Najlepsze Przeżycia w LD

Witam wszystkich ponownie!
Cały czas przeglądając to forum czułem notoryczny brak 'czegoś'.

Po dłuższym zastanowieniu się doszedłem do wniosku, że może chodzić o brak relacji o waszych ulubionych sytuacjach i doświadczeniach w LD! Np. piszecie o swoich interesujących pomysłach na dobrą zabawę (w wiadomym wątku), ale to tylko zbiór pomysłów - jest suchy i pusty bez relacji o tym jak sami ich doświadczyliście. Każda sytuacja w umyśle każdego z nas jest inna. Każdy przeżywa i odczuwa wszystko inaczej, a podświadomość tworzy najróżniejsze - czasem zaskakująco genialne sytuacje w zależności od osoby.

Na pewno próbowaliście robić w swoich snach coś zaczerpniętego z wyżej wspomnianego wątku lub przeżyliście inne wyjątkowe i fenomenalne sytuacje! I bądźmy szczerzy - to właśnie te przeżycia sprawiają że chcemy więcej! Są motywatorami dla was jak i dla innych. Dlatego zachęcam żebyście powspominali lub na bieżąco pisali to co was zafascynowało w przeżyciach w LD! Możecie też pisać nie tylko o wydarzeniach lecz różnych innych niesamowitych według was rzeczach które dostrzegliście podczas świadomych snów - tak, priorytetem niech będą tutaj tylko LD, zgodnie z tematyką tego forum.

Pozdrawiam,
Król Dżungli ;P

Post został pochwalony 0 razy

mhmm, w pelni zgadzam sie z Twoja opinia! Naplyw tematow conajmniej niepasujacych lub odchodzacych od tematki Swiadomego Snienia sprawia, ze cos we mnie peka, boli mnie to, chociaz jest to wybor kazdego z osobna, ze ludzie wykorzystuja LD do najbardziej prymitywnych i prostych rzeczy, niezdajac sobie sprawy z tego, ile traca! Zeby moze was zachecic , powiem wam cos o czym napewno nie slyszeliscie bo na tym forum jestem chyba jedynym uzytkownikiem ktory doswiadczyl Tego, a moze i nie, kto wie, a wiec ;

Jak wiecie nasza podswiadomosc uruchamia sie podczas snui widzimy rzeczy, o ktorych na jawie nie mamy pojecia lub o nich po prostu nie myslimy.ja wpadlem na pewien pomysl, zeby wykorzystac moj umysl jako "Karta Pamieci" dla moich snow, wiecie dobrze ze mozecie odtwarzac cokolwiek tak dlugo jak tylko chcecie, mhm?

Jedna z najwspanialszych zabaw jakich doswiadczylem byla zabawa w budowe Miast,Miejsc,"Map", jak kto woli.Poczatki byly trudne, bo gdy chcialem wrocic do tych miejsc w kolejnych LD , nie wychodzilo mi to i musialem robic wszystko od poczatku.Robie to od jakis 20-25 LD i teraz doszedlem do takiego poziomu, ze zapamietuje chodzac po tych miejscach kazdy sczegol i gdy tylko budze sie z LD ( wybudzam sie z kazdego jak chce) zapisuje z najwieksza dokladnoscia kazdy element ( Wazna jest tu DUZA UMIEJETNOSC zapamietywania snow), przed wyjsciem ze snu zapisuje swoje mysli na Pyte DVD i nazywam ja "Babilon" , to jedno z miejsc ktore wybudowalem, w kazdym kolejnym snie je udoskonalam, dodaje nowe rzeczy, efekty, ludzi...Codziennie czytam sobie jak wyglada to miejsce ( w trakcie dnia i przed snem) , zeby jak najlepiej zapamietac je podczas "ladowania" plytki podczas snu, wyciagam z kieszeni plytke o nazwie Babilon, rzucam ja w powietrze u mowie ZALADUJ, LADOWANIE , WCZYTAJ, czy cos w tym stylu. Na chwile obecna pamietam cale te miejsca na pamiec i czytam moj dziennik z tymi miejscami tylko przed snem.

