Kilka w jednym - latanie :D (skrzydła)

Witam wszystkich Smile

Otóż w dzisiejszym LD wpadłem na ciekawy sposób latania:
Świadomość odzyskałem w momencie, gdy właziłem na dach, bo przed kimś uciekałem, i jakiś inny człowiek do mnie krzyknął, że nie dam rady, chyba że umiem latać Very Happy

Zadziałało to trochę jak RT, bo latam tylko w LD, w normalnym śnie mi się to jeszcze nie zdarzyło Smile

Ten oto mały offtop potrzebny mi był do wprowadzenia Was w klimat snu Very Happy

Wracając: już wcześniej myślałem nad innym sposobem latania niż na supermana, indiańca itd. Wymyśliłem, żeby próbować nadąć się powietrzem jak balon i wznieść się w górę, ale akurat we śnie wpadłem na inny pomysł - dorobienie sobie skrzydeł i polecenie jak ptak:) Stanąłem więc na dachu i spojrzałem na swój cień na ziemi. Pomyślałem, że właśnie wyrastają mi skrzydła. Obróciłem się bokiem do słońca, i zobaczyłem że mój cień faktycznie ma skrzydła Very Happy

(wyglądające trochę na skrzydła ptaka, tzn miały pióra) Machnąłem więc nimi (w zasadzie to same zaczęły machać...) i wniosłem się do góry. Przypatrywałem się cały czas cieniowi i dzięki temu wyostrzył mi się sen i świadomość Smile

Taka mała hybryda latania i wzmocnienia kontroli Smile

Dodam, że gdy tylko przestałem patrzeć na cień, to spadłem na ziemię :/

Tak więc w skrócie:
Czujemy że wyrastają nam skrzydła,
Upewniamy się że tak jest patrząc na cień lub w lustro,
Wznosimy się i lecimy przed siebie, dla wzmocnienia stopnia świadomości patrzymy na swój cień Smile

Uuh trochę się rozpisałem Very Happy

Zdaję sobie sprawę, że ten sposób może sie wam nie przydać bo po co kombinować, no ale - ja należę do tych osób, które lubią wymyślać własne rzeczy, a nie tylko wzorować się na czyichś Very Happy

Pozdrawiam Smile

Post został pochwalony 0 razy

Fajnie, fajnie. :) Zmienię trochę nazwę tematu.

Z ciekawości: czułeś te skrzydła? Sterowałeś ich machnięciami? Tak jakbyś machał jakąś dodatkową koniczyną? (a może w ogóle nie machałeś?) Zapewne nawet nie zwróciłeś na to uwagi i dlatego nie będziesz pamiętał, ale jeśli jednak - będę miło zaskoczony. :)

Post został pochwalony 0 razy

No tak ! Czemu na to nie wpadłem ? Ja do dzisiaj jak głupek wznoszę się machając samymi dłońmi ( jakby wróbelek ) .Muszę spróbować . Mam tylko takie pytanie : czułeś opór powietrza pod tymi skrzydłami ?

Post został pochwalony 0 razy

Johny i Jalabert: czułem, że macham, czułem na nich opór powietrza i na całym ciele czułem takie jakby naprzemienne podnoszenie się i opadanie lekkie, tak jak by to było chyba w rzeczywistości Smile

Tylko poruszały się trochę same z siebie Very Happy

Tzn nie tak, jak ruszasz np ręką, że ją prowadzisz i kierujesz dokładnie tam gdzie chcesz, tylko po prostu myślałem, że macham skrzydłami i machałem Smile

To trochę jak z chodzeniem - nie skupiamy się przecież na ruchach nóg dokładnie, jak stawiamy stopy itd, bo chodzenie jest dla nas naturalne, i po prostu idziemy i nie myślimy nad tym jak Very Happy

W najbliższym LD będę próbował trochę zmodyfikować tą metodę, tzn zamiast ptasich skrzydeł spróbuje uzyskać coś na wzór smoczych, żeby spróbować lotu koszącego Very Happy

Możliwe, że przyda się jeszcze w takim wypadku stworzenie ogona do sterowania Wink

Ale zobaczymy jak to sie wszystko sprawdzi w praniu Wink

Post został pochwalony 0 razy

No to jestem miło zaskoczony. :)

Kiedyś na liście oneiro ktoś napisał fajny sposób na latanie, w pozycji siadu prostego, wystawiamy nogi do przodu i lecimy (kierunek pokazują stopy), podobno można rozwijać nieziemskie prędkości. :)

Post został pochwalony 0 razy

Ciekawy sposób, wypróbuję go chyba, jako że latanie nie idzie mi ostatnio najlepiej. Mam za to kolejny patent. Biegnę, aż rozwinę taką prędkość, że zmieniam się w "punkt świadomości" i lecę sobie bardzo, bardzo szybko mniej więcej na wysokości głowy. Można w ten sposób również przenikać przez ściany etc.

Post został pochwalony 0 razy

Hmm, a ja kiedyś podczas LD zacząłem odbijać się nogami od ścian i w pewnym momencie uzyskałem taką prędkość, że nie zdążyłem wystawić nóg jak leciałem na okno, i przeleciałem na jego drugą stronę bez rozbijania go... (ale na szybie był charakterystyczny "pająk" tzn pęknięcia takie jak po rzuceniu w szybę np kamieniem:D) I tak leciałem plecami do przodu dobrą chwilę, tak jak by nie było ani sił grawitacji ani oporu itd:)

Post został pochwalony 0 razy

	Johny napisał:
	Kiedyś na liście oneiro ktoś napisał fajny sposób na latanie, w pozycji siadu prostego, wystawiamy nogi do przodu i lecimy (kierunek pokazują stopy), podobno można rozwijać nieziemskie prędkości.

