją prawdziwą naturę - jestem energią.
(Choć i tak myślę, że główne źródło tych new age'owskich prawd, leży w przeżyciach psychodelicznych. Tam, jak we śnie - głęboką prawdą może stać się wszystko.)
Bardzo daleko idące wnioski bez podstawy. A to tylko emocje. Dobrostan psychiczny powstały na skutek medytacji i życzeniowe wnioskowanie powstałe na bazie silnych pozytywnych emocji.

I nie @Turbo. Prawda o której pisałem nie ma nic wspólnego z takimi odczuciami. Nie jest żadną emocją. Nabycie wglądu pozwala zrozumieć, że za tą jak nazwałeś "fałszywą osobowością" ludzi, czai się strach, wspólny dla każdego człowieka. To powód do współczucia. Czy "bezosobowej miłości"? Jak kto woli. Ale tak czy siak będzie to tylko efekt uboczny.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fallen Leaf dnia Nie 18:56, 11 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz

Frozen to nie było jednorazowe doświadczenie na zasadzie pstryk i świeci, do tej miłości też
dochodziłem stopniowo. Nie wiem Fallen jak to jest w subkulturach, ale odkryłem to w sobie,
i nie jestem członkiem żadnej sekty ani nie biorę nic halucynogennego. To tak jakoś samo
przyszło, i tak jak mówi Frozen, dzięki sennemu światu zacząłem kochać senne postacie, ale
i ludzi żywych którzy zaleźli mi za skóre i wybaczać im.

Piszesz Frozen że w dziennikach innych nie ma takich wniosków jak w moich... Pytanie pierwsze
czy ich szukają czy tylko wrzucają sny, bo ja każdy sen który wrzucam staram się mniej lub
bardziej zinterpretować choćby, tak po ludzku, co może znaczyć symbolicznie...i tego też u innych
nie ma, co nie znaczy że psychoanalitycznie te sny nic nie znaczą.
Jeśli więc ktoś nawet nie potrafi/nie chce odczytywać znaczenia zwykłych snów symbolizujących
coś to tym bardziej nie interpretuje on proroczych czy innych z wyższej półki Smile

Jak już tak poruszamy wiarę, to nie jestem kościółkowym dewotem, nie byłem tam od prawie
20lat, ale wierzę w Boga jako coś nad nami, nie starca na tronie, a jakąś formę wyższej
energii, inteligencji... Co do Jezusa to istnieje wiele dowodów że istniał, i przyznać musicie
jeśli już nie że był synem Boga, to przynajmniej że jak na człowieka to był święty Smile

"...TYLKO ty W moich SNACH, tylko ty CAŁY ŚWIAT...." @Kaja Paschalska

Post został pochwalony 0 razy

	ashaneen-1984 napisał:
	Piszesz Frozen że w dziennikach innych nie ma takich wniosków jak w moich... Pytanie pierwsze czy ich szukają czy tylko wrzucają sny, bo ja każdy sen który wrzucam staram się mniej lub bardziej zinterpretować choćby, tak po ludzku, co może znaczyć symbolicznie...i tego też u innych nie ma, co nie znaczy że psychoanalitycznie te sny nic nie znaczą.

Mi chodziło bardziej o:

ashaneen-1984 napisał:

Zapewne kazdy z was snil jedną senną postać dwa lub więcej
razy. Tak jest baardzo często z ciociami, matkami, bracmi...
A co kiedy macie jakąś senną koleżankę, która śniła wam sie
5 razy, a 6ty raz przysnila wam sie, ale w "skórze" innej postaci?
Postacie senne są polimorficzne(mogą dowolnie zmieniac
swój wygląd), ale nie mogą zmienić jednego. Czegoś w
oczach, po czym sniacy potrafi bezblednie ocenic czy zna
tą postać czy nie. Tym czymś nie jest kolor oczu czy ksztalt,
dlatego nie nazywam tego czegoś bo nie umiem.
To jest dla mnie coś co poprostu nazywam markerem, i
zawsze daje on bezbłednie rozpoznać postać.