Mam nadzieje ze was nie zanudzilem :=) Jezeli chcecie wiecej o tym temacie, lub o roznych innych to zadawajcie pytania w tym watku, z checia podziele sie z wami wszystkim co wiem Wink

Post został pochwalony 0 razy

Zachęcam do wypowiadania się. Czyżby sny wszystkich tutaj były tak żałośnie nudne, że nie ma o czym pisać?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez TheJungle dnia Czw 12:31, 16 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz

Max Paynem byłem kilkanaście razy, raz nawet zginąłem od headshota (zamierzonego ;> )
Brałem udział w odsieczy dla Helmowego Jaru, bitwie o Normandię i niszczyłem U-boot'y (specjalnie nie zangielszczyłem Razz

). Pomagałem Indianie Jonesowi, byłem Hanem Solo, Neo, Harrym Potterem...
Grałem na koncercie Aerosmith. Jechałem po Route 66 na Harley'u, skakałem na spadochronie w Peru... Nie sposób wszystkiego wymienić... Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Tutaj nie chodzi o wymienianie przyjacielu. W tym wątku opisujcie to co WAS zafascynowało. Ale opisujcie, z werwą i szczegółami najwspanialsze doświadczenia i przeżycia z LD. Masz spory zapas ciekawych historyjek, więc się nie krepuj i pisz. Zachęcam wszystkich pozostałych!

Post został pochwalony 0 razy

AAA, ok ok. Kminię. To może zacznę od... a, nie wymieniłem wyżej zabawy jet-pack'iem ^^...

To było świetne i dało mi więcej emocji niż nieotwierający się spadochron Razz

Zrobiłem TR w świecie SOTE, świetnie to zapamiętałem bo to właśnie otoczenie zainspirowało mnie do wykorzystania plecaka odrzutowego. Przeteleportowałem się na Tatooine i wyciągnąłem jet-pack'a z wieży (tej samej w której jest w grze). Ubrałem na kurtkę (TĄ kurtkę - kurtkę Dasha (czy ktoś, kto nie miał N64 mnie rozumie? ) ) plecaczek i... skoczyłem w przepaść. "Mgła" z poderwanego przez wiatr piasku stawała się coraz gęstsza - w końcu nie wiedziałem jak wysoko jestem - włączyłem plecak i poderwałem się w górę (chyba największe "przeciążenie" jakie przeżyłem we śnie Razz

). Po chwili unosiłem się już nad najwyższymi płaskowyżami które wcześniej były dla mnie dostępne. I latałem, ciesząc się spełnieniem dziecięcego marzenia ("Kuuurde, jakbym ja miał takiego jet-pack'a..." Razz

) Nawet nie wyobrażacie sobie ile może dać frajdy zwykły sen... achhh Rolling Eyes

... No i tak latałem, aż mje nagle dziabnął od boku Boba Fett pociskiem. Zawróciłem wtedy i jeszcze w trakcie salta wystrzeliłem trzy razy z DL-44. Walki już bez dziennika nie opiszę Razz

...
Ogólnie jet-pack'a POLECAAAM Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

I o to chodziło! W mordę jeża, i to motywuje!
Świetny opis, im dokładniej to opisujecie tym lepiej człowiek sobie wyobraża i łapie większą zajawkę.
Czekam na twoje kolejne opowieści. A pozostałych nadal zachęcam! Wink

Post został pochwalony 0 razy

Po zrobieniu rt wzniosłem się powoli w powietrze i poszybowałem bez pośpiechu wolniutko przed siebie.

Post został pochwalony 0 razy

	MrMakisq napisał:
	Po zrobieniu rt wzniosłem się powoli w powietrze i poszybowałem bez pośpiechu wolniutko przed siebie.

Opowiedz coś więcej, jakieś szczegóły. Smile

Post został pochwalony 0 razy

Idę sobie chodnikiem normalnie do szkoły i postanawiam zrobić RT. JESTEM WE ŚNIE! : D Pierwsze co przyszło mi do głowy to zamiana chodnika z ciała stałego na ciecz. Nie wiem skąd mi się to wzięło, w sumie nie obchodzi mnie to. Ważne że było fajnie ^^ Wyobraziłem sobie jak idę chodnikiem i nagle wpadam do wody, a myśl ciałem się stała. Idę sobie przed siebie i tu nagle chlup, jestem pod chodnikiem. Pływam w jakieś przezroczystej brązowej cieczy! Patrzę nad siebie i widzę spód płyt z których wystawały jakieś małe korzonki roślin. Wypływam na powierzchnię. Moja głowa wystaje ponad falujący chodnik. Reszta nadal zanurzona. Mijali mnie ludzie, którzy mogli chodzić normalnie bez zatapiania. Nie zwracali na mnie uwagi. Niesamowite przeżycie Smile