Witam. Czytalem ten temat pare dni temu, a dzis mialem LD i pomyslalem sobie, ze wyprobuje ta metode, wiec podziele sie z wami wrazeniami. Generalnie dla mnie najwazniejszy nie byl w niej wcale lot, a tym bardziej podroz do okreslonego miejsca. Najwazniejsze bylo ustabilizowanie snu przez patrzenie na wlasne stopy. Heh, wydawalo mi sie w snie, ze napisales Johny, ze wlasnie w tym tkwi ciekawosc tej metody - lecimy gdzies, a jednoczesnie stabilizujemy sen patrzac na swoje stopy, a teraz patrze i nie ma nic o patrzeniu na stopy Shocked

W kazdym razie wyszlo, ze dolecialem nad morze z bardzo stabilnym snem :] Polecam metode.

Pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

spokojnie, "kierunek pokazują stopy", a zatem jest o tym, żeby Patrzeć na nie;)Niezła metoda, tylko jakaś dziwna, zapytam: czy wygodna? Dla mnie najwygodniejszą metodą lotu jest po prostu lot w sylwetce stojącej.Prędkość zwiększam przez pochylenie sylwetki do przodu;)Tak sobie myślę, jak wygląda ktoś lecąc w w.opisywaniej("na siedząco")pozycji;D

Post został pochwalony 0 razy

No widzisz kubanvip - właśnie mamy kolejny dowód na to, że efekt placebo istnieje. ;) Każda metoda jest dobra.

Salvador - sam jeszcze nie próbowałem, ale naprawdę sporo osób potwierdzało. :) Samo wyobrażanie sobie latania w tej pozycji jakoś tak.. nadaje prędkości. ;)

Post został pochwalony 0 razy

czy to temat o lataniu i skrzydłach?
tak więc chyba mogę wspomnieć o lotach jakim ostatnio sie oddawałem...no i jak do tego doszedłem.
Inkubacja snu:- dla przykładu:okres początek II wojny światowej, samoloty myśliwce i bombowce od Spitfire,ów, messershmitów, przez lancastery itd. Gry -symulatory lotów, filmy dokumentalne, historyczne-sensacyjne. stos pożyczonej"Skrzydlatej Polski" czasopismo o lotnictwie oczywiście;) cokolwiek, wiadomo:inkubacja;)
Przyswojenie sobie wiadomości, dzięki którym według symulatora wznieślibyśmy się w przestworza, daje niezwykłe możliwości podczas snu, iluzję realnego działania samolotu, który reaguje(mniej więcej)tak jak powinien w rzeczywistości według naszej wyobraźni;)
Lot pikujący, beczki itd.
O dziwo, podczas pierwszej " przejażdżki " samolotem, nie udało mi się podciągnąć maszyny w górę po dużej pętli(być może właśnie tak powinna zadziałać fizyka). Samolot się złamał(uderzając w ziemię) a ja wytoczyłem się na zewnątrz i pokulałem się trochę Wink

Ryk silników, prowadzenie samolotu, przeciążenia i złudzenie (albo i nie) sterowania Very Happy

. Polecam do wypróbowania.

Post został pochwalony 0 razy

O właśnie, o lataniu to ja mogę dużo powiedzieć. Pomimo braku LD, dość dobrze radzę sobie z lataniem (prawie w każdym śnie) i mam kilka technik. Pierwsza jest "na Supermena" - zaczynamy z rozbiegu i siuuu; sterujemy wyciągniętymi rękoma. Druga: pływanie w powietrzu tak jak w wodzie (troszkę męczące), styl dowolny, trzeba po prostu skoczyć do góry. Trzecia: lot w pozycji stojącej; używana przeze mnie zazwyczaj do pokonywania małych odległości, tuż nad ziemią lub wodą (ok. 1 metr). Kiedyś bałam się, że jak będę w realu przymulona, to naprawdę skoczę z balkonu. Miałam nawet taki bardzo realistyczny sen: siedzę w pokoju, nagle wpadają jacyś faceci z pistoletami, więc ja na balkon, nogi sru przez barierkę i nagle myśl: o w mordę, jak to nie sen to już po mnie. Na szczęście poleciałam nie w dół Very Happy

I czwarta mała "metodka": wchodzę najpierw jedną, potem drugą nogą na taki jakby niewidzialny schodek i potem przesuwam się tuż nad ziemią (ok. 10 cm).

Post został pochwalony 0 razy

Heh, chyba wypróbuję skrzydła w LD (pierwszym, bo jeszcze nie miałem, ale BĘDĘ MIEĆ), zwłaszcza, że potrafię je sobie wyobrazić w stanie pełnej świadomości w reality Very Happy

gdy uruchomię wyobraźnię potrafię nawet "poczuć" dodatkowe... hm... mięśnie i ruch nimi, odpowiadający ruchom skrzydeł. No, ale zobaczymy, czy w LD uda się to wytworzyć.

Post został pochwalony 0 razy

eworm, podziwiam twoją wyobraźnię. Chyba będę musiał zacząć trenować swoją.

Post został pochwalony 0 razy

Wiecie, skrzydła skrzydłami. Ja mam taki problem, że czasem się z nimi po prostu pojawiam we śnie, chociaż osobiście nie za bardzo za nimi przepadam. Po prostu znudziły mnie już. Razz

Mój pomysł na latanie opiera się raczej na wykonywaniu żabich skoków. Jest równie szybkie, bo nie ma ograniczeń wysokości, czy długości, a o tyle efektywniejsze, że nie musze zmieniać postaci. Druga opcja, jeśli już na prawdę potrzebuję polatać, to po prostu spawnuję sobie jetpacka. Taki na przykład jak miał Fett w Star Warsach... Bardzo przyjemna i nie męcząca opcja. Very Happy

Post został pochwalony 0 razy