Spodziewałem się takiej odpowiedzi i Twój argument działa w dwie strony. Piszesz, że inni nie szukają w swoich snach wniosków podobnych do Twoich, a nie sądzisz, że to Ty wmawiasz sobie te teorie i doszukujesz się rzeczy których zwyczajnie nie ma? Na moim przykładzie, w wakacje czytywałem Twoje wiadomości (nie powiem czasami piszesz bardzo sensownie, sugeruję tylko nie nadużywać klawisza "enter", bo topornie się to czyta Razz

) nt tego, że senne postacie próbowały Cię uwieść i zabrać Kai. Niedługo potem miałem sen, w którym dwie projekcje mówiły niepochlebnie o mojej szkolnej miłości i pokazywały swoje wdzięki Razz

Wystarczyło przeczytanie wiadomości, aby zainkubować sen o tematyce zbliżonej do tej, o której traktował tekst. Dostałem informację zwrotną, że projekcje rzeczywiscie dybią na miłość Razz

Uważam, że tak jest ze wszystkim, sen dostosowuje się do naszych poglądów o nim, pokazuje to co chcemy widzieć i daje potwierdzenie wniosków z jawy.

	ashaneen-1984 napisał:
	Jak już tak poruszamy wiarę, to nie jestem kościółkowym dewotem, nie byłem tam od prawie 20lat, ale wierzę w Boga jako coś nad nami, nie starca na tronie, a jakąś formę wyższej energii, inteligencji...

Ta energia to mnie boli jako fizyka Razz

Co do inteligencji to wątpliwym jest dla mnie to, że Boga ogranicza IQ.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Frozen dnia Wto 17:21, 13 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz

Jeśli chodzi o markery w oczach to najbardziej chodzi mi o Kaję, ponieważ Ona jakiejkolwiek
postaci by nie przyjęła we śnie, to po oczach zawsze poznaję że to Ona, w senskie ten sam
zestaw charakteru osobowości... Potrafię w ten sposób rozpoznać tylko Kaję i jeszcze parę
postaci, w sumie góra z 5... Niemniej to ciekawe że potrafię to bezbłędnie, nawet gdyby dana
postać przyjęła postać zwierzaka lub innej postaci. Nie uważam tego za jakiś cud, a potwierdzenie
że dany zestaw charakteru i osobowości bywa w snach jeden niepowtarzalny i niezmienny.
Co za tym idzie, są to więc postacie stałe, nie tworzone od zera co noc a mające jakieś stałe
zasady. Tego ludzie śniący LD rzadziej niż ja albo mniej przykładający wagę do szczegółów
także mogli nie zauważyć... Smile

Post został pochwalony 0 razy

Coś w tym ashaneen jest i moim skromnym zdaniem masz więcej racji od frozena. Też przejawia się postać w moich snach i wiem że nie wzięła się ni z gruchy i pietruchy.

Post został pochwalony 0 razy

Też już to chyba kiedyś pisałem. Masz osobliwe podejście do snów Ashaneen i dla mnie od dawna byłeś dowodem, że sen może udawać każdy świat. Znam masę podejść do snów i jeśli nie jest to podejście sen = wyobraźnia, to ludzie zazwyczaj, kręcą się w tematyce oobe, focusów z światopoglądami różniącymi się szczegółami. Ale takiego podejścia jakie prezentujesz, podobnych skojarzeń, emocji - nie spotkałem. Uznanie, że tylko Ty przyglądasz się bliżej snom i je analizujesz, to najbanalniejsza racjonalizacja Smile

Z tymi markerami osobiście mi się to jakieś magiczne nie wydaje. Inces Ci już podawał inne wyjaśnienie tego zjawiska. Co do stałości. Poobserwuj uważnie siebie i zastanów się czy w ogóle Ty jesteś stałą osobą Smile

Medytacja wglądu pozwala się przekonać, że nie. Nawet przez chwilę nie jesteśmy stali. Stwarzamy się i wydarzamy się ciągle na nowo. A mimo to mamy niezachwiane poczucie, że nasza niejako dusza, jest niezmienna.
Tak samo postacie we śnie. To, że rozpatrujesz te postacie jako stałe, to nie znaczy, że nie są tworzone na bieżąco.

Post został pochwalony 0 razy

I tu fallen masz rację , ja już zauważyłem że nie jesteśmy w ogóle stali, ale coś stałego jest w nas bo zawsze mam tą samą myśl od małego "siebie" tylko że myśli,emocje i inne czynniki zmieniają naszą osobowość(zauważyłem to) w technice tak zwanej bądź w tej chwili(a zmienia się wiele). Wygląda to na to że jest "ja" a wokół niego cała chmura mechanizmów, która nas tworzy, i bez tego wszystkiego chyba by nas nie było. I jeszcze jedno dwa razy w życiu miałem dziwny przypadek, obudziłem się bez pamięci, nie wiedziałem kim jestem i gdzie jestem, mega dziwne uczucie nie polecam, trudno to opisać bo po tym zostaje tylko uczucie i nie da się tego stanu przypomnieć, taka pustka ale z czymś. I jakbym mógł odtworzyć ten stan, to może by mi to dało większy wgląd właśnie w nas. Ale póki co nie mam tego, a i tak pewnie w tym czasie bym nic nie wiedział. Taki mały edit.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez turbo dnia Wto 19:36, 13 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz

Oczywiście zgadzam się że każda stałość jest względna, bo to nie matematyka Smile

Mój światopogląd jest prosty, mógłbym wymyślać setki focusów, ale nie czuje potrzeby gdyż
dla mnie to wszystko są części jednego i tego samego świata snów. Jedynym światem który
uważam za odrębny, i będący między jawą a snem jest sen na jawie, astral, i to tylko dlatego że
stanu tego i świata doświadczyłem. To pokazuje że opisuje wyłącznie swoje przeżyte sprawy
a nie piszę na wyrost o setkach fokusów czy siedmiu ciałach... Znam trzy i o trzech pisze.
Wy to nazywacie zmorą, ja świadomym snem na jawie bo nauczyłem się poruszać w tym stanie,
i czy jest coś złego w tym że nazywam go po swojemu skoro ja umiem się w nim poruszać a
wy nie? Very Happy

Żarcik oczywiście, ale do tego stanu podchodzę równie badawczo jak do każdego snu,
nie przyjmuję pewników, dlatego zawsze, już na początku podkreślałem że mój światopogląd to
moja hipoteza, a nie żaden pewnik, wcale nigdzie nie napisałem że to jedyna słuszna prawda,
napisałem jedynie że to jest "prawda" której drogą ja kroczę, nie zmuszając innych Smile

Post został pochwalony 0 razy

@Turbo. Jedynie co można by nazwać niezmiennym, to poczucie jestestwa. Ale to idea wspólna dla wszystkich, dlatego nie można tego nazwać "Ja". W praktyce jeśli chodzi o uświadomienie sobie braku "Ja", nie ma sensu na tym polu szukać, bo ze swoją potrzebą istnienia dorobimy temu poczuciu jakieś cechy, utożsamimy się z myślami i nie załapiemy sedna.
Pisałeś, że czujesz, że coś głębiej jest i starasz się przedrzeć przez tą całą "chmurę", żeby do tego dotrzeć. Ale przez tą potrzebę szukania nie łapiesz wystarczającego dystansu, żeby zobaczyć, że wszystko co obserwujesz, stwarza i dzieje się samo. Jak to dogłębnie załapiesz to dalsze zagłębianie się traci na znaczeniu. To co najwyżej filozoficzne nic nie wnoszące kminy.

@Ashaneen, szczerze wątpię, żebyś nie brał to za pewniki Smile

Od początku jak zacząłeś tu pisać przyjąłeś ton faktu.

Post został pochwalony 0 razy

Może ja poprostu tak sprawiam wrażenie... Zauważ że kilkukrotnie przynajmniej moje obecne
rozumowanie i światopogląd w niejednym miejscu wręcz przeczy temu co pisałem sam w tych
starszych, co zaś wskazuje że z oporami, ale jednak rewiduje swoje poglądy Smile

Post został pochwalony 0 razy

Jest coś w snach z krótkofalarstwa.... Masz radio które odbiera w zakresie powiedzmy od
1-999. A ty z całą zaawansowaną technologią tego radia jesteś w stanie odbierać na raz
tylko 120 kanałów spośród około 8000 istniejących...

W radio kanały wybieramy guzikami lub kręcąc gałką. W snach wybieramy je na kilka
co najmniej sposobów:
- myśląc przed zaśnięciem o tym a nie innym
- będąc pod wpływem emocji z dnia o danej barwie i kierunku
- mając światopogląd taki a nie inny
- obierając pozycję zasypiania taką a nie inną

I tak sobie myślę... wszystko co odbieramy zmysłami czy radiem, to są jakieś fale. Czy to słyszalne
czy widzialne, czy odczuwalne. Co za tym idzie aby odebrać tą fale którą chcemy, trzeba się do
niej dostroić...
To co nam się śni jest zależne od wszystkich 4 czynników wymienionych powyżej. Każda zmiana
jednego z tych czynników choćby minimalna daje w rezultacie inny sen.
Krótkofalowiec siedząc przy radio też ma do ustawienia co najmniej 4 czynniki:
- częstotliwość
- rodzaj modulacji
- kierunek anteny
- inne dodatkowe
odnieśmy to do:
- myślenie przed zaśnięciem (częstotliwość)
- światopogląd (rodzaj modulacji)
- pozycja zasypiania (kierunek anteny)
- emocje itd (inne dodatkowe)

Krótkofalowca najbardziej cieszy odebranie dalekiej stacji na częstotliwości którą obrał.
a jeśli ten odbiór jest jeszcze w jego obranej modulacji i z kierunku w jakim ustawił antenę
to już super.