Teraz opowiem o czymś co robię najczęściej: ZMIANA GRAWITACJI! Idę sobie w świadomym śnie i widzę jakiś budynek. Podchodzę do niego i... Chłyps nogi na ścianę! Ulegam zmianie grawitacji (jak to piszę to czuje się jakbym siedział na ścianie bloku ;p). Tylko ja, bo reszta świata działała normalnie. Najśmieszniejsze jest to, że im więcej bawiłem się grawitacją tym bardziej zmieniał się świat wokół mnie! Po przebiegnięciu kilku pętli w jakimś mieszkaniu zauważyłem, że obok mnie chodzi wieeelki ślimak! Uwielbiam to uczucie. Mam wtedy wrażenie że i tak na jakąś część ciała działa normalna grawitacja Very Happy

Fajnie jest się rozpędzić i ze sprintu zmienić przyciąganie na takie jakie jest w kosmosie. Taki niby gwałtowny sprint i jakie łagodne uniesienie... Gdy tego spróbowałem to wszystko we śnie straciło grawitację. Ludzie latali, mijałem unoszące się doniczki, krany, telefony, samochody... Jak najbardziej polecam! Smile

Post został pochwalony 0 razy

Coś niesamowitego! Fenomenalny opis. Niektóre przeżycia dostarczają niesamowitych emocji, miło było poczytać o twoich przeżyciach. O zmianie grawitacji chyba jeszcze nie myślałem, a to rzeczywiście musi być coś niesamowitego! Super!

Post został pochwalony 0 razy

osobiście polecam: siedze w domu, dzień. zaczynam liczyć do 10 z intencją że gdy skończę rozpocznie się apokalipsa zombie Smile

(zauważyłem że zombie mają lepszą jakość jak dam im chwilę na "powstanie") w pokoju mam 3 okna. i nagle ten widok jak widzę tą hordę zombie lecących w stronę mojego domu, wbijają mi się na balkon, wkładają ręce w uchylone okno, walą w szyby Smile

co wy byście zrobili ? ja osobiście starałem się zamknąć okno ... Smile

i jeszcze "przywołanie" bomby atomowej w odległości 1 km od was... najpierw ten wielki grzyb atomowy a potem fala uderzeniowa po kilku sekundach, niszczy wszysko w koło Smile

mi się bardzo podobało, najlepiej obserwować z podwyższenia Smile

Post został pochwalony 0 razy

kurde ale wy macie ciekawe sny Very Happy

Ja to bardziej jestem nastawiony na realizm, mozliwy do zrealizowania w realu ale rownoczesnie niemozliwy, a nie jakieś sajns fikszyn Wink

No ale dobra sam kiedys na mieście zaszalalem po obejrzeniu filmu "Kronika" - polecam! stymuluje wyobraznie i mi osobiscie wywolalo spontana Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ja jedynie skromne loty nad domkami na osiedlu ... i tak zaczynam spadać po kilkudziesięciu metrach Sad

.Czasem odzyskuję świadomość na dużych wysokościach , na wieżach ( skojarzenie z Assassyn's Creed ?) . Przy spadaniu z dużych wysokości czuję fizyczne mega silne mrowienie w żołądku .

Post został pochwalony 0 razy

Absolutnie najlepszym doświadczeniem w LD jakie miałem było sterowanie pogodą w wielkim mieście. LD miałem podczas dnia, ale tak wielką świadomość jak wtedy miałem tylko raz. Wystartowałem z pasu startowego jakiegoś lotniska (oczywiście na batmana) i poleciałem nad wielkim jeziorem, na którym były rybackie łódki. Była jesień kolory lasu znajdującego się na pagórkach nieopodal dosłownie UDERZAŁY w oczy. Ludzie z łódki zaczeli mi machać, ja odmachałem im i pomyślałem że chcę być w wielkim mieście (coś jak New York). Momentalnie pojawiło się przede mną miasto mnogie w wielkie budynki. Latając między nimi przeglądałem się w szybach, sprawiało to wielką frajdę.

Pomyślałem że ciekawie by było gdyby zaczął padać deszcz. Od razu niebo się zachmurzyło i bardzo mocno padało. Po chwili dodałem burzę. Taką z wichurą a po chwili i tornado. Niszczyło ono budynki a ja przechadzałem się w ich zgliszczach.

Następnie sprowadziłem na miasto wręcz biblijny potop. Wielkie wieżowce do połowy zalane zostały wodą. Wyglądało to niesamowicie, jak z filmu Wodny Świat.

Jednak najlepsze było zmrożenie tego wszystkiego w ułąmku sekundy lodem. Przepięknie wygląda całe miasto skute lodem w mroźny i słoneczny dzień Smile

Sorry że tak troche nieskładnie to napisałem, ale na prawde trudno wyrazić co przeżyłem Smile

Post został pochwalony 0 razy