Wojna w LD

Witam:)

Próbowaliście już Wojny w LD?
Np:Druga wojna światowa albo bitwa pod grunwaldem:)
Mam zamiar spróbować Smile

Pozdrawiam;)

Post został pochwalony 0 razy

Bitwa w Normandii była chyba w LD jeszcze bardziej epicka niż bycie jednym z Rohirrimów w czasie obrony Helmowego Jaru Very Happy

3 razy brałem w niej udział w LD (i raz w nieświadomym) - na te 3 LD raz umarłem, raz nie umarłem, a za ostatnim razem było dokładnie jak na filmie (również z Primo Victoria w tle) Very Happy

... I wiecie co? Chyba czas na 4-ty raz Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Zawsze chciałem to zrobić w LD!
Jazu jak psie tam przeniosłeś?
ja chce na wyspe Omaha!! Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Raz z desantu powietrznego, raz z morskiego i raz teleportacja na plażę. Oczywiście cały czas mówię o plaży Omaha Very Happy

. Też się wam przy takich rozmowach zachciewa żeby MLD było w jakiś cudowny sposób możliwe? Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

przecież jest możliwe Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

	psajcho napisał:
	przecież jest możliwe

Ja też mam jeszcze nadzieję, ale tylko dlatego, że nigdy nie próbowałem Surprised

Post został pochwalony 0 razy

cool story:

byłem chory, jakaś grypa czy przeziębienie...postanowiłem przed snem (na drugi dzień musiałem być w miarę sprawny), że likwiduję dzisiaj w LD moją chorobę no i...nie ma bata! po prostu ją niszczę od strony psychologicznej.
Sen. Jestem w jakiejś dziwnej, odległej krainie, okazuje się, że jestem dowódcą wojsk (jakichś tam...coś a la średniowiecze, miecze, zbroje itp.) i zaraz mam stoczyć bój z armią choroby.
Coś jest na rzeczy, spokój, opanowanie, zostaję we śnie. Sytuacja się wyostrza, pojawia się portal. Wchodzę w niego i znajduję się w zamku wroga. Niewidzialny dla niego żołnierzy. Podbiegam do króla (władcy choroby), wyciągam nóż i rzucam mu się do gardła. Zarzynam dziada i wtedy armia mnie "zauważa". Podbiegają do mnie i...wieszają.
Uwaga. Nie budzę się, ale cofam do mojego królestwa i ogłaszają moje zwycięstwo.
To był najprawdopodobniej mój jedyny w życiu "sen we śnie" - coś jak realistyczna wersja incepcji.
To tak nawiązując do wojny, moja była wyjątkowa.
Aha...rano obudziłem się oczywiście nie zupełnie zdrowy, jednak czułem się pełen sił i wewnętrznej, niezwykle mocnej energii.

Post został pochwalony 0 razy

krixor napisał:

cool story:

byłem chory, jakaś grypa czy przeziębienie...postanowiłem przed snem (na drugi dzień musiałem być w miarę sprawny), że likwiduję dzisiaj w LD moją chorobę no i...nie ma bata! po prostu ją niszczę od strony psychologicznej.
Sen. Jestem w jakiejś dziwnej, odległej krainie, okazuje się, że jestem dowódcą wojsk (jakichś tam...coś a la średniowiecze, miecze, zbroje itp.) i zaraz mam stoczyć bój z armią choroby.
Coś jest na rzeczy, spokój, opanowanie, zostaję we śnie. Sytuacja się wyostrza, pojawia się portal. Wchodzę w niego i znajduję się w zamku wroga. Niewidzialny dla niego żołnierzy. Podbiegam do króla (władcy choroby), wyciągam nóż i rzucam mu się do gardła. Zarzynam dziada i wtedy armia mnie "zauważa". Podbiegają do mnie i...wieszają.
Uwaga. Nie budzę się, ale cofam do mojego królestwa i ogłaszają moje zwycięstwo.
To był najprawdopodobniej mój jedyny w życiu "sen we śnie" - coś jak realistyczna wersja incepcji.
To tak nawiązując do wojny, moja była wyjątkowa.
Aha...rano obudziłem się oczywiście nie zupełnie zdrowy, jednak czułem się pełen sił i wewnętrznej, niezwykle mocnej energii.

Czysta zaje*istość!!

	Cytat:
	przecież jest możliwe

Owszem spotkałem sie w mld z moim kolega który zrelacjonował mi cały nasz LD!

Co do mnie miałem jedną wojnę we śnie
Bawiłem sie w srednowiecznego boga !
Rozpier* wszystko co stanie mi na drodzie moim mieczem Pyros'em (imie mego sennego stróża)
Czysta zaje*istość x2

Post został pochwalony 0 razy

Mały odkop xD
Jak byłem mały to planowałem na kartce różne strategie wymyślonych bitew Smile

. Teraz wciąż zdarza mi się planowanie bitew, wojen itp. przed snem. W szkole to rysuję swoje wymyślone czołgi (jedną serie nazwałem Ev (od mojej tulpy Eyve)).
Dziś to mi się śniło, że znalazłem kałacha, z amunicją fosforową (świecącą). Pamiętam każdy detal amunicji, bo kilkokrotnie wkładałem ammo do magazynku xD. Pociski miały czarny płaszcz z prochem i taką bordowy szpiczasty koniec, tak jakby przeciw pancerny. Może ten sen nie miał nic spólnego z wojną (no chyba, że z zombie, bo potem latałem z tym kałachem po cmentarzu i miałem wrażenie, że trupy się zaraz obudzą), ale jednak broń to broń Wink

.

Sabaton to 1 z nielicznych zespołów rocowych (?) które lubię, bo tak to jestem za rapem i hiphopem Razz

.

Post został pochwalony 0 razy

Spróbuj wojny z zombi Smile

Post został pochwalony 0 razy