Czy aby sny nie działają podobnie?
Zasypiamy w obranych myślach, z obranym światopoglądem, w danej pozycji i czekamy
jaki sen nam to przyniesie. Czasami sen pamiętamy cały albo tylo część (ustawienie anteny=
pozycja spania), czasami jest dla nas irracjonalny (inna modulacja), a czasami inne czynniki
jak emocje nie pozwalają nam śnić nic poza tym na czym się skupiają.

Analogicznie możnaby spróbować opracować klucz działający w drugą stronę....
Zakładając że światopogląd mamy obrany i w miarę stały, "dostrajać" możemy myśli przed
zaśnięciem i pozycję zasypiania. Teoretycznie więc zaśnięcie w dokładnie tej samej pozycji
i z dokładnie tymi samymi myślami dzień po dniu powinno nam dać te same lub bardzo
podobne sny (bo nie ma dwu takich samych stricte snów jak i łączności)....

Post został pochwalony 0 razy

Od 2 tygodni chadzam spać o 4ej nad ranem, wstaję zaś o 14ej.
Taki charakter pracy. Wpłynęło to jednak bardzo korzystnie na
sny. Od tego czasu pamiętam wszystkie sny z nocy bez uciekania
się do autohipnozy, ale także sny są wyrazistsze i lepszej
jakości.
Myślę że na chwilę obecną mogę powiedzieć że moje sny obecnie
są optymalne co do jakości i treści.

Próbowałem stworzyć tulpę i niby ją stworzyłem, niby jest to
wszystko wykształcone i dopięte na ostatni guzik, jednak nie
mogę ciągle dojść do tego żeby tulpa do mnie mówiła w głowie.
Nie jestem w stanie słyszeć jej głosu jeśli nie jestem styrany
niespaniem i ciężką pracą :/
Kiedy zaś jestem styrany i i niewyspany od dwu dni - magia, to
działa. Tak sobie to zawsze tłumaczyłem że organizm styrany
ostro i do tego niewyspany sprawia że świadomość zaczyna się
przesuwać z naszego fizycznego świata ku granicy światów
fizycznego i mentalnego. I stąd te głosy i stąd czasem nawet
sytuacje kiedy znamy myśli innych ludzi, co nieraz mi się
zdarzało, kiedy po 36h pracy w ochronie wracałem o 5ej nad
ranem autobusem do domu. Starałem się wtedy wracać pieszo sam,
bo wtedy słyszałem tylko własną podświadomą, w tłumie zaś
słyszałem zlepek setek różnorakich myśli i ocen. Skierowanie
wtedy uwagi na jedną osobę dawało to że słyszałem tylko jej
myśli (tak odczuwałem). Raz podszedłem do kobiety z ciekawości,
i odpowiedziałem słowami na jej myśl.. Efekt był taki że się
przeraziła nie na żarty... Do dziś niewiem czy tym że znałem
jej myśl, czy tym że jakiś facet do niej podszedł i dziwnie
zagadał. Ale że było to w miejscu gdzie było kilkanaście osób,
raczej nie spodziwałaby się ataku z mojej strony czy tp... Smile

Tak czy siak biegłe rozmawianie z tulpą muszę jeszcze ostro
poćwiczyć, bez krańcowego zmęczenia...

Post został pochwalony 0 razy

Ashaneen jaka ty masz kontrolę nad tym co masz w głowie bo widzę że zerową, i jeżeli coś ci się kiedyś spieprzy to nie zapanujesz nad tym. Słuchasz myśli ludzi? Sprawdź to gdzieś na praktycznym przykładzie ,bo inaczej widać że umysł guruję nad tobą i wrzuca ci to co on chce nie ty. Tak tylko pytam bo ten powyższy tekst trochę dał mi do myślenia bo miałem kiedyś problemy z takimi myślami i brnięcie w to dalej bo to jest bez żadnego celu.

Post został pochwalony 0 razy